BYĆ MOŻE KRYMINAŁ-TANGO...;) cz. VI
Ponownie coś lekkiego, ale tym razem na zimowe wieczory...
Część I, II, III i IV w "Intuicyjnych opowieściach" :
http://lubczasopismo.salon24.pl/improwizacja/
***
A wtedy przepaść łypnęła ciemnym, przekrwionym ze zmęczenia okiem. Na przerzedzonej rzęsie zawisła kropla zimnego deszczu. A może to wcale nie był deszcz… Kto ją tam wie.
Samochód jechał wolno. Nic dziwnego, widoczność była fatalna.
W radiu leciało jakieś smętne, przedwojenne tango. Wycieraczki przeciągały się leniwie, świetnie wyczuwając jego rytm. A one milczały.
Obie.
Bo i co mogły sobie powiedzieć: przepraszam? za to, że chciałam? za to, że nie pozwoliłam? To już lepiej było nie mówić nic … Nie myśleć nawet.
Tymczasem ulewa, wspomagana silnym wiatrem, nie dawała za wygraną. Niecierpliwe krople dzwoniły do drzwi samochodu.
Przystanął więc. Na środku pustej drogi. Wbrew zdrowemu rozsądkowi.
Autostopowiczka spojrzała z politowaniem: „Nie chcesz chyba powiedzieć, że zapomniałaś zatankować?” (po tym, co się wydarzyło, przeszły na „ty”)
Zapomniała. A lampka ostrzegawcza nie działała od dawna. Przepalona.
I dlatego historia mogła potoczyć się dalej …
Grafitowy Lexus, który właśnie je wyprzedził, zatrzymał się w odległości zaledwie kilku metrów. Wyglądał znajomo. Wysiadł z niego mężczyzna.
Przez dłuższą chwilę przyglądały się jego sylwetce. Patrzyły, jak szybkim krokiem idzie w ich kierunku. I nie miały żadnej wątpliwości. To był on – wciąż nie potrafiący pogodzić się z przegraną. Świadomy swojej winy, ale zdecydowany walczyć.
Była pewna, że za chwilę usłyszy krótkie: „Walizka!”, a zaraz potem „I kluczki! – samochód ściągniemy później”. Niemal fizycznie czuła już wilgoć i chłód wdzierające się do środka auta. Odruchowo zablokowała więc drzwi.
Ale nic takiego się nie stało…
Mężczyzna minął samochód. Przeszedł obok. Jak w transie.
Długo jeszcze obserwowała w bocznym lusterku niknącą postać … Bardzo długo. Właściwie do końca. Aż do spowicia kirem. Bo noc była wyjątkowo czarna.
Pytająco spojrzała na współpasażerkę, ale ta odwróciła głowę.
cdn
==========================================================
Fundacja Kocham OB-CIACH , ul. Belgradzka 10/115 02-793 Warszawa
PKO BP 31 1020 1013 0000 0402 0248 7486
SWIFT (BIC) BPKOPLPW PL 31 1020 1013 0000 0402 0248 7486
każda złotówka się liczy:)
dopisek: na cele statutowe i administracyjne
TYM, KTÓRZY ZASILILI KONTO FUNDACJI OGROMNE PODZIĘKOWANIA!!!!!!!
JESTEŚCIE WIELCY - OTWORZYMY LOKAL "KOCHAM OB-CIACH" => TO "DZIEJOWA KONIECZNOŚĆ";)))
LICZY SIĘ DOSŁOWNIE KAŻDA ZŁOTÓWKA !!!!:))))
==========================================================
ZAPRASZAMY NA OB-CIACH !:)))
TO JUŻ W TĘ SOBOTĘ - 21.01. , O GODZ. 12.00
W WARSZAWIE HAPPENING - ROZBIERAMY POMNIK CZTERECH ŚPIĄCYCH... !!!
SZCZEGÓŁY NIEBAWEM - ZAGLĄDAJCIE NA MÓJ BLOG
Oryginalna data 17I dp 18I@danz.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1414 odsłon
Komentarze
?!
17 Stycznia, 2012 - 18:16
Rospin
17 Stycznia, 2012 - 19:46
Dziękuję i odwzajemniam pozdrowionka!:)
Ach, ten Sinatra...
To dopiero głos!
PS to już VI część, powoli zbliżamy się do końca tej "być może kryminalnej" historii:)))
intuicja
Intuicja@
17 Stycznia, 2012 - 19:20
Czytając poprzednie części miałem jeszcze maleńkie wątpliwości dziś muszę stwierdzić że bohaterka jest bez pamięci zakochana w nieznajomym i jedyne czego może się obawiać to konkrecji ze strony autostopowiczki ....;)
K-pax
17 Stycznia, 2012 - 19:47
//bohaterka jest bez pamięci zakochana w nieznajomym i jedyne czego może się obawiać to konkrecji ze strony autostopowiczki ....;)//
Nie wiem, nie wiem ...
Coś w tym jest, ale ...
:)))))
intuicja