Jak nas widzą, tak nas piszą

Obrazek użytkownika Libra
Kraj

Odpowiedni wizerunek kluczem do sukcesu – w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego podobne zdania można było usłyszeć z ust wielu polityków PO, w tym obecnego prezydenta. Dziś okazuje się jednak, że w walce o dobrość dla kraju można odejść od tej zasady.

Na początku warto wspomnieć o pełnej gracji, filigranowej pierwsze damie, której zdjęcia niedawno obiegły nasz kraj. Nie wiem czemu, ale te fotografie od razu skojarzyły mi się, z gwiezdno wojennymi Huttami. Ale to przecież Maria Kaczyńska była „czarownicą” i to jej wyglądu należało się czepiać…

Dzisiejszą konferencję prasową można skomentować jednym zdaniem – jaki prezydent, taki rzecznik. Zadanie, wydawałoby się proste, przerosło możliwości pana Michałowskiego. Nerwy zawiodły na szczęście nie poszedł w ślady swojego szefa i nie ogłosił żadnej zaskakującej świat decyzji. Chociaż jąkanie się, drżenie rąk, zabawa okularami, zbyt częste zerkanie do kartki czy nadmierna gestykulacja pozostawiają złe wrażenie. Rzecznik powinien być opanowany, gotowy na wszystko. Tym czasem pan Michałowski sam wspomniał, że jest stremowany. Jeśli taka sytuacja go przerasta to chyba powinien poszukać innej pracy bo jeszcze zawału dostanie, gdy będzie ogłaszał decyzje zdecydowanie ważniejsze.

Samego prezydenta czepiać się nie będę, bo nawet nie ma czego. Zaszył się gdzieś i pewnie ciężko pracuje, bo nawet nie ma czasu na skompletowanie członków swojej kancelarii. Wspomnę tylko o barierkach zdobiących Krakowskie Przemieście. Kiedy z kancelarii Lecha Kaczyńskiego pojawiły się doniesienia o ogrodzeniu Pałacu wśród Polaków grzmiały głosy, że prezydent odcina się od obywateli, że się wywyższa, że chce być z dala od codziennych spraw swojego kraju itd. Krzyża już nie ma, ale na dzisiejszej konferencji oznajmiono, że barierki pozostaną co najmniej do dziewiętnastego września.

Pozdrawiam
Libra

Brak głosów