Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Państwo – od rakiety do samokontroli Jest więc Pan wyrazicielem punktu widzenia, w którym państwo to taka obronna rakieta. Tyle, że rakieta ta rości sobie pretensję do wyłącznego monopolu jej użycia. Myślę, że Pański punkt widzenia poparli by zarówno „obywatele świata”, kosmopolici, których nie motywuje pozytywnie patriotyzm jak i anarchiści, dla których państwo jest nie tylko niepotrzebne, ale wręcz szkodliwe. Musi Pan jednak przyznać, że tak w jednym jak i drugim przypadku - gdy przyjdzie zachorować, ukradną Panu samochód lub najadą zbrojnie obcy z zagranicy – przyda się uporządkowana służba zdrowia, adekwatny kulturowo system sprawiedliwości, dla którego nie tylko Pan ale również inni będą chcieli się odnosić oraz sprawne siły obronne. Diametralnie inny sposób widzenia roli i istoty państwa to taki, w którym jest ono pewnym sposobem samokontrolowania się społeczeństwa i jednocześnie zapewnieniem, że nie jest ono kontrolowane przez innych z zewnątrz. W przypadku Polski normą moralną tych, co sympatyzują z tym modelem jest ciągłe potwierdzanie łączności z przeszłością przy tworzeniu planów na przyszłość. Stąd bierze się polska polityka historyczna. Stąd wynika potrzeba systemu sądowniczego, który zakotwiczony jest w moralności chrześcijańskiej. I idea podatków, które powiększałyby dobro ogółu. Tak, takie widzenie państwa wymaga lojalności - takiej ostrożnej, nie ślepej - wobec niego i ciągle na nowo zawieranych kompromisów w umowach społecznych.   Z poważaniem, kassandra Słowo do Rolexa
Obrazek użytkownika GosiaNowa
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Polityka rządu Tuska bez mandatu wyborców Bezprecedensowa obecność Siergieja Ławrowa na zamkniętej naradzie polskich ambasadorów to jeszcze jeden przykład drastycznej zmiany w polityce państwa polskiego. Zmiany dokonywanej przez obecną ekipę rządzącą bez niezbędnej konsultacji z Narodem.  Wcześniejsze oddanie w ręce rosyjskie śledztwa w sprawie przyczyn tragedii smoleńskiej i następujące zaraz po tym umizgi polityków Platformy do Putina już zapowiadały kierunek tego zwrotu. Jeszcze raz podkreślę – zwrotu nie sygnalizowanego Polakom zarówno w ostatnich wyborach prezydenckich, jak i tych do Sejmu.   Celem polityki Rosji od czasu przejęcia rządów przez Putina jest odzyskanie takiego wpływu na losy świata jakim chlubili się władcy Kremla z epoki ZSRR. A realizacja tego celu w Europie wiedzie przez totalne uzależnienie energetyczne naszego kontynentu od widzimisię Moskwy. I nie trzeba udowadniać jakie niebezpieczeństwo dla celów Kremla stanowi możliwość eksploatacji gazu łupkowego w Polsce i jego eksport na Zachód.    Jednocześnie coraz więcej sygnałów wskazuje na wzrastające apetyty Moskwy w budowanie Związku Europejskiego. Związku, który stałby się fasadą Rosji w rywalizacji tak ze Stanami Zjednoczonymi jak i z gwałtownie pojawiającą się potęgą Chin. Polityka zagraniczna Moskwy wobec Paryża, Berlina, czy Rzymu jest obecnie niczym innym jak tylko próbą instrumentalnego włączenia Europy w swoje mocarstwowe ambicje.   I co stoi Kremlowi na przeszkodzie, proszę Państwa - a może kto? Polska - Platformy Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego uzależniających nas całkowicie, jako mało znaczący gospodarczo przedmiot, od zdemoralizowanej na wskroś Europy i niedemokratycznej Rosji? Czy też solidarna Rzeczpospolita braci Kaczyńskich? Z ich ideałami wolności osoby ludzkiej i moralności zakotwiczonej w tradycji chrześcijańskiej?  A przede wszystkim z inicjatywami jednoczenia podobnie myślących.   Z poważaniem, kassandra Ławrow story
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Słownikiem w argument Na jakimkolwiek forum społecznym, Panie Turbanatorze, jeśli chce się Pan komunikować z ludźmi, nie mówiąc nawet o dyskusji merytorycznej, należy unikać napadów i złośliwości osobistych wobec tych, z których opiniami Pan się nie zgadza.   Gdy Pan już ochłonie z emocji, to musi Pan przyznać, że efektywnej debacie nie sprzyja patronizujący słownik i komentarze ad personam takie jak: pozdrawiam lawendowo, niezbyt zręcznie, manipulować, nieproszony arbiter, opiniodawca szczodry, problemy ze zrozumieniem, udaje, że nie wie o co chodzi.   Debata szermuje logicznymi argumentami, a więc niewiele osób ceniących czas swój i innych odpowie Panu, ażeby w zamian usłyszeć nową serię z Pana słownika.   Szczerze radząc, kassandra Pomnik dobrej woli
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Ostrożnie z wynikami sondaży Pyta Pan: „Na jakiej podstawie Pani twierdzi, że "Haję" mocuje raczej konserwator niż obywatele?”   Przykro mi, że został Pan wprawiony w konfuzję. Nic jednak na to nie poradzę. Może tylko, wybaczy Pan, że zacytuję się: „Pan Mufti Turbanator zdaje się być skonfundowany kwestią dlaczego mocodawcą prezydenta Warszawy nie powinien być (podkreślenie moje) konserwator zabytków.”   Natomiast mogę Pana zapewnić, że w sprawie krzyża smoleńskiego żadnego referendum nie było.   Z wyrazami szacunku, kassandra   P.S. Wyników sondaży nie należy przytaczać bez podania granicy błędu. Jak sam Pan widzi w przypadku Rzepy, wyciąganie wniosku o przewadze 38 proc. versus 34 proc. jest co najmniej ryzykowne jeśli granica błędu jest większa niż 2 proc.   Komentować TVN24, pozwoli Pan, nie będę. Może tylko odeślę Pana do sondaży TVN24, publikowanych na krótko przed pierwszą turą ostatnich wyborów prezydenckich w zestawieniu z wynikami następnego dnia. Mam nadzieję, że tak jak większość, także i Pan był wtedy zaskoczony ... Pomnik dobrej woli
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu A dlaczego nie referendum? Pan Mufti Turbanator zdaje się być skonfundowany kwestią dlaczego mocodawcą prezydenta Warszawy nie powinien być konserwator zabytków.  I nic w tym dziwnego, przecież przyszło nam żyć w świecie Trybuny Wyborczej i telewizji TVN.  Pani Walc-Gronkiewicz jest wybranym politykiem i jako taka ma prawo - po prawdziwych konsultacjach społecznych, a nie tylko ze swoją partią - do niezawisłej na swoim terenie decyzji. Co więcej, jest to jej obowiązkiem jako przedstawiciela społeczeństwa. Po drugie, jakaż to „większość nie chce pomnika pod Pałacem.” Czy było kiedyś referendum w tej sprawie? Jakoś nigdy o tym nie słyszeliśmy. Od kiedy to sondaże opinii publicznej i springerowski Dziennik dają mandat do decyzji tego kalibru?    I co ważniejsze, Warszawa jest stolicą nas wszystkich Polaków. Zarówno tych z Małopolski jak i tamtych z Chicago.    Z poważaniem, kassandra Pomnik dobrej woli
Obrazek użytkownika Krzysztof J. Wojtas
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Kareta przed końmi, czy może odwrotnie Powstaje zatem pytanie o to, czy prezydent miasta stołecznego Warszawy reprezentuje swoich wyborców, czy też konserwatora zabytków?  No, bo jeśli pani prezydent rozumie swój mandat jako odpowiedzialność przed konserwatorem, a nie zaś przed obywatelami miasta stołecznego Warszawy, to pojawia się poważny problem rozumienia przez nią - i tym samym legalności - piastowanego urzędu. Z popważaniem, kassandra Pomnik dobrej woli
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Środki przekazu, pomniki, święta i co dalej ... Wyobraźmy sobie na chwilę, że głównymi aktorami reprezentującymi dzisiaj państwo polskie są ś.p. prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński, a partią u władzy - Prawo i Sprawiedliwość. Rodzi się pytanie, czy i wtedy pani Krzywonos wraz z panami: Lisem, Wałęsą i całą resztą sygnatariuszy apelowali by tak gorliwie do przejęcia kontroli nad uroczystościami rocznicy Sierpnia przez „państwo”?   I im trudniej będzie nam o afirmatywną odpowiedź, tym łatwiej możemy wtedy wyartykułować oskarżenie autorów o interes podyktowany korzyściami politycznymi.   Z popważaniem, kassandra OŚWIADCZENIE BYŁYCH DZIAŁACZY WOLNYCH ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH WYBRZEŻA
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Obrzydzenie Zwracam uwagę Administracji portalu, że takie rynsztokowe ilustracje jak powyższa wywołują u większości ludzi odruch obrzydzenia. Konsekwentnie, publikacja takich plugawości wiedzie do utraty czytelników. A chyba chodzi nam o coś wręcz przeciwnego.  kassandra   Cała prawda o mediach
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Bojkot Trybuny Wyborczej Bojkotujmy zatem ogólnopolską akcją te - jak się one samozwańczo nazywają -„opiniotwórcze media”. Wspomagajmy za to te niezależne.  I twórzmy w internecie alternatywne środki społecznego przekazu.  Pamiętajmy, że żywot masowych środków przekazu zależy tylko od ilości ich odbiorców.   Brak odbiorców pociąga za sobą brak reklam. A te ostatnie są warunkiem sine qua non istnienia współczesnych środków masowego przekazu.   W przeciwnym razie będziemy zawsze skazani na panów Tusków, Komorowskich i Palikotów. Nie mówiąc już o braku prawdy.   Z poważaniem, kassandra Żyjemy pod kloszem informacyjnym
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Prezydenckim akcjom brakuje mandatu wyborców Pierwszym po wyborach wywiadem, którego udzielił Gazecie Wyborczej, Bronisław Komorowski ustawił się w opozycji do katolickiej większości narodu z jego szczególnym Znakiem. Jednakże z krzyżem jeszcze nikt u nas nie wygrał. Z kolei intensywnie wyartykułowane pomnikiem ku czci bolszewików prorosyjskie sympatie prezydenta, nie tylko godzą w etos narodu ale także prowadzą do putinizacji państwa. Rusofilskie ciągoty wywołują reakcję zaskoczenia ogółu narodu i gwałtowny sprzeciw środowisk kombatanckich. Dodatkowo, zawężają możliwości prowadzenia niezależnej polityki państwa.   Obecny wywiad prezydenta dla Polityki - nagroda za bezwarunkowe poparcie w kampanii wyborczej - to z kolei deklaracja zerwania z polityką historyczną swego poprzednika. Ale, czyż nie jest to antagonizowaniem patriotycznie motywowanych rodaków. I tym samym podcinaniem gałęzi, na której każdy prezydent Polski siedzi.    Typowanie Tomasza Nałęcza, dwudziestoletniego weterana partii komunistycznej, na swojego doradcę do spraw historii i dziedzictwa narodowego zakrwawa na drwinę z urzędu Prezydenta RP. I odbiera ostatecznie Bronisławowi Komorowskiemu szanse prowadzenia polityki historycznej. Przecież Nałęcz, wyraźnie deklaruje, że „historia staje się niepotrzebna”, bo „w kampaniach wyborczych liczy się przede wszystkim współczesność i przyszłość.” ( Wprost, 8/2004)   Żaden z tych zarysujących się filarów polityki prezydenta Komorowskiego nie był konsultowany z narodem w kampanii wyborczej. Na żaden z nich nie dostał mandatu od wyborców.  Żadnego z nich nie ma więc prawa narzucić Polsce.   Z szacunkiem, kassandra Wódz przemówił!
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony