Putin bił żonę i miał romanse

DOKUMENTY WYWIADU RFN UJAWNIAJĄ PIKANTNE SZCZEGÓŁY Z PRZESZŁOŚCI PREMIERA I PREZYDENTA ROSJI

Pięć lat, które Władimir Putin (58 l.) spędził w Dreźnie jako wiceszef tamtejszej placówki KGB były do wczoraj owiane mgłą tajemnicy. Ale dzięki ujawnionym przez "Berliner Zeitung" materiałom zachodnioniemieckiego wywiadu (BND) już wiemy, co tam robił. A nie były to czyny chwalebne.

Putin przyjechał jako kapitan KGB do Drezna (wówczas NRD) w 1985 r. Jego zadaniem było zdobywanie szpiegów, którzy dostarczaliby informacji o RFN. Ale to wywiad Niemiec Zachodnich (BND) podszedł Putina. Wkręcił do kwatery głównej KGB w roli tłumaczki swoją agentkę.Lenchen Sch. pochodziła z rodziny Niemców bałtyckich. Dzięki obfitemu biustowi miała pseudonim "Balkon". Szybko wkradła się w łaski żony Putina, Ludmiły. A ta wypłakiwała na ramieniu agentki historię swojego nieszczęśliwego małżeństwa. W mieszkaniu Putinów przy Radeberger Strasse 101 "Balkon" usłyszała rzeczy, które cieszą każdego agenta i jego szefów.Według raportów agentki BND, Putin używał w domu przemocy i często zdradzał żonę. Potwierdzałoby to więc krążącą od jakiegoś czasu plotkę, że gdy Putin w marcu 1990 r. czarną wołgą opuszczał Drezno, pozostawił w tym mieście nieślubne dziecko."Berliner Zeitung" ujawnia też, że gdy 6 grudnia 1989 r. demonstranci w Dreźnie szykowali się do szturmu na kwaterę główną KGB, przeszkodził im w tym Putin. Miał poważny argument – w ręku trzymał broń. Potem spalił wszystkie znajdujące się w budynku dokumenty. Za swoje zasługi Putin na zakończenie misji w NRD dostał awans na podpułkownika.

A co się stało z agentką "Balkon"? W 1989 r. przeniosła się na zachód. Dziś jest właścicielką pensjonatu w południowych Niemczech