Rodziny wystąpią o dane z rejestratorów

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Artykuł

Grupę ekspertów do analizy zapisów z rejestratorów tupolewa są gotowe powołać rodziny smoleńskie. Warunkiem jest zgoda prokuratury na zrzut danych

Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej wystąpią do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie z wnioskami o umożliwienie skopiowania zapisów rejestratorów parametrów lotu oraz danych rejestratora szybkiego dostępu, czyli tzw. polskiej czarnej skrzynki. Samodzielne odczytanie zapisów może pomóc nam szybciej uzyskać pewne informacje o tym tragicznym locie oraz umożliwiłoby weryfikację ekspertyzy sporządzonej na potrzeby śledztwa - twierdzą bliscy ofiar. Jak tłumaczą pełnomocnicy rodzin, mogą się one zwrócić z takim wnioskiem do prokuratury na podstawie przepisów kodeksu postępowania karnego. Przysługuje im prawo do wglądu w akta i zapoznanie się z dowodami w sprawie. Kwestię tę reguluje art. 156 kpk. Czytamy tam: "Stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym udostępnia się akta sprawy sądowej i daje możność sporządzenia z nich odpisów. Za zgodą prezesa sądu akta te mogą być udostępnione również innym osobom". Także rodziny mogą same złożyć taki wniosek bez pośrednictwa pełnomocników. Zamierza to wkrótce uczynić Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego. - Niech prokuratura nam to umożliwi, a znajdziemy sposób, by te dane odczytać, znajdziemy odpowiednich specjalistów - deklaruje Melak. - Zamierzałam zapytać o to pana premiera na ostatnim spotkaniu. Jednak atmosfera temu nie sprzyjała. Uważam, że wszystkie te zapisy powinny być odtajnione - deklaruje Beata Gosiewska, wdowa po pośle PiS Przemysławie Gosiewskim. Jak zaznacza w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mecenas Bartosz Kownacki, kopiowanie zapisów z czarnych skrzynek może być jednak utrudnione po publikacji tygodnika "Wprost", który chwalił się pozyskaniem kilkudziesięciu tomów akt ze śledztwa smoleńskiego. Z materiałami śledztwa zarówno prawnicy, jak i rodziny mogą zapoznawać się na miejscu, w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, nie mogą jednak wykonywać ich kserokopii ani fotokopii.

Całość tu:

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101218&typ=po&id=po01.txt

PS
Tak trzymać, a POlszewickich zdrajców na pal!

Brak głosów