12 lat siedział niewinny człowiek z Gdańska. Szczyt durnoty prokuratorsko sądowej
Po 12 latach więzienia z dożywocia na wolność. Prawdziwa histroria bagna polskiej prokuratury i sądów
Nazywam się Czesław K. Wreszcie jestem wolny. W tymczasowym areszcie spędziłem ostatnie 12 lat 3 miesiące i 9 dni - po czym znaleźli się prawdziwi sprawcy. Przez te lata oskarżano mnie o dokonanie morderstwa na zlecenie i udział w tak zwanym „klubie płatnych morderców”. Była to bzdura wydrukowana przez policję i prokuraturę za którą nieprawomocnie sędzia alkoholik skazał mnie na dożywotnie pozbawienie wolności. Cały ten okres sankcji – pozbawienia wolności – odbyłem tylko na podstawie podejrzenia/pomówienia jednej osoby która w trakcie śledztwa przyznała że była nakłaniana przez policję do złożenia właśnie takich zeznań. W czasie procesu odwołała swoje zeznania, płacząc przepraszała mnie za pomyłkę ale nawet to nie wystarczyło aby sędzia który procedował pod wpływem alkoholu (1.5‰ stwierdzone przez policję drogową) miał wątpliwości co do mojego sprawstwa i nie zawahał się skazać mnie na powolną śmierć w więzieniu.
Co ciekawe zleceniodawca tego morderstwa już na początku śledztwa (12 lat temu) załamał się i chcąc skorzystać z dobrodziejstwa artykułu 60 KK poszedł na współpracę z policją opisał wszystkie mu znane przestępstwa w tym również przyznał się do zlecenia tego morderstwa zarzekając się jednak iż to nie ja jestem sprawcą. Imiennie podał osoby które w przestępstwie brały udział. Całe to postępowanie było jednostronne. Zgodnie ze z góry przyjętą tezą zbierano tylko te dowody które mnie obciążały pomijając te które mogły tę wątpliwą konstrukcję myślową obalić. Nie realizowano żadnych moich wniosków, nie słuchano żadnych moich świadków, starania moje i moich bliskich o dostarczenie materiałów były blokowane. Jest tego zbyt dużo by pisać więc ograniczę się do jednego faktu. W dzień zatrzymania podałem nazwisko i adres osoby która w czasie morderstwa przebywała ze mną w innym miejscu – stanowiła moje niepodważalne alibi. Był to mój „kierowca” który codziennie woził mnie moim autem (nie posiadałem wtedy prawa jazdy). Nie przesłuchano go przez 10 lat a na moje liczne wnioski do prokuratury i sądu odpowiedź była jedna – „To nie jest istotne dla sprawy”.
Parę lat temu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł że areszt stosowany w stosunku do mojej osoby jest zbyt długo i nakazał jego uchylenie. Nic to nie zmieniło w sprawie, polskie sądy wbrew międzynarodowym umowom, konstytucji RP i zdrowemu rozsądkowi zignorowały zalecenia ETPC twierdząc nawet, że nie było żadnego wyroku. Gotów jestem poprzeć moje powyższe twierdzenia opierając się na faktach zgromadzonych przez te wszystkie lata w aktach sprawy. Jeśli są państwo zainteresowani tematem i w jakiś sposób mógłbym pomóc naprawić system który doprowadza do tymczasowego – dożywotniego więzienia człowieka na podstawie pomówień - bez prawomocnego wyroku - jestem do dyspozycji:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2690 odsłon
Komentarze
Autor
30 Maja, 2011 - 23:09
Przerażająca historia. 12 lat być zywcem pogrzebanym. Podobno żyjemy w Europie i jestesmy w centrum cywilizacji. Ale nic poza geografią na to nie wskazuje.
Serdecznie pozdrawiam
Sigma
słów brakuje...
30 Maja, 2011 - 23:20
a scyzoryk otworzył się w kieszeni...
===
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
.
30 Maja, 2011 - 23:38
Moim zdaniem system ten jest nienaprawialny.
Re: 12 lat siedział niewinny człowiek z Gdańska. Szczyt durnoty
31 Maja, 2011 - 00:01
SZOK I MIMO, ŻE NIE ZNAM SPRAWY,I PRZY ZAŁOŻENIU, ŻE NIE WSZYSTKO JEST 100% PRAWDĄ, TO I TAK JEST DLA MNIE SZOK!
germario
"Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie..."
CKNorwid
germario
POLSKOŚĆ to NORMALNOŚĆ !!!
Przepraszam z góry za komentarz, ale ta historia
31 Maja, 2011 - 00:44
jest tak niewiarygodna, że aż wydaje się nieprawdziwa.
Wg mojej najlepszej wiedzy mamy wśród niepoprawnych prawników.
Wiem, że jest ciężko i nie każdy daje radę pracować społecznie, ale jakimś pomysłem jest:
1. Przekazać akta sprawy do przejrzenia prawnikowi.
2. Jeśli wg jego oceny wyjdą zarzuty, skargi, pozwy o odszkodowania (12 lat życia w więzieniu bez podstaw!) - trzeba zdecydować, aby się tego podjął.
3. My moglibyśmy wesprzeć człowieka ściepą, w każdym razie chętnie się dorzucę, jak zwykle w takich przypadkach.
W mojej ocenie - trzeba nagłaśniać, wysyłać do parlamentarzystów PiS, do niepoprawnych dziennikarzy.
Można także napisać do ministra sprawiedliwości skargę obywatelską. Nie wiadomo, czy pomoże, ale rozpatrzyć musi.
Można też do tej Jaworowicz - niech pokaże.
Nie wiem, gdzie jeszcze.
Może do Rzecznika Praw Obywatelskich?
A ja się pytam, Ossalo
31 Maja, 2011 - 08:32
czy kiedykolwiek nadejdą w naszym kraju czasy, że owe rozmaitego rodzaju kanalie, które okupują wszelkie dziedziny naszego życia - będą ponosić konsekwencje za spaprane sprawy, za samowolę, za rujnowanie ludziom życia , za manipulacje, oszustwa, afery...zaszliśmy w tej amoralności już tak daleko, że chyba tylko totalny pogrom jest w stanie dokonać oczyszczenia. Bo cóż z tego, że takie sprawy są nagłaśniane w mediach, jeżeli winowajcy czują się bezkarni i żadnych konsekwencji nie ponoszą? Cóż nam po wysyłanych do urzedow petycjach, skoro sa one totalnie ignorowane przez donków, bronków i innych sronków, którzy mają w dalekim poważaniu nawet europejskie trybunały?
To prawda, ale przemilczanie
31 Maja, 2011 - 09:11
takich zdarzeń też nie jest dobrym wyjściem z sytuacji. Rzecz w tym, aby osoby skrzywdzone nie były zostawione same sobie.