Czego się boją władze PiS?
2016-05-05 23:34
Od kilku miesięcy można znaleźć w Internecie informacje o działaniach ludzi najgorszego sortu KOD, którzy organizują spotkania, własne kluby i marsze wciągając w tą całą patologię często porządnych, ale zmanipulowanych przez media ludzi. Niby wiem, że ten cały „protest społeczny” nakręca tylko utrata apanaży przez elity III RP i na dłuższą metę, to się nie może udać, ale z drugiej strony trochę mnie to niepokoi. Część moich znajomych lemingów jest dziś nie do poznania. Tak się nakręcają tą całą polityką, tak się karmią tą nienawiścią, że zmieniają się jako ludzie. Stają się aroganccy, cyniczni i kąśliwi. Żyją w tym swoim zacietrzewieniu i nie widzą jak ich to zmienia. Moim zdaniem źle to wpływa nie tylko na ich otoczenie, ale również na nich. Niektórzy są naprawdę nie do wytrzymania, ale utrzymuję z nimi znajomość, tylko ze względu na pamięć o starych dobrych czasach. Nawet ci niezaangażowani wcześniej politycznie potrafią ciągle do tej polityki wracać na spotkaniach towarzyskich. Co ciekawe, część z nich co niedziela uczestniczy we mszy świętej, uczestniczy w życiu religijnym, jak np. Ekstremalna Droga Krzyżowa, ale mam wrażenie, że niewiele z tego rozumieją i nie potrafią tego przełożyć na świat polityki. Boli mnie to, że propaganda sterowana z zewnątrz tak wpływa na Polaków. Boli mnie to, że przez te podziały z częścią dobrych kolegów i koleżanek zerwałem jakiś czas temu kontakt. Natomiast nie zauważyłem konwersji ze zwolennika PiS na zwolennika Nowoczesnej, PO itd. Zmiany - jeżeli się - zdarzają zawsze w drugą stronę.
Antypolskie siły, które z prezydenta Dudy robią chłopca na posyłki i łamacza demokracji, a z Jarosława Kaczyńskiego bandytę gorszego od Hitlera, stworzyły bardzo dużą przepaść między Polakami.
Ile trzeba złej woli, żeby obrzydzać nam Polakom tych wspaniałych patriotów? Takie rzeczy robią obce mocarstwa i grupy interesu, lub zdrajcy, którzy są gotowi zrobić wszystko, by się swoim mocodawcom przypodobać.
Zastanawiam się jakie są nastroje we władzach PiS…. Na ile to środowisko jest zdeterminowane, by walczyć o Polskę i czy zdaje sobie sprawę z tego, że upadek jego władzy to nie tylko koniec polityczny.
Nastroje w tej części społeczeństwa popierającej PiS są bojowe a patrioci są głodni mobilizacji. Niestety władze PiS nic nam nie oferują, by zaspokoić te pragnienia jedności, identyfikacji, wyrażenia przed całą Polską naszych poglądów i poczucia przynależności do Polski, ale również posłuszeństwa wobec PATRIOTYCZNEGO rządu.
Mam wrażenie, że władze PiS nie rozumieją, że ich elektorat jest głodny manifestacji przywiązania do polskiej sprawy. Dlaczego tak myślę? Ile razy nam mówiono, że będzie marsz poparcia dla rządu? I co dostaliśmy? Obchody szóstej rocznicy tragedii smoleńskiej rozłożone na cały dzień, tak, że ludzie z dalszych zakątków Polski nie wiedzieli, na którą godzinę obchodów mają przyjechać. A przy okazji tych całodniowych obchodów mieliśmy jakieś tam zamanifestowanie jedności z rządem.
Czego się boicie decydenci z PiS? Piszę w liczbie mnogiej, bo uważam, że Jarosław Kaczyński mówi prawdę, iż nie tylko on rządzi w partii. To takie przygotowanie na jego odejście, które kiedyś nastąpi.
Czego się boicie PR-owcy, specjaliści od wizerunku i od mediów? Daliście się ogłupić propagandzie TVN, Gazety Wyborczej i polskojęzycznych mediów niemieckich, że cała Polska Was nienawidzi? Zrobiliście obchody Smoleńska połączone z manifestacją poparcia dla rządu, bo boicie się, że ludzie do Warszawy na oficjalną manifestację poparcia dla rządu nie przyjadą? PRZYJADĄ W LICZBIE MILIONA, TYLKO ZRÓBCIE TO WYDARZENIE PORZĄDNIE. Zorganizujcie wyjazdy, autokary i nie dajcie się zaszczuć bandyckim mediom, która głoszą, że taka organizacja to zło. Oni właśnie tej organizacji i tej mobilizacji się boją.
http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/czego-sie-boja-wladze-pis.html
@adriano
PiS ma chyba zakaz organizowania zgromadzeń, przynajmniej tak się zachowuje.
A może macherom od badań opinii publicznej wyszło, że demonstracje na dzisiejszym etapie świadomości społecznej są niechwytliwe propagandowo.
Wydawałoby się, że nic lepszego niż referenda nie można wymyślić do dialogu ze społeczeństwem - nie mam na myśli ustawek propagandowych z manipulacją w pytaniach - a jednak o referendach KUKIZ w sprawie tzw. imigrantów cisza.
Tak samo o referendum w sprawie kary śmierci dla morderców, obrony koniecznej i dostępu do broni, które zapowiadał KORWIN.
To są zresztą pytania zasadnicze w kontekście ustawy zasadniczej, o której potrzebie wspomniał Prezes Kaczyński. Dlatego szkoda, że taka dyskusja publiczna o precyzyjnie zdefiniowanych sprawach nie toczy się. Raz dla wypracowania akceptowanego przez społeczeństwo stanowiska, dwa dla mobilizacji politycznej. Najwyraźniej nie ma ani chęci, ani potrzeby.
Może jeszcze ktoś by kliknął ale żeby się gdzieś fatygować? Ktoś na Naszych Blogach zauważył zresztą, że żaden ośrodek badania opinii publicznej nie powstał ze składek partyjnych - może badają ale wyniki rozmijają się z ich celami, więc nie publikują. Ostatecznie celem polityków nie jest robienie komuś dobrze, tylko... Czy ja wiem? Może własna satysfakcja... Nie mąćmy samozadowolenia.
http://naszeblogi.pl/61854-czego-sie-boja-wladze-pis
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 209 odsłon