nie lubię salcesonu.
Nie lubię salcesonu.
Do napisania tego tekstu skłoniły mnie dwie sprawy. Jedna to odpowiedź do poprzedniego mojego wpisu druga to, przeczytany niedawno wpis o tolerancji. Długo się zastanawiałem na jakim przykładzie chciał bym oprzeć cały przekaz, wytłumaczenie dotyczy wielu rzeczy.
Wyobraźcie sobie dyskusje w jednej z telewizji, mnie wśród osób wypowiadających się. W pewnym momencie z moich ust pada zdanie:
Nie lubię homoseksualistów.
W dalszej kolejności w wyobraźni widzę, chwila ciszy i zaczyna się zajadły atak: Jak Pan może ! Obraża pan uczucia tych ludzi ! Oszołom! Ciemnogród! Szowinista! Nietolerancyjny!
Przeanalizujmy, co ja powiedziałem?Tylko trzy słowa. Nie lubię homoseksualistów. Czy są to słowa obraźliwe? Czy naruszają czyjąś godność? Nie. To tylko określenie tego co Ja nie lubię, takie same jak tytułowe stwierdzenie. Nie lubię salcesonu. Czy ktoś stanie w obronie dobrego imienia salcesonu. Przy okazji stwierdzam że w tytułowym stwierdzeniu nie ma ukrytego pod kontekstu. Naprawdę nie lubię salcesonu, wyniosło się to z czasów komunistycznych. Odbywałem zasadniczą służbę wojskową, będąc na unitarce, na jedno z kolacji dostaliśmy dwa kawałki salcesonu. Był nie pierwszej świeżości, mimo głodu po pierwszym kęsie zrezygnowałem, ale i tak odchorowałem ten posiłek. Od tego czasu na samą myśl o tak „wykwintnej wędlinie” dostaje dreszczy połączonych z uczuciem odrazy.
Teraz nastąpi wyjaśnienie dlaczego nie lubię homoseksualistów. Któregoś pięknego dnia oglądając telewizję, było to dość dawno, trafiłem na scenkę przedstawiającą dwóch mężczyzn którzy się całowali. Opiszę moją reakcję, trząchnęło mnie przeszedł przeze mnie dreszcz, połączony z odrazą wzbudziło to we mnie nieprzyjemne uczucie. Teraz pytanie Czy ja nie mogę mieć własnych uczuć? Czy ja nie mogę tak tego odczuwać? Ja tych ludzi tak postrzegam i nikt tego nie zmieni. Zarzucenie mi nietolerancji, pokazuję jacy są nietolerancyjni ludzie którzy tak mówią. Pewnie chcieli by abym zaczął kłamać, według nich powinienem na siłę „kochać homoseksualistów” i tu kolejny dreszcz odrazy. Staram się być prawdomówny i myślę że cała ta heca z tolerancją promuję nietolerancję, nie będę przytaczał innych czynników, mogę jedynie wspomnieć że jako katolik uważam homoseksualistów za grzech i nie nie ma co się obrażać. Bo czy to słowo jest obraźliwe?Na pewno nie, bo słowo grzech dotyczy tylko wiary i tylko pod tym kątem można je rozpatrywać. Na przykład stwierdzenie że kościół powinien uznać homoseksualistów, jest jedynie próbą narzucenia poglądów na siłę. Przytoczę tylko konstytucję:
Art. 53.
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
Poruszę jeszcze jedną kwestię, nie lubię kręcenia owijania niedomówień, a spotkałem się z tym w jednym wpisie na moim blogu przytoczę go:
26 kwietnia, 2011 - 04:12
Za żartobliwym tekstem kryje się mimowolna - jak sądzę - sugestia totalniactwa i utylizacji choćby w psychuszkach poglądów politycznego narkotyzmu. Pod pozorem szczytnej walki z otępieniem. W moim przekonaniu jest to niuświadomiony protest przeciwko demokracji, która na fali kaprysu ludu i zakulisowych działań promocyjnych specmetod socjologicznych wyniosła akurat PO. W odróżnieniu od większości pt. komentatorów nie jestem demokratą, choć odsuwam się na stosowną odległość od brunatnego kleksa pozostawionego przez szanownego, skądinąd, Autora.
Co ja mam o tym myśleć zamiast jednoznacznej odpowiedzi lawirowanie, próba włożenia w moje usta tego o czym nawet nie pomyślałem. Czy brunatny kleks to faszyzm? Znowu wyzywanie, straszenie faszyzmem znów mylenie pojęć czy celowe czy nie?Może się mylę i autor tego tekstu miał co innego na myślę? Co ja czuję czytając taki wpis? Autor zrobił to celowo abym nie mógł odnieść się do zarzutów bo je widzę. Mam prośbę, nie próbujcie szukać umyślnych czy nieumyślnych podtekstów bo ich nie ma. Jak macie coś pisać piszcie bez owijania, czy wymyślanych wyrazów których nie ma nawet w słowniku. Marzę o prawdziwej demokracji, gdzie każdy będzie mógł spokojnie mówić o swoich poglądach czy uczuciach , adyskusja będzie odbywała się na argumenty, a nie straszaki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1585 odsłon
Komentarze
Każdy
27 Kwietnia, 2011 - 23:23
Ma prawo nie lubić czegoś lub kogoś.
Dobrze, że ktoś to wreszcie powiedział!
28 Kwietnia, 2011 - 07:26
Też nie lubię homo, żółtego koloru i paru innych rzeczy. Czy to znaczy, że lżę kolor żółty? Albo może np. Chińczyków? Nie. Ale jasnogród operuje taką właśnie techniką manipulacyjną i tak właśnie powie. Te mechanizmy trzeba obnażać zaczynając od spraw podstawowych (patrz Twój salceson).
Dowcip taki gdzieś widziałam (skopię go, trudno się mówi): jestem nietoleranycjna i domagam się tolerancji dla mojego braku tolerancji:). Dowcip głupawy, ale pokazuje zbliżone zjawisko - nawet gdybym nie była tolerancyjna, to TEŻ mam prawo do tego poglądu i TEŻ trzeba go tolerować:). Najmiodniejsze jest to, że jasnogród nie spostrzegł tej pułapki i sam w nią wpadnie, co daj Boziu, Amen.:)
Brixen miałby tu używanie:).