Treści obrzydliwe. Za zgodą rodziców ;-)
Rozdział 9
Deus ex machina
Piaszczysta plaża, czyste niebo, szum sosen i kojący łoskot morza - to było wszystko, czego potrzebował Alfred, aby uspokoić skołatane nerwy. Był lipcowy poranek. Ocknął się, widząc, że Beata już wstała i krząta się wokół zamku z piasku.
- Hej, hej! - zamachał do niej ręką - a nie ma tu skorpionów?
- Jak na razie nie -...