ZADEPTYWACZE

Obrazek użytkownika kura domowa
Artykuł

"Niemiec zabije tylko nasze ciała, Rosjanin - dusze" - słowa przypisywane Józefowi Beckowi okazały się w dużym stopniu prorocze. Cieleśnie, materialnie udało się nam po II wojnie zmartwychwstać, ale duchowo - nie. Na dłuższą metę skutki sowieckiego podboju okazały się bardziej zabójcze, jeśli śmierć można stopniować(...).

 

17 września. Miasteczko Dzisna nad Dźwiną. O świcie, korzystając z osłony mgły, Sowieci przeprawiają się przez rzekę. Przewodnikiem jest niejaki Szulman, syn właściciela sklepu bławatnego, komunista. Rosjanie atakują strażnicę Korpusu Ochrony Pogranicza, zaskoczenie jednak się nie udaje. Kilkakrotnie mniej liczni Polacy podejmują walkę. Bronią się wiele godzin, zaczyna brakować amunicji. Połowa obrońców poniosła śmierć, części udało się wycofać. Dowodzący obroną por. Adam Domaniewski został ranny i wzięty do niewoli. Zabitych Polaków Rosjanie o dziwo pochowali - i zadeptali miejsce pochówku. Tak samo kiedyś zadeptywano partyzantów z Powstania Styczniowego. Potem trwał kilkugodzinny bój o miasteczko. Do żołnierzy KOP dołączyli policjanci, także uczniowie gimnazjum. Orlęta z Dzisny, o których historia zapomniała. Dowodził podporucznik rezerwy, miejscowy nauczyciel Zygmunt Girgowicz. Ranny, również dostał się do niewoli. I Domaniewski, i Girgowicz zostaną zamordowani w Katyniu.
Strażnica Kopciowo, również nad Dźwiną. Kilku Polaków broni się przed kompanią NKWD kpt. Zorina liczącą 90 ludzi. Gdy amunicja zaczęła się kończyć - postanowili odskoczyć. Odwrót osłaniał erkaemista sierż. Marek Pietrzak. Podobno zabił aż 26 żołnierzy wroga. Po wystrzelaniu amunicji rzucił się z szablą na Sowietów - otoczyli go w kilkunastu i zakłuli bagnetami. Z wściekłością dźgali nawet martwego. Z wściekłością i strachem.
I jeszcze ten dziwny przypadek: Biała Strażnica (otynkowana na biało) w Szapowałach koło Rakowa. Przewaga atakujących Rosjan znów kilkakrotna. Ich dowódca czołga się w kierunku okna strażnicy, by wrzucić granat. W tym momencie atakuje go pies. Zaczyna się szamotanina, granat eksploduje, człowiek i pies giną. Sowieci się cofają. Zdobędą Białą Strażnicę dopiero, gdy nadjadą czołgi. Obroną placówki dowodził kpr. Niedzielski - zginął. Tu także zabitych Polaków zadeptano.(...)
 

 

I jedna z ostatnich scen: Niemirówek na Lubelszczyźnie. Nocą z 26 na 27 września wkraczają Sowieci. Zaskakują nocujący tu oddział podchorążych. Chłopaków powiązano drutem kolczastym, ustawiono niby stogi zboża i obrzucono granatami.
Przypomniane tu wydarzenia łączy jedno: polska literatura nie poświęciła im ani linijki. Obrońcy Westerplatte doczekali się wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Antoni Słonimski napisał "Alarm dla miasta Warszawy", Wojciech Żukrowski - "Śpiew kanonierów". Rok 1939 ma całą antologię. Ale tylko zachodni front. A przecież we Lwowie i Wilnie przebywało wówczas kilkudziesięciu literatów - uchodźców z Warszawy. Jedni uciekali od Niemców, drudzy - do Rosjan. Ci drudzy to przeważnie lewicowcy omamieni sowiecką propagandą.(...)
 

 

 Poeci drukowali je w... organie najeźdźców. (Od października 1939 r. nazywał się on "Czerwony Sztandar", ale pierwotny tytuł brzmiał "Słowo Żołnierza. Organ Zarządu Politycznego Frontu Ukraińskiego")(...)
 

Swoistym reko rdzistą okazał się Leopold Lewin, który w pierwszą rocznicę najazdu pochwalił i rewolucję październikową, i najazd sowiecki na Polskę dokonany 22 lata później! Chyba nikogo nie zdziwią dwie dodatkowe informacje: pierwsza, że Lewin był także twórcą hymnu UB, napisanego w 1954 roku, i druga, że współpracował z SB, kryjąc się pod kryptonimem "L". Był wzorcowym reprezentantem "pokolenia 17 września"(...)


A kończąc wątek najazdu. W jego pierwszą rocznicę, we wrześniu 1940 r. polscy pisarze w "Czerwonym Sztandarze" opublikowali "Poemat kolektywny ku czci wyzwolenia". Napisany był rzeczywiście zespołowo przez Srula Aszenberga, Piotra Kożucha, Lucjana Szenwalda, Jurija Szkrumelaka, Adama Ważyka i Hersza Webera.
Również we wrześniu, dla uczczenia tego samego święta, do Związku Sowieckich Pisarzy Ukrainy uroczyście wstąpili: Jerzy Borejsza, Tadeusz Boy-Żeleński, Jan Brzoza, Leon Chwistek, Aleksander Dan, Zuzanna Ginczanka, Halina Górska, Mieczysław Jastrun, Juliusz Kleiner, Stanisław Jerzy Lec, Leon Pasternak, Julian Przyboś, Jerzy Putrament, Adolf Rudnicki, Włodzimierz Słobodnik, Elżbieta Szemplińska, Lucjan Szenwald, Wanda Wasilewska, Stanisław Wasylewski, Adam Ważyk, Bruno Winawer.
Wstąpili i... nic. Nawet nie wypada wypominać.(...)

 
 

 

Całość:
 

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100917&typ=np&id=np12.txt

 

Brak głosów

Komentarze

czy dzisiaj nie można stworzyć podobnej wyliczanki -Władysław Bartoszewski, Andrzej Wajda, Daniel Olbrychski, Kazimierz Kutz'...

Vote up!
0
Vote down!
0
#407598

Pogrobowcy Katynia, Ostaszkowa i Starobielska, gdyby ich nie wymordowano, nikt by o tych zdrajcach, kolaborantach, bratobójczych łżeelitach nie usłyszał, wisieliby gęsto na przydrożmych drzewach!!! Tego, boją się jeszcze dziaiaj, oni i ich spadkobiercy, dlatego, na śmierć i życie bronią swoich zdradzieckich pozycji. Niech się boją, bo to się nigdy nie skończy??? Nigdy wam tego nnie zapomnimy!!! Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#407601