„Mój ojciec był Żołnierzem Wyklętym” - znaki zapytania wokół postaci Zygmunta Komorowskiego, kolejne relacje - Warszawa, Siedlce

„Mój ojciec był Żołnierzem Wyklętym” - znaki zapytania wokół postaci Zygmunta Leona Komorowskiego:
---------------------------------------------------------

Kiedy władze komunistyczne ogłosiły powszechną amnestię,każdy, kto dobrowolnie przyznał się do działalności antykomunistycznej i oddał broń miał być ułaskawiony.
Tak nie było.Ci, którzy ujawnili się komunistom, zostawali prędzej, czy później aresztowani. Często byli mordowani strzałem w tył głowy.
Należy dodać,że ojciec Komorowskiego pełnił funkcję ambasadora w Bukareszcie w latach 90-tych.
Nie słyszałem,aby jakikolwiek żołnierz AK miał wysokie stanowisko w rządzie komunistycznym.Mógł jedynie otrzymać kulę w głowę.
Pozdrawiam.

...Nie tak dawno czytałem opracowanie dot. ew. pochodzenia nowego "rozdania" Komorowskich. Otóż w/g autora, ojciec aktualnego prezydenta był synem dezertera z armii Budionnego, który w do końca nie znanych okolicznościach poślubił, rzeczywiście, kobietę z rodziny Komorowskich, w konsekwencji nastąpiło przewłaszczenie nazwiska...Cóż, dalej to już cudowne zbiegi okoliczności, co ciekawe to zbiegi okoliczności z okresu II połowy XIX wieku a także lat dwudziestych XX wieku, szczególnie na ziemiach polskich kresów dotyczą wielu ludzi na świeczniku naszego państwa...