|
13 lat temu |
Mohery |
To pejoratywne określenie wprowadził ( chyba na pewno) jeden były ksiądz, który się "zlisił" i teraz ma etat ( za to) w TVN , ( chyba w "religii"). Wyjątkowo odrażający typ. Lepiej zorientowani niech sprecyzują kto zacz. |
1 |
Rzut beretem |
|
|
13 lat temu |
Prezydent |
Jak słucham Macierewicza - nie widzę lepszego kandydata na prezydenta. Ma wspaniałą dykcję, logicznie rozumuje, potrafi panować nad uwagą słuchaczy, jest przekonujacy. Kaczynski tak 1 jak i 2 - mieli ten minus - że nie umieją przemawiać. W polityce to poważny minus. Tyle, że ( tak jak i Kaczyńskiemu) ci niby filosemici i szabesgoje - zaczną zaraz doszukiwać się jakichś korzeni chazarskich. A ja mówię - i diabłu wolno nosić cegły na budowę koscioła. |
|
A. Macierewicz: Od strony technicznej już wiemy co się stało [FILM] |
|
|
13 lat temu |
dlaczego |
Dlaczego i prezydent i rząd ( cała "koalicja") tak robi. Oni oczywiście wiedzą jaka jest prawda - ale mają większość w parlamencie i dopóki się to nie zmieni - będą szli w "zaparte" jak najlepsi grypserzy w anclu . Reszta celi będzie ośmieszana. Niektórzy dadzą się nawet "zcwelować" za stanowisko i pieniądze. Niestety polityka to nie zabawa dla honorowych, prawdomównych, uczciwych i nieskazitelnych ludzi. Gdyby działo się to w Rumuni - może czasem by się trochę bali ( Ceausescu pod stienkoj) . Ale oni na razie czują się niezagrożeni. Ludzie ogłupieni telewizją, tańcami z gwiazdami i toporną propagandą - wybierają ich. Nie mam więc do nich osobiście pretensji. Bo jeśli na statku banda niedomytych majtków przegłosuje na kapitana najgorszą kanalię - co co ja na to poradzę ( gdy w pobliżu nie ma jakiejś wyspy z wodą i bananami) . Wyskoczyłbym, dopłynął i miał to w d....e. A tak muszę udawać idiotę i czekać na sposobność jak ten "kapitan" pożal się Boże wprowadzi statek na skały. Jakby co - pod ręką należy mieć kapok - na wsiakij słuczaj jak mówią polacy. |
|
Lekcja geografii gajowego w drugą rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem |
|
|
13 lat temu |
kto chce |
Kto chce może mnie zapytać jak było w LWP. Byłem oficerem uzbrojenia w jednej z jednostek liniowych, z rakietami o głowicach jądrowych. Znam realia tych czasów bo wszystko odczułem na własnym zdrowiu i siedzeniu. Oddałem leg.i zwolniłem się przed stanem wojennym. Nie mam nic z wojska oprócz stopnia oficerskiego (nie zabrano mi go) . Pracowałem na emeryturę w cywilu. Mogę odpowiedzieć jakie kanalie były w wojsku i jakie w cywilu. Czym się różniły.( Cywile także szmacili się dla stanowiska, przydziału mieszkania itp. chodzili na 1 maja i zebrania partyjne, byli w ORMO i SB donosili na kolegów słuchali jedynki i klaskali Gomułce i Breżniewowi). Czy występowały tam (w LWP) honor i godność. Odpowiem. Czy byli tam ludzie wartościowi, czy tylko wiejskie młoty i karierowicze z "cyrwonom legitymacjom", psychopaci i alkoholicy. Napisałem książkę o tych czasach (TREPY).Jest w niej jedno opowiadanie jak jadę pociagiem z byłym dowódcą AK i co on mówi o mnie ( byłem w mundurze). Więc proszę pytać - odpowiem jak na spowiedzi - tylko zmienię nazwiska i imiona. W armii LWP również byli ludzie wartościowi ( średnio niecałe 50%) coś jak "niepoprawni" w chwili obecnej, na tym portalu. Większość z nich zwolniła się sama z wojska lub została wyrzucona. Kandydaci na oficerów wówczas rozpoczynali naukę jak mieli ( często) nieukończone 18 lat ( po maturze). Co taki człowiek wiedział o machinie politrukowskiej i o kuchni LWP. Gdy już po paru latach służby zawodowej dowiadywali się na czym "to" polega - był już tylko czas na zwolnienie. Ja o przeniesienie i zwolnienie "walczyłem" (dosłownie) 6 lat. Wiecie co można zrobić ze zdrowym i silnym człowiekiem przez 6 lat - kiedy nie może powiedzieć , jak w cywilu - "panie kierowniku mam pana w d....e - odchodzę" . W LWP było to niemożliwe. Można było szybko znaleźć się w więzieniu - gdyby nie stawili się do służby. W powieści "Trepy"opisałem nie tylko życie wojskowe w garnizonach. Ale także losy żon oficerów i ich dzieci. Nic przyjemnego. Owszem - dzisiaj wielu "mądrych" powie - wcale nie musiałeś tam iść. I to jest tylko cząstka prawdy. Wyjaśnienie jest proste - dałem ją raz jednemu byłemu dowódcy AK w pociągu. Gdy powiedział: "z tymi gwiazdkami panie kapitanie nie dożyłby pan wieczora w moim oddziale". Po odpowiedzi jaką mu dałem - zgodził się ze mną. Ale ręki mi nie podał. I słusznie.
Kapitan( specjalista uzbrojenia) Mozets ( ps. literacki). |
|
Nieistniejące LWP |
|
|
13 lat temu |
Oczywiście należy mówić o podłości |
By nie rozmnożyła się jak robactwo.
Cytat z Łysiaka:W. Łysiak "Rzeczpospolita kłamców" s. 221 "Szymborska jest antywzorem etycznym, a jej zachowanie było zawsze pełne nikczemnego serwilizmu wobec ludzi terroryzujących kraj. W erze stalinowskiej chwaliła swym piórem wszystko, co Stalin kazał apologetyzować, i piętnowała wszystko, co było antybolszewickie i patriotyczne. Lenina wprost deifikowała, zwąc go Adamem nowego człowieczeństwa"; Stalina hagiografowała, twierdząc, że nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie"; partię mordującą akowców opiewała jako to najpiękniejsze co może się zdarzyć"; religię katolicką opluwała jako cichą truciznę" i nieczystą wodę "; rewolucję bolszewicką sławiła jako wodę źródlaną, z miłością podaną pragnącemu", etc., etc., etc. Notabene te prostalinowskie wierszydła Szymborskiej są (gdy się patrzy na ich stronę formalną) ekspozycją dobrej poezji, ujawniającą duży talent, zupełnie tak samo jak bolszewickie rymy W. Broniewskiego. Marni ludzie często tworzyli arcydzieła; sztuka nie musi brać ślubu z przyzwoitością, żeby wykuwać jakość klasy olimpijskiej." Waldemar Łysiak "Rzeczpospolita kłamców", str. 221 |
|
Co wolno mówić o Szymborskiej i innych miłośnikach Stalina? |
|
|
13 lat temu |
Wpis Mozetsa na fabrica Librorum |
Interesujący pokaz rozprawiania się przez adminów portalu z niepoprawnymi wg. nich wpisami.
***************************************
Zmarła. Była poetką. Oprócz poezji była człowiekiem. Jakim - oceni Najwyższy Sędzia Wszechświata. Jest miłosierny i sprawidliwy - więc z pewnością nie skrzywdzi jej. My jako ludzie z tej strony lustra możemy o niej mówić co chcemy - nie zmieni to Jego wyroku. Śmierć jest jedyną sprawiedliwością na tym świecie. Boimy się jej - bo jest niewiadomą. Ludzie zawsze boją się niewiadomego. O zmarłych nie mówią źle. To normalne. Bo oni nie mogą się już bronić. Ale nie mówić źle - nie znaczy nie mówić prawdy. J.CH- "prawda was wyzwoli". Każdy więc niech we własnym sumieniu położy na szali swoje grzechy i grzechy bliźniego. I niech odczyt wagi zostawi Naczelnemu Wagowemu. Niech nie sądzi. Od sądzenia jest kto inny. Jeśli ktoś postępował niegodnie - można to powiedzieć. I dodać jego czyny dobre. Żeby było sprawiedliwie. Milczeć o podłości - także nie należy - bo wtedy niejako zgadzamy się na nią. Pamiętać jednak należy : "Większa jest radość w niebie z jednego nawróconego grzesznika - niż ze stu sprawiedliwych". Chcę wierzyć że Wisława ( człowiek tak samo grzeszny i słaby jak my wszyscy) , odchodząc - rozliczyła się sama z sobą.
„Jeśli ktoś z Was jest bez winy – niech pierwszy rzuci kamieniem”. (J.CH i Magdalena).
A co mówi o tym pisarz Łysiak:
W. Łysiak "Rzeczpospolita kłamców" s. 221 "Szymborska jest antywzorem etycznym, a jej zachowanie było zawsze pełne nikczemnego serwilizmu wobec ludzi terroryzujących kraj. W erze stalinowskiej chwaliła swym piórem wszystko, co Stalin kazał apologetyzować, i piętnowała wszystko, co było antybolszewickie i patriotyczne. Lenina wprost deifikowała, zwąc go Adamem nowego człowieczeństwa"; Stalina hagiografowała, twierdząc, że nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie"; partię mordującą akowców opiewała jako to najpiękniejsze co może się zdarzyć"; religię katolicką opluwała jako cichą truciznę" i nieczystą wodę "; rewolucję bolszewicką sławiła jako wodę źródlaną, z miłością podaną pragnącemu", etc., etc., etc. Notabene te prostalinowskie wierszydła Szymborskiej są (gdy się patrzy na ich stronę formalną) ekspozycją dobrej poezji, ujawniającą duży talent, zupełnie tak samo jak bolszewickie rymy W. Broniewskiego. Marni ludzie często tworzyli arcydzieła; sztuka nie musi brać ślubu z przyzwoitością, żeby wykuwać jakość klasy olimpijskiej." Waldemar Łysiak "Rzeczpospolita kłamców", str. 221
(Mozets)
http://www.portalliteracki.pl/modules.php?name=Splatt_Forums&file=viewtopic&topic=2075&forum=1
|
|
Zdziczenie, a może po prostu retorsja |
|
|
13 lat temu |
Z portalu fabrica Librorum |
http://www.portalliteracki.pl/artykul,45845.html
Re: IV Niecykliczny Konkurs Fabryczny TEORIE SPISKOWE
przez mozets dnia 29-11-2011 o godz. 17:38:26
SPISEK
(Zawarte poniżej dywagacje są jedynie teorią. Wyjątkowo spiskową.)
Definicja spisku – patrz autorytatywna wikipedia.
Wyrazy bliskoznaczne: zmowa, intryga, konspiracja, ukartowanie, knowanie, zdrada, konszachty, podziemie.
Temat stary jak historia ludzkości. Do spisku wystarczą 2 osoby ( spiskowcy) i trzecia osoba – ofiara spisku. Historia nowożytna podaje nam klasyczny przykład teorii spiskowej , opisując spisek faryzeuszy przeciwko niejakiemu Chrystusowi. A przecież sama Biblia podaje, że nie był to spisek – a jedynie wierny scenariusz założony przez samego Boga Ojca. Co nie przeszkadza w „teorii” – że „Bóg nie istnieje”. Teorie spiskowe wg dzisiejszych światłych ocen tzw. Jasnogrodu - tworzą osobnicy chorzy psychicznie, którzy powinni być zgodnie z prawem ( lub nawet wbrew niemu – ale słusznie) poddawani reedukacji psychicznej i społecznej w specjalnych ośrodkach pomocy humanitarnej. W Rosji nazywają je „psychuszkami”, natomiast O’Brien z „Roku 1984” Orwella, leczył w tzw. „Pokoju 101”. ( W Ministerstwie Miłości).
Na dobrą sprawę nikt nie wie, co to jest teoria spiskowa, ( jak również wielu nie ma pojęcia co to jest teoria „Einsteina”, będąca także tylko - teorią ).
I ja także nie odpowiem na to pytanie. Powiem tylko, że pojęcie to, może służyć jako niezwykle poręczna pałka do walenia po zakutych łbach niektórych pseudointeligentów i ciemnogrodzian.
Nie próbuję startować w konkursie bo trudno mi znaleźć dla siebie odpowiednią formę. Dawniej FL miał rozbudowane działy tzw. „zabawy literackiej”. Ten komentarz po odpowiednim zredagowaniu i przekształceniu – mógłby od biedy próbować startu w tym dziele. I oczywiście nie ustrzegłbym się jak zwykle wieloznacznej i prześmiewczej z lekka formy ( typowej dla wiecznie niepoprawnego osobnika w moim rodzaju).
W ogóle co bym nie napisał , to wewnętrzna autocenzura ostrzega mnie, że może to być uznane za akt wyjątkowo podstępnej enuncjacji pojedynczego spiskowca, dążącego do obalenia ustroju FL „siłom i godnościom osobistom”. Dziennikarstwo śledcze jest bez wątpienia rodzajem ekstremalnej i niebezpiecznej rozrywki.
Najlepiej byłoby stworzyć coś w gatunku fanatasy, horroru, kryminału, szpiegowskiej ramoty , coś jak „Kod do Bryndzy ”, „Władca pierścieni łożyskowych” czy „Mozets kontra wiedźmin”. Ale się chyba starzeję i tego typu konstrukcje najwyższego lotu – są poza zasięgiem mojego skromnego intelektu. (pamiętajmy o definicji intelektu i inteligencji).
Wszystkie formy beletrystyczne – poza oczywiście dokumentem i dziennikarstwem śledczym – są powtarzam - bezpieczne. Samobójcy zaś pchają bezrozumnie swój własny durny łeb – prosto w namydloną pętlę.
Na zdrowie! ( tfu – co ja mówię...)
Spisek faktycznie jest najczęściej wielopiętrowym kłamstwem – które ma na celu skołowanie ofiar ( w tym narodów, społeczeństw, państw, związków państw) i przedstawienie spiskowców jako niewinnych – a nawet dobrodziejów ofiar. Niemalże przybierają uświęconą formę instytucjonalno- charytatywną.
I tak od chwili pojawienia się na Ziemi pierwszych homo ( również sapiens) spisek miał się w najlepsze. Był remedium na wszelkie kłopoty - od stadła partnerskiego (poprawna nazwa tzw. małżeństwa) do wyniszczania wrogów osobistych, plemiennych, państwowych, religijnych itp.itd.etc.
Przedstawianie milionów przypadków w skali mikro i makro – jako wydumanych teorii wyssanych z brudnego palca – ma swój programowy cel.
Mówiłem już , że u podstaw spisku leży kłamstwo. I ono tą domeną zarządza.
Wg wierzących ( głównie tzw. „moherów”) kłamstwem trudni się zły duch nazywany szatanem lub na ironię „Lucyferem” ( „niosącym światło”). Inaczej Belzebub, Władca much.
U podstaw istnienia zła ( szatana) istnieje ( mocno propagowany ) aksjomat, że on sam nie istnieje. To naczelne kłamstwo zła, jeśli uzyska poklask – jest zwycięstwem Zła.
Wtedy ZŁO może się chichotać do rozpuku – patrząc na stumanioną masę. ( nawiasem w latach stanu wojennego był w TV taki redachtur – Tumanowicz).
Identycznie walcząc z „teoriami spiskowymi” należy ośmieszyć twierdzących, - że „spiski istnieją”.
Sprowadzić ich do parteru ( najlepiej rynsztoka).
Zawołanie „teorie spiskowe”, ma być kluczem- wytrychem do ustawienia „wietrzących spisek” w narożniku przegranych i pokazania, że są idiotami.
Jak książę Myszkin w „idiocie” Dostojewskiego. Uczciwość i prawość są klasyfikowane dzisiaj po raz kolejny jako głupota ( Nihil novi). Wystarczy więc spacyfikować tych naiwnych, niepoprawnych politycznie ciemnogrodzian - śmiechem sitcomowskim ( rechotem) w wykonaniu „młodych wykształconych z dużych miast”. Kto to jest – nie bardzo wiadomo. Ale sama nazwa od razu przytłacza wasalnym szacunkiem . (?)
Bo przypominam” „Inteligencja dzieli – głupota łączy...”
Już , już kończę.
Kto doczytał do tego miejsca stawiam mu kawę , lub piwo ( jointa na razie nie wolno).
Na koniec anegdota o sympatycznych świnkach:
2 świnie rozmawiają przy korycie:
- wiesz, - przy drugim korycie mówią, że ludzie hodują nas po to – by później zjeść...
- Eeeeeeee, tam! – to jakieś teorie spiskowe!
I prawda o Katyniu, nie skażona chorymi fobiami antysowieckimi:
Ten mały epizod w wspaniałej historii obu naszych Narodów był od roku 1942 do 2010 był tendencyjnie przedstawiany przez naszych ojców i dziadków - oszukanych perfidnie przez manipulatorów spod znaku Andersa i Maczka.
Dzisiaj my młodzi i wykształceni ( ksero-studenci) wiemy że:
„pewnego dnia polscy oficerowie przebywający od 1939 roku w luksusowych Ośrodkach Wypoczynkowych NKWD na terenie CCCP spili się raz do tego stopnia ( jak zwykle, wiadomo – sanacja, burżuazyjna hołota , LACHY-PANY, ), że w pijackim widzie ( ibidem) wystrzelali się nawzajem ze swoich sanacyjnych pistolecików .
Następnie byli tak perfidni ( znowu wylazła ta sanacyjna, antyproletariacka podłość) , że sami się zakopali i z ułańską fantazją – posadzili na sobie las.
Jeden z nich namówił wcześniej hitlerowców, faszystów i nazioli ( o nieustalonej do dzisiaj narodowości) do ataku - na Związek Radziecki. Co oni chętnie zrobili – pamiętając, że Piłsudski był faszystą. Zapomnieli oni o pokojowej granicy niemiecko-radzieckiej na Sanie, Bugu i bezczelnie wjechali na starożytną rosyjską Ukrainę. Oskarżając Bogu-ducha winnych Rosjan o zbrodnię katyńską.
Czarna niewdzięczność!
Niektórzy wnuczkowie i pociotkowie tych oficerów ostatnio zaczęli znowu bezczelnie faszyzować w Polsce w dniu 11 listopada. Ostentacyjnie powiewając sanacyjnymi biało-czerwonymi flagami. Dlatego niemieccy antyfaszyści musieli przyjechać i internacjonalistycznie przemówić im odpowiednio do rozsądku. My Niemcy zawsze byliśmy przeciwko tej kreaturze Hitlerowi. ( Job jewo mat! z miaggkom znakom po t).
Za co my postępowi Polacy - przeciwnicy teorii spiskowych powinniśmy być im wdzięczni.
Nie zdziwiłbym się jeśli ten komentarz doczeka się ( m.innymi) zdecydowanej , obszernej riposty. Podaję pełny tekst : „bełkot!” - jakiegoś nastojaszczewo i uznanego literata . Przyjmę ją dzielnie - jak dzielny czerwonoarmista serię z pepeszy w pierś.
Cytaty oryginalne:
W polityce nic nie zdarza się przypadkowo. Jeśli jednak się zdarzy, bądźcie pewni, że tak zostało zaplanowane. – Prezydent F.D. Roosevelt, 1935.
Nigdy nie uwierzę, że to zrobili Rosjanie. - Prezydent F.D. Roosevelt, 1942, w reakcji na doniesienia o zbrodni NKWD w Katyniu.
Zła ocena intencji jest źródłem złej oceny faktów .
Przykład:
mówi Rosjanin – „Spotkałem Lenina, spojrzał na mnie, odwrócił się i poszedł. A przecież mógł mnie zabić!”.
Z życzliwym uśmiechem .
Mozets.
|
|
Czy PIS przegra z zakonem Tuska? |
|
|
13 lat temu |
Z portalu fabrica Librorum |
http://www.portalliteracki.pl/artykul,45845.html
Re: IV Niecykliczny Konkurs Fabryczny TEORIE SPISKOWE
przez mozets dnia 29-11-2011 o godz. 17:38:26
SPISEK
(Zawarte poniżej dywagacje są jedynie teorią. Wyjątkowo spiskową.)
Definicja spisku – patrz autorytatywna wikipedia.
Wyrazy bliskoznaczne: zmowa, intryga, konspiracja, ukartowanie, knowanie, zdrada, konszachty, podziemie.
Temat stary jak historia ludzkości. Do spisku wystarczą 2 osoby ( spiskowcy) i trzecia osoba – ofiara spisku. Historia nowożytna podaje nam klasyczny przykład teorii spiskowej , opisując spisek faryzeuszy przeciwko niejakiemu Chrystusowi. A przecież sama Biblia podaje, że nie był to spisek – a jedynie wierny scenariusz założony przez samego Boga Ojca. Co nie przeszkadza w „teorii” – że „Bóg nie istnieje”. Teorie spiskowe wg dzisiejszych światłych ocen tzw. Jasnogrodu - tworzą osobnicy chorzy psychicznie, którzy powinni być zgodnie z prawem ( lub nawet wbrew niemu – ale słusznie) poddawani reedukacji psychicznej i społecznej w specjalnych ośrodkach pomocy humanitarnej. W Rosji nazywają je „psychuszkami”, natomiast O’Brien z „Roku 1984” Orwella, leczył w tzw. „Pokoju 101”. ( W Ministerstwie Miłości).
Na dobrą sprawę nikt nie wie, co to jest teoria spiskowa, ( jak również wielu nie ma pojęcia co to jest teoria „Einsteina”, będąca także tylko - teorią ).
I ja także nie odpowiem na to pytanie. Powiem tylko, że pojęcie to, może służyć jako niezwykle poręczna pałka do walenia po zakutych łbach niektórych pseudointeligentów i ciemnogrodzian.
Nie próbuję startować w konkursie bo trudno mi znaleźć dla siebie odpowiednią formę. Dawniej FL miał rozbudowane działy tzw. „zabawy literackiej”. Ten komentarz po odpowiednim zredagowaniu i przekształceniu – mógłby od biedy próbować startu w tym dziele. I oczywiście nie ustrzegłbym się jak zwykle wieloznacznej i prześmiewczej z lekka formy ( typowej dla wiecznie niepoprawnego osobnika w moim rodzaju).
W ogóle co bym nie napisał , to wewnętrzna autocenzura ostrzega mnie, że może to być uznane za akt wyjątkowo podstępnej enuncjacji pojedynczego spiskowca, dążącego do obalenia ustroju FL „siłom i godnościom osobistom”. Dziennikarstwo śledcze jest bez wątpienia rodzajem ekstremalnej i niebezpiecznej rozrywki.
Najlepiej byłoby stworzyć coś w gatunku fanatasy, horroru, kryminału, szpiegowskiej ramoty , coś jak „Kod do Bryndzy ”, „Władca pierścieni łożyskowych” czy „Mozets kontra wiedźmin”. Ale się chyba starzeję i tego typu konstrukcje najwyższego lotu – są poza zasięgiem mojego skromnego intelektu. (pamiętajmy o definicji intelektu i inteligencji).
Wszystkie formy beletrystyczne – poza oczywiście dokumentem i dziennikarstwem śledczym – są powtarzam - bezpieczne. Samobójcy zaś pchają bezrozumnie swój własny durny łeb – prosto w namydloną pętlę.
Na zdrowie! ( tfu – co ja mówię...)
Spisek faktycznie jest najczęściej wielopiętrowym kłamstwem – które ma na celu skołowanie ofiar ( w tym narodów, społeczeństw, państw, związków państw) i przedstawienie spiskowców jako niewinnych – a nawet dobrodziejów ofiar. Niemalże przybierają uświęconą formę instytucjonalno- charytatywną.
I tak od chwili pojawienia się na Ziemi pierwszych homo ( również sapiens) spisek miał się w najlepsze. Był remedium na wszelkie kłopoty - od stadła partnerskiego (poprawna nazwa tzw. małżeństwa) do wyniszczania wrogów osobistych, plemiennych, państwowych, religijnych itp.itd.etc.
Przedstawianie milionów przypadków w skali mikro i makro – jako wydumanych teorii wyssanych z brudnego palca – ma swój programowy cel.
Mówiłem już , że u podstaw spisku leży kłamstwo. I ono tą domeną zarządza.
Wg wierzących ( głównie tzw. „moherów”) kłamstwem trudni się zły duch nazywany szatanem lub na ironię „Lucyferem” ( „niosącym światło”). Inaczej Belzebub, Władca much.
U podstaw istnienia zła ( szatana) istnieje ( mocno propagowany ) aksjomat, że on sam nie istnieje. To naczelne kłamstwo zła, jeśli uzyska poklask – jest zwycięstwem Zła.
Wtedy ZŁO może się chichotać do rozpuku – patrząc na stumanioną masę. ( nawiasem w latach stanu wojennego był w TV taki redachtur – Tumanowicz).
Identycznie walcząc z „teoriami spiskowymi” należy ośmieszyć twierdzących, - że „spiski istnieją”.
Sprowadzić ich do parteru ( najlepiej rynsztoka).
Zawołanie „teorie spiskowe”, ma być kluczem- wytrychem do ustawienia „wietrzących spisek” w narożniku przegranych i pokazania, że są idiotami.
Jak książę Myszkin w „idiocie” Dostojewskiego. Uczciwość i prawość są klasyfikowane dzisiaj po raz kolejny jako głupota ( Nihil novi). Wystarczy więc spacyfikować tych naiwnych, niepoprawnych politycznie ciemnogrodzian - śmiechem sitcomowskim ( rechotem) w wykonaniu „młodych wykształconych z dużych miast”. Kto to jest – nie bardzo wiadomo. Ale sama nazwa od razu przytłacza wasalnym szacunkiem . (?)
Bo przypominam” „Inteligencja dzieli – głupota łączy...”
Już , już kończę.
Kto doczytał do tego miejsca stawiam mu kawę , lub piwo ( jointa na razie nie wolno).
Na koniec anegdota o sympatycznych świnkach:
2 świnie rozmawiają przy korycie:
- wiesz, - przy drugim korycie mówią, że ludzie hodują nas po to – by później zjeść...
- Eeeeeeee, tam! – to jakieś teorie spiskowe!
I prawda o Katyniu, nie skażona chorymi fobiami antysowieckimi:
Ten mały epizod w wspaniałej historii obu naszych Narodów był od roku 1942 do 2010 był tendencyjnie przedstawiany przez naszych ojców i dziadków - oszukanych perfidnie przez manipulatorów spod znaku Andersa i Maczka.
Dzisiaj my młodzi i wykształceni ( ksero-studenci) wiemy że:
„pewnego dnia polscy oficerowie przebywający od 1939 roku w luksusowych Ośrodkach Wypoczynkowych NKWD na terenie CCCP spili się raz do tego stopnia ( jak zwykle, wiadomo – sanacja, burżuazyjna hołota , LACHY-PANY, ), że w pijackim widzie ( ibidem) wystrzelali się nawzajem ze swoich sanacyjnych pistolecików .
Następnie byli tak perfidni ( znowu wylazła ta sanacyjna, antyproletariacka podłość) , że sami się zakopali i z ułańską fantazją – posadzili na sobie las.
Jeden z nich namówił wcześniej hitlerowców, faszystów i nazioli ( o nieustalonej do dzisiaj narodowości) do ataku - na Związek Radziecki. Co oni chętnie zrobili – pamiętając, że Piłsudski był faszystą. Zapomnieli oni o pokojowej granicy niemiecko-radzieckiej na Sanie, Bugu i bezczelnie wjechali na starożytną rosyjską Ukrainę. Oskarżając Bogu-ducha winnych Rosjan o zbrodnię katyńską.
Czarna niewdzięczność!
Niektórzy wnuczkowie i pociotkowie tych oficerów ostatnio zaczęli znowu bezczelnie faszyzować w Polsce w dniu 11 listopada. Ostentacyjnie powiewając sanacyjnymi biało-czerwonymi flagami. Dlatego niemieccy antyfaszyści musieli przyjechać i internacjonalistycznie przemówić im odpowiednio do rozsądku. My Niemcy zawsze byliśmy przeciwko tej kreaturze Hitlerowi. ( Job jewo mat! z miaggkom znakom po t).
Za co my postępowi Polacy - przeciwnicy teorii spiskowych powinniśmy być im wdzięczni.
Nie zdziwiłbym się jeśli ten komentarz doczeka się ( m.innymi) zdecydowanej , obszernej riposty. Podaję pełny tekst : „bełkot!” - jakiegoś nastojaszczewo i uznanego literata . Przyjmę ją dzielnie - jak dzielny czerwonoarmista serię z pepeszy w pierś.
Cytaty oryginalne:
W polityce nic nie zdarza się przypadkowo. Jeśli jednak się zdarzy, bądźcie pewni, że tak zostało zaplanowane. – Prezydent F.D. Roosevelt, 1935.
Nigdy nie uwierzę, że to zrobili Rosjanie. - Prezydent F.D. Roosevelt, 1942, w reakcji na doniesienia o zbrodni NKWD w Katyniu.
Zła ocena intencji jest źródłem złej oceny faktów .
Przykład:
mówi Rosjanin – „Spotkałem Lenina, spojrzał na mnie, odwrócił się i poszedł. A przecież mógł mnie zabić!”.
Z życzliwym uśmiechem .
Mozets.
|
|
Czy PIS przegra z zakonem Tuska? |
|
|
15 lat temu |
Szkolenie |
Czy polscy parlamentarzyści nie są szkoleni jak zachowywać się w takich wypadkach. Czy zabroniono im zadzwonić do konsula. Czy Polska wykorzysta ten incydent do zwrócenia uwagi na forum europejskim i światowym na gangsterskie metody Izraela wobec Polaków? Ale kto w rządzie to zrobi. Nie widze chętnych. |
|
Skandal dyplomatyczny w Izraelu: polscy posłowie zatrzymani |
|
|
15 lat temu |
Dobrowolnie |
BO KTO ZWARIUJE DOBROWOLNIE - LUŹNIEJSZY KAFTAN BĘDZIE MIAŁ ! ... |
|
Wybory na Komorowskiego |
|