Tusk: Bicie dzieci narodowym sportem Polaków

Obrazek użytkownika kura domowa
Notka

- Bicie dzieci jeszcze całkiem niedawno było narodowym sportem, nie tylko w Polsce, niestety – oznajmił premier Donald Tusk w czasie spotkania z przedstawicielami organizacji zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy wśród dzieci. I właśnie dlatego do boju wkroczył jego rząd, który chce karać rodziców stosujących kary fizyczne.

 

- Było dla nas bardzo ważne, by uchwalić ustawę, która jednoznacznie mówi, że bicie dziecka jest przestępstwem – powiedział w piątek Tusk. – Będziemy starali się uświadamiać, że bicie dziecka jest przestępstwem, zarówno wymiarowi sprawiedliwości, ale przede wszystkim rodzicomi wszystkim, którzy powinni czuć się odpowiedzialni za przyszłość naszych dzieci. Prawdziwy Polak nie bije dzieci – mówił premier. Dziennikarze nie podjęli jednak tego wątku nie spytali premiera, dlaczego dzieli on Polaków na prawdziwych i nieprawdziwych.
 

Jego zdaniem w ostatnich latach można zauważyć, że coraz więcej osób rozumie, że bicie dzieci jest „nie do zaakceptowania”. – Chcemy wesprzeć ten proces, także egzekwowaniem przepisów, które wprowadziliśmy w sierpniu. I dlatego to, co postawiliśmy sobie jako wspólne zadanie, to dotarcie z tą informacją, perswazją, a jak trzeba będzie, to także z karą, do wszystkich tych, którzy nie zrozumieli, że bicie dzieci jest rzeczą niedopuszczalną i naganną, nie tylko moralnie, ale także prawnie – zapowiedział Tusk.

 

Tomasz Terlikowski:

Nie wiem, jak było w domu u Donalda Tuska (o tym więcej może wiedzieć „Gazeta Wyborcza”, gdzie pracuje jego syn), ale w normalnych domach bicie dzieci (kary fizyczne czy klapsy) nie są sportem. Są stosowane, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy rzeczywiście wyczerpane zostaną inne środki wychowawcze. Być może Donald Tusk robił inaczej (sam się do tego zresztą przyznał, że dawał klapsy swoim dzieciom), być może on zwyczajnie lubił katować swoje dzieci. Ale nawet jeśli tak było, to nie ma on prawa rzutować swoich doświadczeń na cały naród. A tym bardziej nie ma prawa do uznania, że „narodowym sportem Polaków było bicie dzieci”.

Ta wypowiedź do pracowników organizacji pozarządowych jest jednak ważna, także z innego powodu. Otóż premier przedstawił w niej swoją filozofię rządzenia. I nie ma ona nic wspólnego z deklarowanym liberalizmem. Otóż premier uznaje, że rząd jest instytucją, która ma wychowywać obywateli i narzucać im – kiedy trzeba przemocą – światopogląd. –Będziemy starali się uświadamiać, że bicie dziecka jest przestępstwem, zarówno wymiarowi sprawiedliwości, ale przede wszystkim rodzicom i wszystkim, którzy powinni czuć się odpowiedzialni za przyszłość naszych dzieci – mówił premier. I ostrzegał, że jego rząd będzie wychowywał Polaków za pomocą perswazji, a gdy „trzeba będzie także kary”.
 

 http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=4023&Itemid=56

 

Brak głosów