Jak podają rosyjskie media gen. Moriew, szef FSB w Twerze, w rejonie, gdzie służyli oficerowie mjr Ryżenko i płk Krasnokutski nie żyje, popełnił " samobójstwo"! To właśnie jego ludzie byli w Smoleńsku na lotnisku, kiedy doszło do katastrofy.
Moriew był jednym z najbardziej zaufanych ludzi W. Putina, jednak nikt już nie wierzy w samobójstwa w Rosji, i w Polsce, zwłaszcza ludzi...