PIS i Lewica: jednogłośny bełkot o płacy minimalnej

- Chcemy, żeby pensja minimalna wynosiła 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia - deklarują zgodnie PiS i Lewica.

http://nczas.com/wiadomosci/polska/pis-i-lewica-jednoglosny-belkot-o-placy-minimalnej/

Podwyższenie płacy minimalnej spowoduje niewielkie podwyżki płac w budżetówce. Niewielkie, bo w praktyce rzadko kto tam tak mało zarabia. Podwyższenie płac najmniejszych w budżetówce powinno, gdyby był uczciwy rząd, spowodować obniżenie płac pozostałych pracowników. W praktyce rządy prawie nigdy nie obniżają płac - więc powstaje deficyt budżetowy, co wymusza następnie zwiększenie podatków, gospodarka jest hamowana.

Inna sytuacja jest w sektorze prywatnym. Prywatni pracodawcy płacą tyle ile wynosi cena rynkowa pracy (wynikająca głównie z tego ile pracownik może wytworzyć produktów). Jeśli zostanie podwyższona płaca minimalna to w pewnej ilości przypadków będzie ona przekraczała płacę rynkową i ci ludzie, którzy nie wytwarzają dostatecznie dużo produktów, aby opłacało się ich zatrudniać, zostaną zwolnieni. Wzrośnie bezrobocie, gospodarka będzie hamowana. Cena rynkowa pracy, przy zwiększaniu się bezrobocia, maleje.

Skutkiem zwiększenia płacy minimalnej jest hamowanie gospodarki, wzrost bezrobocia i zmniejszenie płacy średniej. Dla średnio i wysoko zarabiających będzie to niekorzystne, ale oni to spokojnie przetrzymają, natomiast największe szkody poniosą ci, którzy w zamyśle socjalistów (i "pożytecznych idiotów" wspierających socjalistów) mieli skorzystać: zamiast większej płacy dostaną wymówienia.

Bacz