Obiecanki cacanki

Wskaż te portale, na których widzisz moje wpisy. Najlepiej, byś je tu zalikował,... bezczelny kłamco!!!

Satyr

... Napisałaś, cyt.: "(...) a generalnie nie wierzę politykom". Czyli sobie samej też nie wierzysz? Przecież Ty też powinnaś się nazwać politykiem (polityczką). Dlaczego? - A o tym napisałem już nieco niżej.

Zacznijmy zatem od początku i zdefiniujmy w sposób uproszczony pojęcie "polityka".

Otóż... polityka - jest to roztropna dbałość o dobro wspólne. A więc dbałość i o Twoje dobro Agato. Ty - jak widzę - nie chcesz się przyczyniać do utrzymania i powielania tego dobra. I jeśli Ty się w żaden sposób nie przyczyniasz do dbałości o nie, to oznacza że... działasz na swoją szkodę, a swoje niepowodzenia zrzucasz na barki rządzących. To nie jest postępowanie, którym może się pochwalić... patriotka, za którą się uważasz, - podkreślając w swym powyższym komentarzu. Patriota/ka przenigdy nie "odpuści sobie" zadbania o polski interes narodowy, o tzw. dobro wspólne.

Tak, wiem że masz poważny problem, by się zorientować, o jakim dobru wspólnym piszę. Dla ciebie dobro (nie wspólne!), a materialne to tyle, ile masz na koncie w banku, w portfeliku i... w mieszkaniu. Ale kiedy zabraknie państwa (dobra wspólnego), do likwidacji którego Ty w sposób pośredni się przyczyniasz poprzez głoszenie swoich poglądów, to... Twoje dobra zostaną obrucone w niwecz i zostaniesz bez chałupy, bosa, a kto wie... czy nawet nie naga.

Co do ciuchów, które kupiłaś w galerii, to proszę byś wskazała mi nazwę tego butiku w galerii, gdzie Ci sprzedano ubranko polskiego producenta.  A to, że na targowisku kupiłaś chińską podróbkę markowej torebki, to zrobiłaś to świadomie z uwagi na jakże konkurencyjną cenę, - więc nie rób mi tu "wody z mózgu".

Życzę Ci  zatem światłości umysłu i jednak... mimo Twojego młodego wieku - pozyskania wiedzy na temat, na czym polega nie szkodzenie Polsce, bo jak mówi porzekadło: - "młody i... głupi, a dorosły... światły".

Satyr