Hołd lenny ministra Macierewicza

Obrazek użytkownika patria
Artykuł

Prawo i Sprawiedliwość przedstawia się Polakom jako partia, której głównym celem jest upodmiotowienie państwa polskiego w stosunkach międzynarodowych i zapewnienie mu pełnej suwerenności. Jednak stanowisko jego czołowych polityków w bardzo konkretnych, ale też fundamentalnych dla naszej podmiotowości kwestiach, z tymi szczytnymi deklaracjami nic wspólnego nie ma.

Wrażenie takie wzmacnia szczególnie niedawna wizyta Antoniego Macierewicza w Stanach Zjednoczonych.

(...)

Fałszywa teoria domina

Kanwą wystąpienia były oczywiście odniesienia do polityki Rosji. Bodaj u żadnego innego przedstawiciela naszych władz jej percepcja nie jest tak wykrzywiona jak właśnie u Macierewicza. Ze szczególną zapalczywością epatuje on w swoich wypowiedziach wszystkimi strachami wynikającymi z nowej „teoria domina”, która stała się właściwie obowiązującą doktryną dla całego obozu rządowego, czy wręcz podzielaną przez większość elity politycznej i kręgów opiniotwórczych w Polsce. Teoria ta została zbudowana na sloganie Lecha Kaczyńskiego, że „dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, potem być może Polska” stanie się niechybnym i rychłym celem rosyjskiej inwazji wojskowej. Ten nośny bo prosty i odwołujący się do emocji komunał ma jednak niewielką wartość wyjaśniania rzeczywistości politycznej.

 

Żyrowanie szkodliwej polityki

Bez względu na wynik geopolitycznej analizy polskiej „teorii domina” można jednak przyjąć, że jest ona osadzona w polskich doświadczeniach historycznych relacji z państwem rosyjskim a za punkt wyjścia bierze rzeczywistość krzyżowania się części jego interesów i części interesów Polski. Możemy kwestionować przesłanki na jakich jest oparta i wnioski do jakich prowadzi, wychodzi ona jednak od woli zabezpieczenia naszej podmiotowości. Logicznym ruchem jej zwolenników jest zwrócenie oczu w kierunku Waszyngtonu i szukanie w nim wsparcia, czy wręcz protekcji. Nawet jeśli konstatujemy polityczną błędność, możemy wierzyć w czystość intencji. W amerykańskim wystąpieniu Macierewicza pojawiają się jednak wątki, których nie można tłumaczyć już żadną polityczną analizą, a co najwyżej iście ideologicznym fanatyzmem.

Minister Obrony rozwodził się na przykład nad „destabilizującą” rola Rosji na Bliskim Wschodzie, insynuując, po raz kolejny zresztą, że to Rosjanie są odpowiedzialni za powstanie i wzrost islamistycznych organizacji terrorystycznych nękających zachodnie społeczeństwa, wśród których ISIS zdolne było do przekształcenia się w twór o charakterze parapaństwowym. Macierewicz eksploatując narrację, której używa już mało kto nawet w samym USA, otarł się o granicę śmieszności. Nawet bowiem dla laików jasnym jest czyje działania polityczne, wywiadowcze i militarne doprowadziły do faktycznego krachu państwowości Iraku, którego terytorium stało się matecznikiem współczesnego dżihadyzmu, i krachu państwowości Libii, stającej się właśnie nową oazą dżihadystów. Zwykli zjadacze chleba doskonale zdają sobie sprawę czyj priorytet „zmiany reżimu” w Syrii rozpalił konflikt w tym kraju do wymiaru obecnej hekatomby. Biorąc pod uwagę, że trwające od roku działania Rosjan w Syrii przechyliły szalę na stronę obecnych, świeckich władz tego państwa, dając jakąkolwiek nadzieję na przetrwanie jego struktur, można je ocenić pozytywnie. Migracyjny zalew pokazał państwom europejskim aż nazbyt dojmująco co może się stać po zupełnym upadku kolejnego bliskowschodniego państwa, znajdującego się u granic naszego kontynentu. Tezy Macierewicza brzmią w tym kontekście obłędnie, lecz najpewniej są one cynicznym żyrowaniem stanowiska Amerykanów wobec Bliskiego Wschodu. Pytanie jaki interes ma Polska w żyrowaniu amerykańskiej polityki, która okazał się dla naszego państwa i całej Europy tak szkodliwa?

 

(...) Antoni Macierewicz nie ma głowy do niuansów. Stawia wszystko na jedną kartę podporządkowania naszej polityki agendzie politycznej USA, deklarując to zresztą wszem i wobec w formie przypominającej hołd lenny. Nie mamy już do czynienia z mylnymi kalkulacjami ale swoistą ideologią, wyznawaną z wyraźnym fanatyzmem, definiującą Polskę jako przedmurze „bloku atlantyckiego”, realnie całkowicie zdominowanego przez Waszyngton. Nieprzypadkowe i iście symboliczne jest, że nasz minister obrony wybrał sobie spośród amerykańskich polityków za rozmówcę podobnego sobie, wiecznie wczorajszego neokonserwatystę Johna McCaina. Macierewicz nie jest rzecz jasna jedynym przedstawicielem tego typu myślenia w polskim rządzie. Jego wyznawcą jest także minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, który w imię ściągania nad Polskę protektoratu USA gotowy jest aprobować układy tak groźne dla naszej suwerenności, dla polskich producentów i konsumentów jak TTIP czy CETA. Ten drugi Waszczykowski nazwał zresztą „ekonomicznym NATO” co oddaje stopień ideologicznego zafiksowania. W tendencję te wpisuje się również nominacja przedstawiciela amerykańskiego establishmentu politycznego Roberta Greya na stanowisko podsekretarza stanu MSZ do spraw amerykańskich i ekonomicznych.

 

Całość:

Twoja ocena: Brak Średnia: 1.3 (9 głosów)

Komentarze

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Verita

#1523412

Jesteś w błędzie?

A może jeseś przedstawicielka Pewnej Orientacjin POlitycznej!

Vote up!
5
Vote down!
0

kazikh

#1523416

KGB - czuwa:-))))

Vote up!
5
Vote down!
0
#1523418

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Verita

#1523420

" A sympatykiem ani PiSu ani PO nie jestem."

Ależ Verito my to wszyscy wiemy.
 
Wiemy też że Twoja sympatia skierowana jest teraz na Piskorskiego i partie (sic) Zmiana.
 
Chyba tego nie zaprzeczysz

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1523525

"Zwykli zjadacze chleba",  ich opinia  kontra "obłędny" Macierewicz. Wszystko jasne.

napisane tak, by było krytyką, udając, że nie. Blablanie, by wyszło na "analizę" kogoś bez  wiedzy czy w złej woli (całkiem jak krytykancka Astra).

LK miał rację. Rosja miesza też na BW- żaden sekret. W Iraku i Libii cichcem stanęli po stronie USA. Wspierali IS i Boko Haram.

Boli, że Polska woli USA niż niemicką UE albo Rosję?

Ta "szkodliwa polityka" to teza o rosyjskiej destabilizacji i sojusz z USA, zgadnijmy kogo to boli?

 

 

Vote up!
3
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1523522