Rozpisywanie się o jakichś emeryturach, na dodatek „pomostowych” czy nawet „kładkowych” nie ma większego sensu, ponieważ wkrótce, że „pojadę” Witkacym, który „pojechał” Mickiewiczem:
„Żadnych już emerytur na szczęście nie będzie
i tylko świństwo bezszelestnie rozpełznie się wszędzie”
Bo niby, dlaczego miałyby być te emerytury? Że są?
Wiele rzeczy jest a ich nie będzie, podobnie jak wiele rzeczy...