Dżem

Obrazek użytkownika wyrus
Blog

W necie parę dni temu przeczytałem, że za rządów Busha juniora, w USA wynaleziono więcej przestępstw niż w jakimś tam długim okresie wcześniejszym. A jeden gościu napisał, że wszystko to w sytuacji, kiedy prawdziwe przestępstwa dawno już zostały skodyfikowane.

***

Krzysztof Leski powiesił tekst zatytułowany Zasiłki dla przemytników. Tekst traktuje o tym, że teraz wolno wwozić do Polski mniej fajek niż wolno było do tej pory (tak, tak, wiem - tekst traktuje o sporze w sejmie itd.). Z tekstu Leskiego może wynikać, że dla Leskiego "mrówki" to przemytnicy ale oczywiście to, że "mrówki" są przemytnikami wcale z tekstu Leskiego wynikać nie musi. W każdym razie Leski pisze:

Ale nikt i nic mnie nie przekona, że rząd próbując ukrócić przemyt ma myśleć o programie osłonowym.

Na co wypalił stoję z boku i patrzę:

bullshit towarzyszu
Przemytem jest przenoszenie przez granicę towarów zakazanych na danym obszarze celnym - co do ilości lub rodzaju. To co robią mrówki - czyli kilka (naście) razy zapierdalać przez granicę to to się nazywa operatywność/przedsiębiorczość...

Po czym piłkę odbił Leski:

@stoję z boku i patrzę
Nie, proszę Pana. Mrówki przenoszą towar do odsprzedaży, deklarując, że to "na własny użytek". Łamią prawo celne i akcyzowe. I kilka innych ustaw.

Pomyślałem sobie, że właściwie taka (taki?) "mrówka" łamie prawo dopiero wtedy, gdy te przyniesione z Ukrainy szlugi komuś sprzeda, a nie wtedy, gdy je przez granicę przenosi i deklaruje, że to na użytek własny (swoją drogą nie mam zielonego pojęcia, czy jakieś przepisy definiują precyzyjnie termin na użytek własny, bo przecież jak ktoś szlugi z Ukrainy sobie przynosi i je sprzedaje, no to użył tych szlug dla siebie, ale być może jest jakieś prawo, które mówi, że użytek własny ogranicza się do wypalenia fajek samemu). Z drugiej strony, jeśli "mrówki" nie mają zamiaru łamać prawa, to nie powinno im przeszkadzać, że na własny użytek można sobie teraz przynieść z Ukrainy zaledwie dwie ramy (czy ile tam). No chyba, że ktoś wypala np. 6 ramek dziennie.

***

Słyszałem o takim eksperymencie, że jacyś jajcarze zamknęli w jakimś pokoju te pięć nieszczęsnych szympansów, a pod sufitem powiesili regulaminowo zakrzywionego banana i pod tego banana podstawili drabinę, tak, żeby szympansy łatwo mogły po ów symbol mądrości kierowników Unii Europejskiej sięgnąć. I raz dwa pierwszy szympans na drabinę wlazł, ale wtedy dostał szprycę z armatki wodnej. Kilka takich prób szympansy podejmowały, przy każdej próbie wodą zostały polane i odechciało im się po banana sięgać.

Wtedy ludzie zabrali z pokoju jednego szympansa, a drugiego wpuścili do środka. Nowy zaraz na drabinę wlazł ale zanim z armatki dostał, oberwał od czterech domowników. Parę razy tak oberwał, kiedy po banana sięgał.

Z pokoju zabrano drugiego szympansa, z pierwszej ekipy, do pokoju wpuszczono kolejną małpę itd.

W końcu, po zabraniu z pokoju ostatniego szympansa z pierwszej drużyny i wpuszczeniu, kolejnego, piątego już nowego, ten nowy na drabinę wlazł i dostał bęcki od czterech pozostałych. Ci czterej goście nastukali nowemu kiedy on po banana sięgał, chociaż żaden z nich nie kumał, iż wszystko zaczęło się od tego, że pierwszy chytry szympans oberwał z armatki wodnej. Mówiąc inaczej - żaden z lejących nowego szympansów nie wiedział, dlaczego nowego leje, ale lał.

***

Wracam do tych fajek, co ich już mniej z Ukrainy można przynosić. Oto czytam sobie co mówi rzecznik prasowy szefa służby celnej, Witold Lisicki. A Lisicki mówi, że Skarb Państwa ponosi straty z tego tytułu, że ludzie fajki z zagranicy przynoszą i przywożą po czym je do nielegalnie do obrotu wprowadzają. Straty te są dość duże. Jak duże? Ano tak duże, że wystarczyłyby na roczne utrzymanie dziesięciu średniej wielkości szpitali. Tak jest napisane: Straty Skarbu Państwa ponoszone w wyniku nielegalnego wprowadzania papierosów do obrotu wystarczyłyby na roczne utrzymanie dziesięciu średniej wielkości szpitali. Cóż, gdyby to było prawdą, to zapewne prawdą jest również, że jeszcze większe straty Skarbu Państwa wystarczyłyby do utrzymania jeszcze większej liczby średniej wielkości szpitali. A ogromne, wręcz monstrualne straty Skarbu Państwa wystarczyłyby do utrzymania ogromnej liczby szpitali. Może to jest właśnie sposób na reformę służby zdrowia? Trzeba generować wielkie straty Skarbu Państwa, które będą wystarczać do utrzymania wielkiej liczby średniej, a może i dużej wielkości szpitali? Może pani minister Ewa Kopacz niepotrzebnie odchodzi z roboty?

Oczywiście dokonałem nadużycia interpretacyjnego i prymitywnie zażartowałem, ale wiadomo o co chodzi. Chodzi mianowicie o to, że jakby tak ludzie nie przynosili fajek z zagranicy i nie wprowadzali ich nielegalnie do obrotu, to Skarb Państwa miałby dodatkowo tyle kasy, że mógłby utrzymać dziesięć średniej wielkości szpitali. W takim razie, gdyby tak w ogóle zabronić przynosić fajki z zagranicy, to może udałoby się zarobić na utrzymanie jeszcze ze dwóch szpitali? A jakby tak zabronić przynosić z zagranicy gorzałkę, wino, piwo i inne alkohole? Może wystarczyłoby na utrzymanie kolejnych dwudziestu szpitali? Albo chociaż siedemnastu? Nie wiem co tam ludzie przynoszą z zagranicy w celu nielegalnego wprowadzania do obrotu, ale w rządzie ktoś to chyba wie (czytałem kiedyś w prasie lokalnej o człowieku pochodzącym z nadmorskiej miejscowości, który przywiózł z zagranicy czapeczkę klubu piłkarskiego Blackburn Rovers i wprowadził ją nielegalnie do obrotu poprzez to, że czapeczkę sprzedał za gotówkę swojemu kumplowi, z tym, że akt sprzedaży/kupna dokonał się nie w miejscowości nadmorskiej, tylko w miejscowości górskiej). I jakby tak zabronić przynoszenia z zagranicy tego wszystkiego, co ludzie wprowadzają nielegalnie do obrotu...

Nie wiem jak bardzo wzbogaciłby się Skarb Państwa. Nie wiem, ile za tę pozyskaną kasę można by utrzymać szpitali. Wiem jedno - pozwalanie na przynoszenie z zagranicy czegokolwiek, co ludzie mogą wprowadzić nielegalnie do obrotu jest przykładaniem ręki do upadku szpitali. Choćby tylko dziesięciu. Choćby tylko średniej wielkości.

----------------------------------------------------------------------

Redakcja pragnie stanowczo podkreślić, że wszelkie podobieństwo w tekście jest przypadkowe.

Brak głosów