Pussy Riot czyli bolszewizm ma wiele twarzy.

Objawiły się nam nowe męczennice za wolność i demokrację , mianowicie trzy zidiociałe panienki które dostały dwa lata łagru za występ w cerkwi.
Cała " postępowa" Jewropa zawyła z wściekłości i oburzenia.
Wyrok jak na putinowską Rosję nie tak duży , jaki kraj takie standarty.
Ważne jest co innego mianowicie traktowanie tych trzech idiotek jako twarzy opozycji walczącej o demokrację w Rosji. Tak przynajmniej chcą nam wmówić nasze polskie lewackie organizacje ,włącznie z feministycznymi ciotkami rewolucji cierpiącymi na syndrom "niedopchnięcia".
W ramach solidarności z Pussy Riot , ich ukraińska odmiana tzn półnaga bladż ,piłą mechniczną ścięła krzyż upamiętniający ofiary NKWD.
Czekam taraz na polską odmianę bojowniczki o demokracje która ,zetnie krzyż lub zacznie kopulować na oczach wiernych w kościele.
Nie miejmy złudzeń one to zrobią a następnie bedą czekać na głosy poparcia z całego świata w walce z ksenofobią i katofaszyzmem.
Trzy idiotki z Pussy Riot to nie żadne bojowniczki o demokrację tylko forpoczta innego bolszewizmu akurat skłóconego z tym putinowskim.
One gdyby doszły do władzy to dopiero dałyby nam popalić , żaden krzyż by się nie ostał a na mszę chodzilibyśmy do katakumb.
Tow, Stalin też walczył z tow .Trockim co dla tego drugiego skończyoło się wbitą maczetą w potylicę.
Nie znaczy to ,że tow. Trocki był mniejszym zbrodniarzem niż tow. Stalin.
Patrząc na lewackie mutacje bolszewizmu ala Pussy Riot nie jestem przekonany ,że byłyby lepsze od Putina.
Stefan Kisielewski w swoim "Dzienniku" napisał : "Michnik i Kuroń? Gdyby oni doszli do władzy to dopiero dali by nam popalić."
Dziś widzimy ,że się nie mylił.