Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Humor i satyra

Na ucho powiem panu, że przed kataklizmem nazywałem się Lenin. Gdy mnie pytano, czy aby nie pochodzę z "tych", nie potwierdzałem ani nie przeczyłem; robiłem skromną minę, że niby mógłbym coś o tym powiedzieć, ale szkoda słów i lepiej zrobię, nie mówiąc nic.

Szkoły nie skończyłem. Zacząłem, ale wtedy nie było mody na wykształcenie, no i ja miałem co innego na wątrobie. Prawdę powiedziawszy,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Kultura

Po dłuższym okresie fascynacji literaturą cudzoziemską, w tym ulubionymi utworami, na przykład „Człowiekiem śmiechu” Wiktora Hugo, zająłem się lekturami ojczystymi. Wciągnął mnie wspomnieniowy artykuł Boya, niestrudzonego cicerone po francuskiej literaturze. Pisał w nim o zgonie Władysława Reymonta, naszego Noblisty.

Tu przyszła mi do głowy przekorna definicja klasyka. Napisana przez autora...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Blog

Kiedy jeszcze pracowałem w realu, kolej nie stanowiła problemu. Gdy trzeba było jechać na urlop, razem z innymi profanami przygodowych rajz uciekałem w coraz bardziej smrodliwą dal: po słońce, ozon i jod. Odpocząć, nałykać się wytchnienia, zażyć spokoju po grdykę.

Kto mieszkał nad morzem, brał kijki do nart i tak wyekwipowany, pędził w stronę gór wielgachnych na metr. Kto zaś był z okolic...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Kultura

Z rodzinnych narad i przesadnych kalkulacji wynika, że Honoriusz jest najbardziej obiecującym kandydatem do odbioru Literackich Wawrzynów Złotego Cielca, jedzie więc do Paryża po aplauzy. Jednak wkrótce okazuje się że zamiast uznania, sławy i worka z pieniędzmi, czeka go żmudna i niewdzięcznej robota.

Na początek wciela w życie historyczne wypracowanie: mozolnie dziergany dramat wierszem pod...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Blog

1

Wspinałem się gnany koszmarem, a strach pętał mi każdy następny krok. Za plecami słyszałem złowrogi chrzęst żwiru i gałęzie zagajnika trzaskające pod naporem pośpiechu. Ominąłem polanę i ukryłem się za głazem. Umordowany, rozeźlony tym, że nie potrafię ich zgubić, spojrzałem w dół.
Tam, skąd uciekałem, panował mrok i dochodziły histeryczne krzyki. Tam, dokąd biegłem, mogłem spodziewać się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Kraj

Nie wiem jak pozostali malkontenci i frustraci z tekstów Daniela Passenta i Leszka Żulińskiego, ale ja nie czuję się niegodziwcem i samolubem plującym na operetkowy system: na państwo skazujące mnie na bycie niedojdą. Prędzej odwrotnie: to państwo traktuje mnie jak wroga, odpluwa mnie i ciągle mi wmawia, że to, co mam na twarzy, nazywa się DESZCZ.

Zamiast w państwie, istnieję jako zbyteczny...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Kultura

Giambattista Vico urodził się w 1688 roku w Neapolu. Jego filozoficzne koncepcje powstawały w niesprzyjającej atmosferze mody na zapatrywania Kartezjusza. Kartezjusz dowodził potęgi rozumu, a rozum był dla Vico zgorzkniałym dzieckiem poezji. W pojęciu Kartezjusza mózg był oderwany od ludzkiej historii, a Vico upatrywał w nim napędową siłę społecznych zdarzeń. Wydarzenia miały dla niego sens i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Blog

Ostatnimi czasy przestałem przejmować się prezentowanymi racjami. Choćby były nie wiem, jak słuszne, wygłaszane są językiem niekulturalnym, kostropatym, odległym od ogłady i być może dlatego - śmiesznym. Mam wybitnie dość polityki. A polityków zwłaszcza. Daleki jestem od uczestnictwa w malowaniu świata w ciemnych barwach; nie dokucza mi daltonizm. Przeraża mnie jednak obecny sposób mówienia,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Blog
W rozciapanych czasach towarzysza Wiesława, naszego partyjnego intelektualisty, urlopy należały do nieprzyjemności zbiorowych i zorganizowanych tak sobie. Wypoczynek, jak i pozostałe formy współistnienia, podporządkowany był kontrolom zbiurokratyzowanego państwa: zgodnie z hasłem pracujących mas, odstawiano szopkę ze stadnym wypoczynkiem w OŚRODKACH KOLEKTYWNEGO RELAKSU (tak zwanych FWP). A jak...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Kultura

Szkoła była faktycznie średnia i to pod każdym względem: przetłoczona, pedagogicznie posępna i niskobudżetowa. Uczyłem się jednak, bo chciałem do czegoś dojść, coś osiągnąć, wejść na grzędę, zająć czymś zgorzkniały umysł, uspokoić Mamę, że sobie poradzę.

Na początku szło mi pod górkę. Reszta klasowej ferajny trzymała się ode mnie na dystans. Różniłem się od niej. Nie była przyzwyczajona do...

0
Brak głosów

Strony