8 lutego 1951 r. Egzekucja majora "Łupaszki"

Obrazek użytkownika Anonymous
Artykuł

Jeden z najsłynniejszych polskich partyzantów czasów II wojny światowej, a po jej zakończeniu niezłomny "żołnierz wyklęty", major Zygmunt "Łupaszka" Szendzielarz został zabity przez ubeckich oprawców w sposób niegodny śmierci wojskowego - strzałem w tył głowy.

"My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków Domagających się wolności i sprawiedliwości" - tak w jednej z ulotek Łupaszka tłumaczył walkę z Sowietami i ich polskimi sojusznikami, którą zaprzestał dopiero w 1947 roku.
Próba powrotu do życia cywilnego nie powiodła się. Major kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej został w 1948 roku podstępnie aresztowany we wsi Osielec, gdzie mieszkał, i przewieziony do więzienia na warszawskim Mokotowie. Przebywał tam aż do śmierci 8 lutego 1951 roku.
Wcześniej, w listopadzie 1950 roku, został uznany winnym działalności antykomunistycznej i skazany przez sędziego Mieczysława Widaja na osiemnastokrotną karę śmierci.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" /Laski Diffusion /East News

                                                      MAJOR ZYGMUNT SZENDZIELARZ "ŁUPASZKA"

 
"Podszedł spokojnie do drzwi, następnie zatrzymał się na chwilę, odwracając bokiem do pozostających w celi, i pożegnał słowami: 'Z Bogiem panowie'.  Odpowiedział mu chór głosów: 'Z Bogiem'. Zniknął nam z oczu za zatrzaśniętymi drzwiami" - wspominał Chojnacki.
Łupaszkę, tak jak innych skazanych na śmierć "żołnierzy wyklętych", prowadziło przez więzienny dziedziniec w czasie wieczornego apelu dwóch strażników. Za nimi kroczył jeszcze trzeci oprawca, który w pomieszczeniu mieszczącym się obok magazynu i łaźni, strzałem w tył głowy zamordował majora.
Po śmierci Łupaszki na dziedzińcu mokotowskiego więzienia miała miejsce poruszająca scena. Pomimo zakończenia apelu więźniowie nie rozeszli się, ale minutą ciszy oddali majorowi hołd.
 
Vote up!
3
Vote down!
0
#1465242