w podenerwowaniu nie zauważyłem zmiany świateł
przeszedłem na czerwonym
po drugiej stronie piotr tak na mnie koślawo patrzył
jakbym mu zerżnął najlepszą z kochanek
och ci wszyscy święci są troszkę jakby no nie tego
po chwili jakaś lafirynda stanęła przy mnie wpierw
zatrzepotała swymi grzesznymi oczętami potem
zgięła się niczym scyzoryk w tali – skrzydeł nie miała
wzięła moją lewą dłoń coś...