Moim zdaniem określenie tego, kto wygrał i co wygrał na wyborze Tuska na drugą kadencję będzie możliwe dopiero za kilka miesięcy... może lat.
Dziś, owszem fekalna opozycja ryczy z radości... ale czy czasem nie na pokaz ?
Może i Schetyna się cieszy, że jego koniec odroczono o 2,5 roku, ale czy nie zastanawia się, że lepiej mieć dziś Tuska pozamiatanego, zgnębionego porażką, niż za 2 i pół roku...