Do napisania tej notki zbierałem się od kilku dni, aż ubiegł mnie Siwólf. Nie ma się jednak co puszyć, kto pierwszy na to wpadł. Każdy co ma trochę oleju między uszami i nie wybudził się z 20 letniej hibernacji musiał na to wpaść. Imć Pan Plichta miał możnych protektorów w Partii Matce.
Bo jakże to, pod czujnym okiem generała Bondaryka co to 2 miliony bilingów na rok, niczym smok dziewic każe...