Gazeta Wyborcza pod presją?

Obrazek użytkownika ixi band
Blog

         Nie wiem, kto może wywierać presję i naciski na redaktorów Gazety Wyborczej, ale tak prymitywne posunięcie, jak puszczenie w świat informacji, że z odczytanych ostatnio rozmów w kokpicie wynika, iż załoga czekała na decyzję prezydenta Kaczyńskiego o lądowaniu bądź nielądowaniu w Smoleńsku, nie mogło samo wykluć się w głowie profesjonalnego dziennikarza.                                              
 

        W Gazecie Wyborczej z 20 stycznia 2011 r., w artykule pt. Niech prezydent powie co robić,  red. Imielski napisał:"...Sporo odczytanych słów dotyczy czekania załogi tupolewa na decyzję prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy próbować lądować w Smoleńsku, czy od razu odlecieć na lotnisko zapasowe ..."
                                       

        Redaktor się narobił, podopisywał nieco własnych wyjaśnień,  finezyjnie wplatając je w treść stenogramu,  i... i nic.  Przecież z tych stenogramów nic takiego nie wynika, co gazeta usiłuje wcisnąć swoim czytelnikom!          

       Próbne podejście piloci zaplanowali już wcześniej  /8.25:01. Dowódca załogi: Dziękuję, no jeśli można, to spróbujemy podejścia, ale jeśli nie będzie pogody, odejdziemy na drugi krąg/. Opinia prezydenta (o ile o niego rzeczywiście chodziło) mogła więc dotyczyć tylko tego, co będzie się działo później - po odejściu na drugi krąg - czy powisieć trochę nad Siewiernym, czekając na poprawę warunków, czy lecieć od razu na Mińsk, czy może na Witebsk, które z tych dwóch zapasowych lotnisk wybrać (dla lemingów jeszcze raz: decyzja o próbie lądowania była już podjęta przez dowódcę dużo wcześniej, co najmniej od 8.25:01). 

         Treść tego artykułu, wpuszczona do informacyjnego oscylatora jest już ochoczo cytowana w wielu mediach, uwiarygadniając happening Anodiny

        Przy okazji należy wyjaśnić jedną rzecz. Próba lądowania w Smoleńsku była jak najbardziej uzasadniona - przecież na lotnisku zapasowym warunki pogodowe mogły stać się jeszcze gorsze niż tu, a paliwa było coraz mniej

        Podobno Donald Tusk szuka pracy, ma objąć jakieś ważne stanowisko w organizacji międzynarodowej -  czyżby chodziło o MAK ?

 

 

    

Brak głosów

Komentarze

Mam nie bardzo wysoki komin do wyczyszczenia i pomalowania na pomarańczowo z niebieskim zakończeniem.

Wiem, że on za wysoko mierzyć nie potrafi, ale z tym kominem chyba sobie poradzi, a i podobno nie jest najgorszym malarzem. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#127927

Faktycznie- nie najgorszy. Malnął sobie okularki na różowo i z szatańskim wzrokiem i wielkim zaangażowaniem robi nasz kraj na szaro, chciał na inny kolor ale niestety zielona farba się zgubiła, podobno wpadła do jakiejś ogromnej dziury

POZDRAWIAM

Vote up!
0
Vote down!
0
#127935

aż zaczęli ją ludziom wciskać na siłę za darmo. Hahahaha !

Pozdrawiam.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#127936

Gazera Wyborcza pisze ... tylko dyrdymały :)

dokąd zmierzamy ???

Vote up!
0
Vote down!
0
#132328