Żeby nie było, nie jest tak, że obrady okrągłego stołu i wybory z czerwca 1989 uważałem od razu za zdradę, zaprzaństwo, zmowę klik. Sądzę, że jak większość tych, którzy do wyborów poszli, uznawałem to za swoiste referendum. Wynik jaki był wszyscy wiemy, pytanie jest co z tym wynikiem zrobiono.
25 lat, czas życia jednego pokolenia i wszystko to na straty. No niestety, taka jest moja aktualna ocena...