Nowa Germania (Nueva Germania)

Obrazek użytkownika Anonymous
Artykuł

W środku paragwajskiej dżungli grupa niemieckich antysemitów założyła w 1886 roku osadę Nueva Germania. W wiosce do dzisiaj żyją potomkowie nordyckiej wspólnoty etnicznej.

Do Nowej Germanii prowadzi porządna, wyasfaltowana droga, dzięki czemu łatwo dotrzeć do legendarnej wioski czystych Aryjczyków. Wystarczy pojechać drogą narodową numer 3, prowadzącą ze stolicy Asunción na północ kraju i gdzieś po trzech godzinach skręcić na zachód w kierunku San Pedro del Ycuamandiyú
Podróż wiedzie przez pastwiska porośnięte rzadkimi palmami, pola soi, prowincjonalne miasteczka i dzikie obozowiska bezdomnych, koczujących w zaroślach na poboczu dróg.

Republika Paragwaju przypomina gigantyczną plantację, rozciągającą się na płaskowyżu w sercu Ameryki Południowej. Państwo o powierzchni równej Niemcom i Szwajcarii liczy zaledwie 7 milionów mieszkańców. Od czasu do czasu garbate bydło zebu błąka się na drodze. Pickupy i ciężarówki z pędem mijają dwukołowe wózki zaprzężone w osły.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

Förster i Nietzsche, obsesyjni antysemici i wegetarianie, omamili swoich wyznawców utopijną wizją teutońskiej wspólnoty. Na ziemię obiecaną wybrali Paragwaj, położony daleko od władzy niemieckiego cesarza i znienawidzonych Żydów. W 1886 roku wyruszyli w daleką podróż. Podążyło z nimi 14 ]]>rodzin, a wśród nich Fischerowie. Na osadników czekała ziemia niczyja, gdzie panowała anarchia, gwałt i przemoc. Paragwaj stracił nie tylko część swego terytorium, ale większość dorosłej, męskiej populacji w krwawej wojnie z Brazylią, Argentyną i Urugwajem.

Nowa Germania Nowa Germania Foto: arch.

Niemiecka krew miała użyźnić czerwono-brązową ziemię i uzdrowić chorą cywilizację, jak wbijali kolonistom do głowy obsesyjni pomysłodawcy Nowej Germanii. Do osadniczej awangardy należeli dziadkowie Johanna Fischera razem z piątką dzieci. - Myśleli, że Paragwaj jest rajem na ziemi - opowiada sędziwy wnuk. - Nikt im nie powiedział, że raj leży w głuszy, pośrodku tropikalnej dżungli.

Zamorska wyprawa prowadziła przez Atlantyk, potem w górę rzeki Parana i Paragwaj. Na koniec wozami zaprzężonymi w konie osadnicy mozolnie przedzierali się do rzeki Aguaray. Po dotarciu na miejsce powitało ich "zielone piekło", pełne jadowitych węży, komarów i zabójcze upały. Latem temperatura przekraczała ponad 40 stopni w cieniu. Idealistyczna wizja antysemickiego refugium zatrzęsła się w posadach, a walka z dziewiczą przyrodą szybko wyczerpała siły kolonistów.

Po trzech latach Bernhard Förster salwował się ucieczką. Schronił się w hotelu w San Bernardino. Zrozpaczony w 1889 roku palnął sobie w łeb. Elisabeth Nietzsche wyjechała do Rzeszy. Sędziwa wdowa stała się zagorzałą wyznawczynią nazizmu.

Przed laty posiadłość Förstera spłonęła do fundamentów. Niemym świadectwem tamtych czasów są chaszcze porastające pogorzelisko i malutkie muzeum, gdzie wiszą zdjęcia założycieli osady. Waltraud Kück, potomkini ówczesnych kolonistów oprowadza po muzeum nielicznych turystów, odwiedzających miasteczko. - Zamożni osadnicy czym prędzej dali drapaka - opowiada Johann Fischer. - Biedacy zostali do śmierci i tu złożyli swe kości.

 

http://podroze.onet.pl/ciekawe/nowa-germania-germanska-osada-nadludzi-w-...]]>

Vote up!
2
Vote down!
0
#1464421