„Andrzej Wajda sowieckim agentem wpływu w Polsce?”: Grzegorz Braun i Piotr Gontarczyk „Pod Prąd” w Hybrydach w Warszawie

Kolejna część spotkania w Hybrydach z wypowiedziami Piotra Gontarczyka i Grzegorza Brauna, ten ostatni ujawnia ważne fakty z przeszłości Andrzeja Wajdy, ustalone na podstawie przekazanych przez niego archiwaliów,

ponadto nowe notki:

O Stefanie Niesiołowskim - ujawniajaca rzeczywistą przyczynę jego agresji i nie jest to ta o jaką wszyscy go posadzają...

o naszej przyszłosci - wywiad prof. Andrzeja Nowaka z Jarosławem M. Rymkiewiczem to pean ku czci Polski i Polaków, warto zapoznać się z nową wypowiedzią Poety

poza tym:
nagranie dzialogu pomiedzy J. Dworakiem w posłem Niesiołowskim w codziennych doniesieniach video, a także nowe propozycje znalezione w "sieci"

oraz - kolejna doskonała satyra Vitka :)

Ja, zawsze się zastanawiam, dlaczego agent wpływu, to może sobie ot tak funkcjonować? Dla mnie agent to agent? W stosunkach międzynarodowych jest się lojalnym wobec własnego państwa, albo jest się agentem i tyle. Co z tego, że jawnym, jeżeli jawny, to tymbardziej, nie powinien wogóle, być przymowany przez państwowe salony? A skąd wiadomo, że w Moskwie nie ma papierów, i nie tylko Wajdy? Bo, skąd tyle karier bez matury, podobno i ojciec naszego obecnego prezydenta, był profesorem bez matury? Pzdr.

Wyobraźmy sobie taką oto hipotetyczną nienormalną sytuację, że Stefek zostaje pozbawiony immunitetu przez ten opanowanym przez różnej maści przestępców, dewiatów i psycholi sejm.
Rozpoczyna się proces z oskarżenia prywatnego, podczas którego oskarżyciel stawia bardzo dobrze uzasadniony merytoryczne wniosek o skierowanie Stefka na psychiatryczne obserwacje.
Stefek zostaje dajmy na to umieszczony w jakimś zamkniętym oddziale psychiatrycznym, a tam konsylium lekarskie orzeka, że Stefek jest niebezpiecznym dla otoczenia i siebie chorym psychicznie osobnikiem i wnioskuje o jego bezterminowy dalszy pobyt w tym szpitalu bez klamek.
Czy uważacie, że sejmowa i partyjna ferajna dewiatów, pedalskich zboczeńców i złodziei może na taki scenariusz sobie pozwolić?
Otóż nie może i dlatego immunitetu Stefka będą bronić jak "niepodległości" tej bananowej republiki Kiszczaka i jego Bolków.
Gdyby III RP była normalnym krajem, to takich dziurawych i przewiewnych Stefków nie było by na jego ulicach, a tym bardziej w parlamencie, prawda?

Pozdrawiam z tuskowego STEFKOWA.
Obibok na własny koszt