|
12 lat temu |
! |
Pozdrawiam!
RSz |
|
Pochwała plam na honorze |
|
|
12 lat temu |
Oto problem |
Postępowanie etyczne, zgodne z moralnością, nie zawsze jest miłe i przyjemne - przykład ojca Kolbego. W życiu ponosimy odpowiedzialność za swoje czyny i nie jest obojetne w imię czego je podejmujemy. Mamy przecież odpowiedzialność zbrodniarza skazanego na śmierć i żołnierza zabitego w obronie kraju.
Ma też Pan rację, że wielu bimba sobie z moralności i etyki. Pytanie jednak nie do tych bimbających, ale do siebie: czy chcę postępować tak jak oni? Skro inni kradną to i ja będę!
Tak więc p. Zychowicz ma pretensję do min. Becka, że nie chciał „kraść”. Ja wolałbym jednak stać w szeregu obok o. Kolbego, niż być essemanem wybierającym z szeregu więźniów ofiary. Wiem, że przykład skrajny, ale o to przecież chodzi – czy polityka ma być moralna i jakie koszty trzeba ponosić, aby taką była. Polska poniosła ofiarę w takiej właśnie sprawie i nie była to ofiara daremna. Inaczej mogą uważać tylko ludzie o zajęczej skórce.
Chyba psiejemy skoro uważa się, że życie ludzkie jest wartością najwyższą.
RSz |
|
Pochwała plam na honorze |
|
|
12 lat temu |
Skąd p. Zychowicz? |
Do ksiązki p. Zychowicza nawiązałem nie bez powodu:
http://niepoprawni.pl/blog/283/pochwala-plam-na-honorze
Mam nadzieję, że w powyższym moim tekście znajdzie Pan także merytoryczne zarzuty do tego, co ogłosił red. Zychowicz.
Natomiast co do tego: "jakie konsekwencje moralne i polityczne ponieśli i ponoszą ówcześni sojusznicy Hitlera". Zostali zaklasyfikowani jako kolaboranci, zdrajcy, zbrodniarze itp. (Hacha, Hlinka, Horthy, Antonescu, Petain, Stalin, ....), a może się mylę? To są może uznawane powszechnie autorytety na które powołują się współcześni?
Pozdrawiam
RSz |
|
W tym ambaras! |
|
|
12 lat temu |
Pani kunegunda sitko |
Bez wątpienia ma Pani rację. Tak należałoby postępować, ale winien mój charakter. Traktuję ludzi z zaufaniem i sympatią. Jeśli ktoś mnie potraktuje źle zakładam, że może on mnie nie znać, być uprzedzonym i stąd negatywna reakcja - więc staram się wyjaśniać nieporozumienie. Do tego nie jestem pamiętliwy. Moi wojskowi podwładni mówili - Szary op...li i zapomni.
Na ogół wiec nie mam wrogów, a moim wrogiem zostanie tylko ten, kto bardzo będzie tego chciał, jak np. Bronisław K. To nie ja mianuję swoich wrogów, ale są nimi samozwańcy-ochotnicy. Być może kimś takim jest nieszczęsny w gruncie rzeczy p. Dixi.
Pozdrawiam RSz
|
|
Kowalski, gdzie się pchasz? |
|
|
12 lat temu |
nie piszemy na "jakimś":) Twoim blogu, |
http://niepoprawni.pl/blogs/szeremietiew
Panel użytkownika
Menu Ogląda Nowi Aw
Szeremietiew
Mój blog
Moja lista przyjaciół
Moje konto
Moje punkty
Prywatne wiadomości
Punkty użytkowników
Użytkownicy wg punktów
Dodaj zawartość
Wyloguj
RSz |
1 |
Kowalski, gdzie się pchasz? |
|
|
12 lat temu |
Po pierwsze: wiedzieć! |
"Honor" Becka zasłonił piersię Polaków Związek Sowiecki przed Hitlerem
.................
Proszę sprawdzić co propaganda komunistyczna, w tym PRL-owska, napisała na temat ministra Becka. Gdyby Pan to wiedział, to wiedziałby, że wcale nie "wosprieszczajetsia krytykować" Becka, ale wręcz nakazuje się to robić.
RSz |
|
Kowalski, gdzie się pchasz? |
|
|
12 lat temu |
"Wkład" do dyskusji Pana Dixi |
Pan Dixi napisał do mnie:
Ciekaw jestem. Może podasz i, co ważniejsze, zdementujesz choć jedną? Zamiast się bzdyczyć:) ....................
Panie Szanowny, co niby mam dementować? Coś takiego? "... rozbijania prawicy ... konszachty z Nowym Ekranem (szczególnie jako "nową siłą politycznaą", .... byś miał teraz jeszcze jedną niszę ekologiczną do kręcenia lodów politycznych .... antyszambruje on równocześnie u absolwentów sowieckich szkół wywiadu, inwigilacji i prowokacji ... Ruch w interesie zapewniony:):):)"
Z racji tego co dla Polski robiłem byłem przez wrogów szkalowany na różne sposoby; opisywano mnie jako agenta amerykańskiego imperializmu, zwolennika odwetowców niemieckich, kolaboranta faszystów ukraińskich, białoruskiego Żyda, a także dywersanta niszczącego „ideę okrągłego stołu”. Pan Dixi - być może na ochotnika - ustawił się w tym szeregu zwalczających mnie różnych durniów i kanalii zarzucając m.in. ...„rozbijanie”, „kręcenie lodów”, „antyszambrowanie”, itp. itd. ... A następnie oczekuje, że będę jego insynuacje dementował.
Przez prawie dziewięć lat musiałem "dementować" w prokuraturach i sądach, że nie jestem złodziejem publicznych pieniędzy. Musiałem to robić w następstwie oskarżeń Komrowskiego, agentury WSI i... gryzipiórków Anny Marszałek i jej kolegów. Insynuacje p. Dixi mają kaliber taki sam jak to, co przedstawiała p. Marszałek. Różnica jest tylko taką, że chyba nie znajdzie się żaden prokurator, który w oparciu o doniesienia Dixi-ego postawi mi zarzuty i napisze akt oskarżenia.
W czerwcu 2001 r. zjawili się u mnie w MON "redaktorzy" Marszałek i Kittel i zarzucili tolerowanie korupcji. Wyrzuciłem ich z gabinetu. Jest Pan Panie Dixi mentalnie kimś takim jak oni! Proszę łaskawie wynosić się z mojego bloga!
RSz. |
1 |
Kowalski, gdzie się pchasz? |
|
|
12 lat temu |
Wiesz doskonale, o czym piszę. |
Z notki "owszem, stanowi doskonałą ilustrację..."
wiem tylko tyle, że Pan/Ty rozsiewa/rozsiewasz insynuacje na mój temat. Czyli ilustracja do mojego tekstu jak ulał - ten Szeremietiew to wróg przebrzydły.
RSz |
1 |
Kowalski, gdzie się pchasz? |
|
|
12 lat temu |
Generałowie po sowieckich szkołach |
Pana/Pani wypowiedź jest dobrą ilustracją problemu przedstawionego w moim wpisie. Czyli uderz w stół a zaraz odezwie się... jakiś Dixi.
RSz |
-1 |
Kowalski, gdzie się pchasz? |
|
|
12 lat temu |
Kto to czego nie rozumie |
Jak widać nawet powierzchnią Polski po zajeciu Zaolzia można przywalić Zychowiczowi. Moż ktoś też nie zrozumie.
Rozumiem Becka i wydaje się, że wiem, dlaczego wygłosił takie, a nie inne przemówienie w sejmie w maju 39. Przy czym Beck wiedział jakie będą następstwa. Bezsilny wściekał się, gdy opinia publiczna, za postawienie się Niemcom, nagle go pokochała. Darł gratulacyjne telegramy. Musiał wiedzieć za jaką cenę można było wojny z Hitlerem uniknąć i wiedział, że takiej ceny Polska zapłacić nie może. Także dlatego, że sprawą bardzo realną byłby masowy opór Polaków przeciwko sojuszowi z Hitlerem. Nie wystarczyliby „chłopcy z Golędzinowa”, jak uważa p. Zychowicz, aby naród zdyscyplinować. Trzeba by tłumić masowe manifestację, budować obozy koncentracyjne i - być może - doszło by do obalenia rządów sanacji. Mamy taki przykład:
w lutym 1941 Niemcy zażądały przystąpienia Jugosławii do paktu anty-kominternowskiego;
4 marca Jugosławia odmówiła;
25 marca w obliczu ponowionych żądań niemieckich Jugosławia przystąpiła jednak do paktu i... wybuchły masowe protesty;
w dniach 26-27 marca miał miejsce wojskowy zamach stanu i król Piotr II przejął władzę - szukał oparcia przeciw Niemcom w ZSRR i Wielkiej Brytanii;
1 kwietnia został zawarty pakt o przyjaźni z ZSRR;
3 kwietnia rząd Jugosławii rozpoczął tajną mobilizację:
6 kwietnia Niemcy napadły na Jugosławię - sojusznik Stalin nie udzielił żadnej pomocy;
17 kwietnia 1941 Jugosławia skapitulowała, król Piotr II opuścił kraj
Czy tak mogło być w Polsce po podpisaniu sojuszu z Hitlerem – oczywiście mogło. Dlaczego takiego scenariusza p. Zychowicz nie wziął pod uwagę?.
Beck postępował racjonalnie i wykorzystał wszystkie możliwe środki, jakie można było wykorzystać respektując zasady moralne. Nie mógł natomiast postąpić tak jak chciałby p. Zychowicz, który uważa, że skuteczne oszukanie kanalii Hitlera dałoby Polakom rozliczne profity. Nie dałoby.
Do jakich bajecznych opowieści zaliczyć należy wizję p. Zychowicza jakoby Polska po wygranej w wojnie z Sowietami mogłaby za zgodą Hitlera na terytoriach spustoszonych wojną Białorusi i Ukrainy, ziemiach zacofanych gospodarczo i z ludnością pozbawioną przez Stalina elit zbudować w niecałe dwa lata mocarstwo - optymistycznie zakładając koniec wojny z Sowietami pocz. 1942, a lądowanie Aliantów w Normandii lato 1944.
Ta budowa potęgi groźnej dla przyszłości Niemiec miałaby odbyć się też niejako poza świadomością Hitlera i z pominięciem niemieckiej ingerencji w wewnętrzną politykę polską, np. na kształt i skład rządu RP, kierunki jego polityki, a do tego z pozostawieniem w spokoju kilku milionów polskich Żydów... . To są przecież wierutne głupstwa!
Tymczasem wcale poważni ludzie, zauroczeni entuzjastycznie opisanym przez p. Zychowicza mocarstwowym mirażem twierdzą, że to realny „scenariusz”. Realny???
Moja krytyka nie wynika więc tylko z „romantycznych” pobudek. Jest ona także krytyką braku realizmu w pomyśle Zychowicza, który nie dostrzega głównej realnej przeszkody dla konszachtów z Hitlerem - poglądów i postaw Polaków Anno Domini 1939.
Wydaje się, że zasadnicze nieporozumienie wynika też z tego, że zwolennicy ksiązki p. Zychowicza uważają się za realistów dostrzegających tylko to. co mierzalne, materialne. Nie chcą dostrzec tzw. imponderabiliów. Jeśli jednak przyjmiemy, że sfera duchowa dominuje nad materialną, a moralność musi rozstrzygać o naszych wyborach, to trafiamy w sferę polityki i musimy odpowiedzieć sobie na pytanie jak postąpić, gdy nasz wybór moralny powoduje np. przykre dla nas skutki. W życiu musiałem dokonywać takich wyborów i wiem jak to boli.
A więc czy w obliczu twardej nieprzyjaznej nam rzeczywistości, należy moralność schować w buty? Machiaveli znalazł odpowiedź – racja stanu uprawnia człowieka władzy, aby moralność odrzucił. Tym tropem poszedł p. Zychowicz snując nierealne scenariusze i uznając ministra Becka za głupca bajdurzącego o jakimś honorze. RSz |
|
Pochwała plam na honorze |
|