O filmie „Mgła” napisano już bardzo wiele. Tak wiele, że mogę napisać już tylko kilka zdań.
Film ten jest dla niektórych tylko czysto dokumentalnym zapisem zdarzeń i emocji pracowników kancelarii prezydenta, dla innych dodatkowym źródłem informacji, a dla bardzo wielu z nas jest przede wszystkim powtórnym przeżyciem tych tragicznych kwietniowych dni.
Ale jest coś, czego w tym filmie zabrakło...