SZPITAL NA PERYFERIACH, czyli na złe po wsze czasy z polską służbą zdrowia po wprowadzeniu planu KOMUNALIZACJI / KOMERCJALIZACJI

Obrazek użytkownika kkatarzyna
Humor i satyra

Nowy serial w TVP! Zapraszamy na pierwszy odcinek serialu: ”Szpital na peryferiach”, czyli na złe po wsze czasy z polską służbą zdrowia po wprowadzeniu planu KOMUNALIZACJI/KOMERCJALIZACJI przez PO.

Odcinek pierwszy

Szpital na peryferiach dużego miasta. Kamera 1 pokazuje obdrapany korytarz na pierwszym piętrze, nie widać nikogo, przez otwarte drzwi do pokojów pacjentów słychać krzyki, zawodzenie, płacz i jęki.

- Oooo, ja już dłużej nie wytrzymaaaam! Litościiii!!! Podpiszę wszystko, co chcecieee!!!!
- Zabijcie mnie, weźcie wszystkie moje organy, tylko pozwólcie mi już uuumrzeeeeć!
- To jakiś obłęd! Uuuuu, boli, strasznie booooli, uuuuu!!!!

Zbliżenie na pojawiającą się na końcu szpitalnego korytarza postać ordynatora doktora G. Kamera zatrzymuje się dłużej na twarzy doktora G., na której pojawia się błogi uśmiech.
Doktor G. półgłosem do siebie.:”No proszę, będą świeżutkie organy do transplantacji …”. Doktor G. znika za drzwiami swojego gabinetu.

Kamera 2: Wnętrze pokoju pielęgniarek. Siostra przełożona i dwie pozostałe jedzą bezy i wspominają dawne czasy:

- Och, jak sobie przypomnę nasze “Białe Miasteczko”, to od razu cieplej mi się robi na sercu … . Bezy od Joli były bezkonkurencyjne, ten puszek w środku, ta chrupiąca skorupka, cukier puder otulający całość … po prostu poezja, nie to, co teraz jemy … . Wiecie dziewczyny, strasznie wtedy przytyłam … . A to, to kto przyniósł?
- Wdzięczny pacjent.
- Mam nadzieję, że już został wypisany, bo za te bezy nie może zbyt wiele oczekiwać.

W pokoju pielęgniarek włącza się czerwona lampka alarmowa.
Kamera 3 pokazuje pędząca karetkę pogotowia. Sanitariusze wnoszą na pierwsze piętro rannego z wypadku. Do gabinetu doktora G. wbiega siostra przełożona:

- Panie doktorze, panie doktorze! Potrzebna pańska pomoc, ranny z wypadku!

Doktor G. chowa do szuflady kopertę.

- Młody? Zdrowy?
- Nie wiem, nie widziałam.

Kamera 1 na korytarzu szpitalnym. Doktor G. odsłania koc przykrywający pacjenta. Na jego twarzy odmalowuje się wielkie zdziwienie, a po chwili złośliwy uśmieszek:

- Zbysiu!! A widzisz, znowu się spotykamy! … . Ty mnie jeszcze złociutki słyszysz? Nie bój się, skrócę twoje męki … . Jak to różnie w życiu bywa: NIGDY nie należy mówić NIGDY. „Już nikt NIGDY przez tego pana życia nie straci“? Ha, ha, ha! Takiś był pewien? … . No, no, Zbysiu, tylko się nie szarp! Leż spokojnie! To potrwa tylko chwilę! Słyszysz te jęki dochodzące z korytarza? Też byś tak chciał? Nie warto, mówię ci, nie warto się tak męczyć! Dla nich nawet środków znieczulających nie mam. Będzie trzeba ciąć na żywca … . A powiedz mi, jak księdzu na spowiedzi: serduszko, płuca, wątroba - zdrowe? W Brukseli nie szalałeś za bardzo? Nie, dla ciebie to już nieważne … Tak przy okazji pytam … .

Kamera 1 pokazuje doktora G. sprawdzającego zawartość strzykawki:

Doktor G.: - A teraz Zbysiu, musisz odpocząć, troszkę pośpisz złociutki, no może nieco dłużej niż troszkę… . Pa, kochany, pięknych snów ci życzę! No, no, nie szarp się tak!

KONIEC ODCINKA PIERWSZEGO
NAPISY
W TLE “MARSZ ŻAŁOBNY” FRYDERYKA CHOPINA ORAZ KRZYKI, ZAWODZENIA, PŁACZ I JĘKI PACJENTÓW “SZPITALA NA PERYFERIACH”.

Brak głosów

Komentarze

Byłam dziś u specjalisty (co juz samo w sobie jest osiągnięciem, żeby się: 1 - dostać, 2 - wizyty docezkać). I tenże specjalista wytłumaczył mi, czemu oto z winy systemu zostałam poszkodowana na zdrowiu. Nie czas tu i nie miejsce, by to opisywac, w każdym razie pan doktor prosił, by popierać "Lekarski" projekt zmian ustawy o zawodzie lekarza. W skrócie chodzi o to, by znieść "LEP" (nie na muchy, tylko "lekarski egzamin praktyczny") a zastąpić go praktykami w ramach studiów i uprościć procedurę robienia specjalizacji.
Obecnie działający spece nam za pare lat wymrą (a my zaraz po nich, bo bez nich ni chuchu, że się tak delikatnie wyrażę). Śrenia wieku speca to 53 lata, czyli wiek tuż przed emerytalny.
Nie obiecuję, że mi się uda dokopać do w/w projektu i zrobić na ten temat notkę, może ktoś jest "bliżej" tego tematu i mógłby nam go przybliżyć?
Bo kształcenie lekarzy, to nie jest coś, co by można było sobie lekką rączką odpuścić.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#86312