Trochę o Smoleńsku

Nie pisałem o tym wcześniej,więc trochę teraz.Nie jestem fachowcem w dziedzinie lotnictwa ,broni,prawa jakiegokolwiek ale na mój zapijaczony umysł(a już tym bardziej na kacu)jakoś to wszystko mi się układa.Czytałem te wszystkie hipotezy i teorie na ten temat i nigdzie nie znalazłem tej jednej ,moim zdaniem najbardziej prawdopodobnej-zestrzelenie.Pamiętam jaki dziś, mój przełożony ,Angol -inżynier -po wysłuchaniu mnie na temat tej katastrofy, rzekł jedno:shooting down? Wtedy nie wiedziałem co mu powiedzieć ,czy to ze wstydu(że ta Polska taka słaba) czy z innych pobudek.Mając na uwadze wcześniejsze sprawy Anglii z Rosją(Litwinienko)uznałem ze to tylko wynik ich złych relacji między sobą .Poczytałem trochę tych teorii i hipotez i szerze mówiąc wszystko ma się nijak do tej jednej o której piszę :nikt wcześniej nie pisał albo o tym nie wiem lub nie przeczytałem, najzwyklejsze w świecie zestrzelenie -powiedzcie mi kto widział, kto słyszał ,kto cokolwiek wie na ten temat, jak napisałem wcześniej .Bo tak naprawdę nikt nic nie wie ,nikt nic nie widział(skąd my to mamy wiedzieć?)
Nie znam się na rodzajach broni ale mniemam że niektóre państwa dysponują jaka niekonwencjonalna bronią o której możemy tylko przeczytać w książkach.Na mój zapijaczony umysł-sprawa drugiego ,rzekomo porwanego samolotu jest mało prawdopodobna, moim zdaniem film tego osławionego Koli jest prawdziwy i to co pokazuje jest tym co zostało po zestrzeleniu.
Mówiąc krótko i na temat, nie pomógł nam nikt ,nikt nam nie pomaga i nikt nam nie pomoże .Trochę pesymistycznie,przykro mi tym bardziej że muszę być tam gdzie jestem a nie tu gdzie powinienem być.