Długie ręce Kremla - zginął, bo znał prawdę o katastrofie smoleńskiej

Obrazek użytkownika Kajeka
Notka

Długie ręce Kremla - zginął, bo znał prawdę o katastrofie smoleńskiej
Tajemnicza śmierć byłego asa rosyjskiego wywiadu Siergieja Tretiakowa miała związek z katastrofą smoleńską - twierdzą dziennikarze włoskiego tygodnika "L'Espresso".
Ich zdaniem Tretiakow został zamordowany, bo za dużo wiedział o rosyjskim zamachu na Tu-154M. Po raz pierwszy poważny periodyk zachodni zajmuje się katastrofą smoleńską, powołując się na źródła inne niż raporty MAK-u i komisji Millera.
Autorzy artykułu "Polska masakra w cieniu Putina" opublikowanego we wpływowym włoskim piśmie wskazują, że międzynarodowi obserwatorzy nie wierzą w naturalną śmierć Siergieja Tretiakowa. Były pułkownik rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego zmarł nagle 13 czerwca 2010 r. w wieku 53 lat. Według pierwszej wersji podanej przez jego żonę zadławił się podczas posiłku. Obecnie utrzymuje się, że zmarł na atak serca.
Włoscy dziennikarze nie wierzą, ani w oficjalne powody śmieci rosyjskiego oficera, ani w dotychczasowe ustalenia dotyczące okoliczności katastrofy smoleńskiej. – Główne wątpliwości były związane z tym, że informacja o śmierci Tretiakowa pojawiła się długo po zgonie. Nie ma rzetelnej informacji na temat przyczyn jego śmierci – przyznaje autor biografii Władimira Putina pt. "Korporacja zabójców", historyk Jurij Felsztynski.
Zdaniem włoskich dziennikarzy Tretiakow miał wiedzę niebezpieczną dla rządzącej Rosją ekipy Putina. Kontrolował wszystkie rosyjskie operacje wywiadowcze prowadzone w Nowym Jorku w latach 1995–2000. Wtedy zdradził Kreml i przeszedł na stronę USA, zadając tym Moskwie poważny cios.
W 2008 r. ukazała się książka amerykańskiego dziennikarza śledczego Pete’a Earleya z "Washington Post”. Opierając się na informacjach ujawnionych przez Tretiakowa, przedstawionego w książce jako "Towarzysz J.”, opisał on tajne operacje rosyjskiego wywiadu. Ujawnił m.in., że w Polsce działa wysoko postawiony agent rosyjskiego wywiadu o pseudonimie "Profesor”, który pracował dla Rosjan po 1989 r. i przekazywał im cenne informacje na temat Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich.
Jak wynika z ujawnionych przez WikiLeaks dokumentów, przed śmiercią Tretiakow korespondował z Fredem Burtonem, szefem Stratforu, jednej z agend CIA. 22 kwietnia 2010 r. Fred Burton cytował opinię Tretiakowa, w której twierdził on, że Rosjanie celowo utrudniali lądowanie polskiego samolotu w Smoleńsku, aby pokrzyżować plany uroczystości w Katyniu. Tretiakow twierdził też, że Rosjanie stoją za udanym zamachem na byłego prezydenta Pakistanu, który zginął w katastrofie lotniczej, i mają gotowe scenariusze zabójstw innych zachodnich przywódców, które mogą być zrealizowane, jeżeli zechce tego Putin.
– Władze rosyjskie faktycznie mogą mieć scenariusze działań skierowanych przeciwko prezydentom krajów nieprzyjaznych Rosji – komentuje Jurij Felsztynski.
Tomasz Skłodowski

Brak głosów