Prof. Żyżyński: Grozi nam upadłość finansów publicznych

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Audio

Profesor Jerzy Żyżyński z PiS, ocenił stan finansów publicznych jako bardzo zły. Zauważył, że zbliżamy się do granicy konstytucyjnej, który będzie wymagał radykalnych ograniczeń

Według posła PiS, dług publiczny rośnie wraz z powiększającym się deficytem państwa. Ta stała tendencja doprowadza nas do poziomu granicznego 60%, który jest opisany w m.in. Konstytucji RP.

Zadłużenie rośnie i jest to oczywiście konsekwencja rosnącego deficytu. Następuje zbliżenie do granicy 55%. Natomiast 60% to już granica opisana w traktacie z Maastricht i jednocześnie granica konstytucyjna, której nie można przekroczyć. Jeśli jednak tak się stanie to nastąpi konieczność radykalnego ograniczenia deficytu, sprowadzeniem go do zera. Jest to praktycznie nie możliwe i finanse publiczne padną w takim momencie - analizuje prof. Żyżyński.

Według parlamentarzysty, system emerytalny nie spełnia obecnie swoich założeń. Nasze pieniądze trafiają do ZUSu, który przekazuje je potem do prywatnych instytucji finansowych jakim są OFE. Przekaz tych pieniędzy to jednocześnie wydatek publiczny, przez który rośnie deficyt państwa. OFE kupują obligacje państwa i biorą duże pieniądze za obsługę tych operacji.

Cała koncepcja została opracowana przez zespół Hausnera. Ludzi powołanych przez ówczesnego ministra finansów, Grzegorza Kołodkę. To co zrobił ten zespół było wadliwe od początku ale wprowadził to rząd AWS-u. Tu jest odpowiedzialność polityczna. Wtedy ministrem finansów był Leszek Balcerowicz, a premierem Jerzy Buzek - zauważa Jerzy Żyżyński.

http://www.radiownet.pl/#/publikacje/prof-zyzynski-grozi-nam-upadlosc-finansow-publicznych

Brak głosów