Tylu zdradziło.. tylu się zaparło…
W okrągłych stołach…nocnych zmianach…
Że dziś zwyczajem jest być dyplomatą
By nie bolała kłamstwa żadna rana
My poganiani łgarstwem demokracji
Wyścigiem szczurów i batem mamony
Nie potrafimy chronić naszych dzieci
W marszach wolności szukamy obrony
Gdzie jest granica prawa i obłudy
Gdy kłamstwo nawet w muzeach nas rani
Bo to nie ona dzisiaj drogowskazem
Ale...