WLK Orkiestra wariatów w CHDKK
Orkiestra wariatów
21 stycznia 2019
W Trzeciej Rzeszy popularna była akcja pomocy potrzebującym rodzinom, znana jako Winterhilfe. Rzeczywistym jej celem jej było wzmocnienie poczucia solidarności narodowej i stabilizacja nastrojów społecznych. Jeśli bowiem Niemcy stać było na finansowanie programu zbrojeń i wystawienie potężnej armii, trudno wyobrazić sobie aby państwa nie stać było na pomoc gorzej sytuowanym obywatelom.
W Polsce natomiast mamy Wielką Orkiestrę Owsiaka. Jest to jednak dużo bardziej perfidne zjawisko. Otóż orkiestra z całym rejwachem propagandowym zbiera środki na leczenie chorób powodowanych przez państwo i jego służbę zdrowia. Najwyższy czas nazwać rzeczy po imieniu – cukrzyca a także inne choroby cywilizacyjne są świadomym skutkiem oficjalnej propagandy dietetycznej, gdzie kładzie się nacisk na potrawy zbożowe, warzywa i owoce z pominięciem białka zwierzęcego i jednocześnie przedstawiając tłuszcze nasycone jak źródło wszelkiego zła. Jednocześnie, wszędzie gdzie się da, dodawany jest czysty cukier w ilościach kilkakrotnie przekraczających te, do jakich nasze organizmy są przystosowane. Efekty widzimy. Jest to galopująca epidemia cukrzycy i chorób układu krążenia a także raka.
Lekarze w znacznej mierze zdają sobie z tego sprawę, jednak panuje zmowa milczenia i robienia ludziom wody z mózgu zgodnie z odgórnymi instrukcjami. Co więcej, „lekarstwa”, jakimi owe choroby się leczy dodatkowo niszczą zdrowie. Prawdopodobnie chodzi o to, aby niewolnik nie żył zbyt długo. Dopóki jest w miarę zdrowy, ma harować i płacić horrendalne podatki, a potem zbierać się z tego świata i nie cieszyć się życiem na emeryturze. Prawdopodobnie jest też dodatkowy efekt. Dieta bogata w węglowodany, jaką się nam zaleca, poprawia nastrój i czyni człowieka bardziej spolegliwym. Jednym słowem, mamy do czynienia z perfidną inżynierią społeczną.
Oczywiście czynniki państwowe i ich tuby propagandowe, jak TVP czy radio nawet się nie zająkną na temat rzeczywistej natury wspomnianych epidemii. Jest to efekt sekty. Funkcjonariusze systemu sami zaczynają wierzyć w propagandę, którą mają za zadanie wciskać ciemnemu ludowi. Niektórzy, tak jak ostatnio prezydent Gdańska oddają nawet za dewiantów życie.
Bogdan Goczyński
________________________________
O Autorze
Przez kilkanaście lat byłem ciągany po sądach, czterokrotnie zamykany w więzieniu, psychiatryzowany. Prze pewien czas nie było tygodnia żebym nie by nachodzony prze policję a mój dom był pod obserwacją. Zrabowano mi też majątek wart kilkaset tysięcy złotych. Dla zachowania pozorów zostałem oskarżony o znęcanie się nad rodziną a dla rabunku stworzono fikcyjny dług. Nie pomogło badanie wykrywaczem kłamstw, które wypadło w 100% na moją korzyść. Nie pomogły opinie sądowo-psychologiczne świadków oskarżenia wskazujące na ich kompletny brak wiarygodności a ugłównej oskarżycielki stwierdzono psychopatyczne zaburzenie osobowości ze skłonnością do kłamstw i manipulacji. Do dewiantów żadne argumenty nie mają przystępu. Prokuratur Generalny, lubiący przedstawiać się w roli szeryfa – obrońcy uciśnionych, idzie w zaparte i odmawia kasacji. Ciekawe jest porównanie tej jego postawy z publicznymi wypowiedziami, że wpolskim sądownictwie nie ma miejsca dla sędziów złodziei. Jak widać jego definicja złodzieja jest bardzo zawężona i stosuje się jedynie do drobnych kleptomanów. Grubych ryb nie obejmuje.
Patrząc wstecz na całą sprawę widzę teraz, że był to zorganizowany atak ze strony hord państwowych mający na celu rabunek mojego mienia i dezorganizację życia. Trudno teraz oczekiwać od złodziei aby naprawili szkody. Nie będą przecież działać przeciwko sobie. ( )
" Mordy państwowe a sprawa polska " 21 grudnia 2018
https://bgoczynski.wordpress.com/2019/01/21/orkiestra-wariatow/
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 778 odsłon
Komentarze
"IMIĘ Bestii" ..
24 Stycznia, 2019 - 00:33
]]>SEE]]>
23-01-2019 [12:21] - Marek1taki | Link: "Obiema ręcami się podpisuję"
"Obiema ręcami się podpisuję". I w sensie cywilizacyjnym, który Pani opisuje i w detalach, które się na niego składają.
Od XII też się scyfryzowałem - na ile musiałem - i muszę przyznać, że mnie wyczerpuje intelektualnie to bezmyślne klikanie - trzeba się zwyczajnie skupić by ruchem konika szachowego przejść "ścieżkę zdrowia". Rzekomi fachowcy robią programy informatyczne tak samo jak urzędasy robią pod siebie. To nie lekarz kupuje ten program przcież dla siebie, nie on stawia wymagania i nie on płaci. Nie ma znaczenia, że można zrobić coś np. w trzech ruchach skoro to kto inny musi potem poświęcić więcej wysiłku. Programy się zresztą zawieszają, aktualizują, mają napady zapomnienia (trzeba dociekać czy zapamiętał). Stałem się szczęśliwym posiadaczem kilkunastu kodów, z czego część musi być zmieniana. To oczywiście wszystko niepotrzebne do leczenia, tylko do rozliczania i śledzenia, potem analizowania. Lekarzowi potrzebna jest kartka papieru do zapisania kilku uwag o pacjencie aby przy powtórnej wizycie kontynuować a nie zaczynać od początku. Wprowadzanie do komputera może też być formą użycia tej kartki papieru i jak każda kartoteka nie powinno być wynoszone na zewnątrz. Teraz mamy RODO, a komputery gromadzące dane są otwarte na sieć zewnętrzną przy pozorach tajności.
To nie jest czysta głupota. To czysta premedytacja. Jakaś serwerownia z danymi medycznymi działa pod Wrocławiem, a dowodzi imigrant z Palestyny, po studiach w Izraelu i zalegalizowaniu za którymś podejściem w IIIRP. Nie wiem po co, skoro każdą sieć szpitalną i ambulatoryjną można zinwigilować pod pretekstem procedur ochrony danych osobowych.
c.d. Wystarczy porównać kartę informacyjną sprzed 20 lat i dzisiejsze. Zniknęła łacina, a pojawiły się KODY ICD-9 i ICD-10 oraz anglosaskie skróty nazw chorób, zresztą zmienianych od konferencji do konferencji razem z kryteriami - to pozwala rozwijać medycynę w kierunku jej osadzenia w procedurach globalnej terapii. Kończę bo ciąży na mnie obowiązek ZD-3. Cokolwiek by to nie znaczyło, chodzi o daninę cyfr dla administracji GUS.
etc etc etc
,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.