|
|
11 lat temu |
Jinks |
No cóż. Przy założeniu, że cała ta ukraińska rewolucja i przejęcie przez Rosjan Krymu nie było i nie jest wcześniej ustalonym przez światowe mocarstwa (USA/Izrael, Niemcy/UE, Rosja) oraz międzynarodowe, lichwiarskie instytucje finansowe scenariuszem podziału wpływów (np. poprzez przyszły podział Ukrainy) oraz, że USA nie spodziewały się rzeczywiście ostatecznego zajęcia Krymu przez Putina to... moja nadzieja dla Polski polega na zmianie dotychczasowej polityki USA wobec Rosji, czyli odejścia od tzw. resetu. Na UE raczej nie ma co liczyć. Na czym ta zmiana miałaby w szczególności dla Polski (i nie tylko dla niej) polegać? Otóż m.in. na:
- powrocie do budowy przez USA i NATO tarczy antyrakietowej na terenie Polski i Czech bez jakiegokolwiek oglądania się na stanowisko Rosji. Rosja nie oglądając się na żadne opinie zamieściła sobie u naszych granic Iskandery...,
- zrozumieniu przez USA faktu, że Polska stanowi wschodnioą granicę NATO i winna być odpowiednio dozbrojona liczebnie i sprzętowo (podobnie jak kiedyś RFN - liczę tu też na odpowiednią pomoc finansową i sprzętową a może nawet na stworzenie kontyngentu wojsk amerykańskich w Polsce),
- zaostrzeniu sankcji wobec Rosji i wpłynięciu na ostrzejsze stanowisko wobec niej reprezentowane przez kraje UE (USA ma odpowiednie środki i metody - szczególnie chodzi o Niemcy),
- przyspieszeniu możliwości eksportu gazu skroplonego z USA do krajów UE,
- wpłynięciu na kraje OPEC na zwiększenie dostaw ropy na rynkach światowych a tym samym obniżenie ich cen, co mogłoby bezpośrednio uderzyć w rosyjską gospodarkę (poza tym same USA już dziś mogą stać się potentatem w zakresie wydobycia ropy łupkowej - oprócz oczywiście gazu).
- skłonieniu amerykańskich firm na szybsze prace poszukiwawcze gazu łupkowego i ropy łupkowej w Polsce (a także - po ustabilizowaniou się sytuacji - na Ukrainie),
- dalszym zamrożeniu i izolacji Rosji na arenie międzynarodowej (Putin pokazał, że nie jest politykiem respektującym standardy demokratyczne),
.....
Jest jeszcze wiele innych możliwości. Trzeba sobie zdawać sprawę, że prawdopodobnie rzeczywiście śp. L. Kaczyński miał rację i dla W. Putina Krym jest tylko pierwszym krokiem... więc być może czeka nas kolejna zimna wojna (lub nawet "gorąca") i już teraz winniśmy się zabezpieczyć przed jej konsekwencjami i to szybko.
Oczywiście, wszystkie moje dywagacje są uprawnione, jeżeli - jaik stwierdziłem na początku - cały ten ukraiński cyrk n9ie jest elementem nowego podziału świata dążącego do budowy np. NWO...
Pozdrawiam
|
4 |
Plany W. Putina i jego interesy z UE! |
|
|
|
11 lat temu |
Żyrinowski |
jest może nic calkiem typowym Rosjaninem, wg. Michalkiewicza, on jest narodowosci "prawniczej".
Niewątpliwie jest inteligentem i wie oczywiscie, że Ukraina nic nam nie odda, ale może zabrać.
Niemcy, paradoksalnie, jesli nie będzie wojny odbiorą swoje ziemie dane nam w Jałcie w tymczasową administrację.
Bo jesli będzie wojna, to już może nikt nic nie odbierze, tyklo wszyscy oddadzą co maja.
Pozdrawiam
|
3 |
Czy Ukraina odda nam nasze ziemie? |
|
|
|
11 lat temu |
Dugin |
Stalin zwykł powtarzać, że "najważniejszy jest drugi garnitur". Dugin, według mnie, jest właśnie kimś takim.
Jego fizjonomia przypomina postać Iwana Groźnego. Przypadek?
Może Putin jest urzeczywistnieniem jego własnych aspiracji?
Nie bez powodu posłużyłam się w moim tekście cytatami z Horoskopu. Putin uwierzył w to, co pokazuje lustro podstawiane mu przez "drugi garnitur". Zagrożeniem jest dla niego hipnoza. Czy zahipnotyzowały go własne oczy?
Dobrze się stało, że nastąpił przeciek z rozmowy Merkel z Obamą. Słowa o "zatraceniu kontaktu z rzeczywistością" mogły podziałać na niego niczym zawołanie z popularnej bajki: król jest nagi!
Wczorajsze przemówienie na Kremlu było żałosne. Putin budzi się z letargu.
Paradoksalnie, "wesprzeć" go i sprowadzić na ścieżkę autodestrukcji,mogą działania banderowców. Chyba że, o to tu chodzi...
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Fdzis-w-kijowie-odbedzie-sie-protest-przeciw-bandytyzmowi-deputowanych-swobody
Pozdrawiam
Patria pisała niedawno o Duginie:
http://niepoprawni.pl/blog/7256/wizja-dugina-z-1998-roku
|
3 |
Trójgłowy Smok |
|
|
|
11 lat temu |
@Jinks |
To proszę nie teoretyzować,tylko dać nam znać jak Pan te ziemie odzyska.Póki co o tylko prowokacja dla komentatorów ( zgadzam się z Wilkiem).
Powodzenia!
|
3 |
Czy Ukraina odda nam nasze ziemie? |
|
|
|
11 lat temu |
Jeszcze jeden ciekawy scenariusz i całkiem realny... |
http://wpolityce.pl/artykuly/76700-co-sie-stanie-gdy-rosja-zechce-bronic-praw-mniejszosci-rosyjskiej-w-panstwach-baltyckich-ten-scenariusz-przewidzieli-brytyjscy-eksperci-nie-wydaje-sie-juz-political-fiction
Pozdrawiam.
|
2 |
Dumki zwrotka druga |
|
|
|
11 lat temu |
Dziękuję Jinks |
Dziękuję za ten link o innym żołnierzu spod Monte Cassino, kapralu Wojtku. To niewiarygodna i piękna opowieść o miłości nieźwiedzia Wojtka do tych wspaniałych żołnierzy.
|
3 |
Zanim zakwitły maki na Monte Cassino |
|
|
|
11 lat temu |
Masz "5" od "Bibrusa" za trafną analizę. |
A tu dokładam swój komentarz.
Wypadkową obecnej strategii politycznej Tuska, jest tylko i wyłącznie, realizacja dalekosiężnych planów zlecanych przez komsomołkę Andżelę.
To jest walenie w "ruski mur" głową nieszczęsnego polskiego społeczeństwa, które robi za obszczekiwacza Putinowskich decyzji polityczno-militarnych na zlecenie już wcześniej tu przywołanej komsomołki Andżeli. Gdy zaś w zakulisowych i kuluarowych nastrojach dobija się prawdziwych targów i interesów, kosztem tego co Polska zarabiała na Rosji poprzez wymianę handlową. Czy tak trudno zrozumieć, że cwane Niemcy korzystają z okazji i kosztem Polski pieką dwie pieczenie przy jednym ognisku, a my znów zostaniemy z ręką w nocniku. Oni za rok, dwa będą świętować kolejny wzrost wzajemnych obrotów handlowych, sięgających już teraz około 75 miliardów dolarów rocznie, podczas gdy Polska będzie kopana gdzie się da i jak się da, przez rewanżującego się Putina.
Ukraińskie zaangażowanie wyjdzie nam bokiem. Niech tyłki nadstawiają silniejsi i ważniejsi gracze, dlaczego tego nie czynią? Bo pieniądz rządzi światem i na dodatek nie śmierdzi. Zrozumcie to, tak jest urządzony współczesny globalny "Matrix" i maleńka Polska może mu co najwyżej skoczyć, taka jest brutalna prawda w świecie interesu.
Radzę zajrzeć do najnowszego wpisu "Kokosa" tam jest to obszerniej pokazane.
Pozdrawiam.
|
1 |
Czy Putin dorżnął watahę? |
|
|
|
11 lat temu |
Jinks wyjdz z pomiedzy swoich krow bo mowa twoja to z pod |
ogona krowiego filozofia ciemnogrodzka i homofobistyczna jestes rasita pierwszej klasy w dodatku putinowskim dupowlazem ktory wciaz uwielabia wieka Rosje
i sie trzesie cos zlego na temat kacapow powiedziec,
nie nazwywaj sie katolikiem pokacapski pomiocie bo obrazasz ludzi wiary.
Jesli nie umiesz czytac to co pisze wez widly i przezucaj gnuj bo tam nie trzeba w twojej oborze myslec.
Bog stworzyl na swoje podobienstwo czlowieka i tego nie zmienisz ty ani ci co pozniej pisali i poprawiali biblie.
I dla wszytkich jest jednakowe miejsce na swiecie boskim.
I nie jest wina garbatego ze jest garbatym, ani geja ze jest gejem bo na swiecie nie ma przypadku wszystko jest sterowane przez Boga.
Tak ze potepianie innych jest potempianiem Boga czy to nie jest proste w rozumieniu.
|
-9 |
Popierasz gejostwo, wara od ołtarza! (wpis niedzielny) |
|
|
|
11 lat temu |
@Muni |
PS Dodam jeszcze, że najpierw wypadałoby odzyskać wolność dla siebie, bo to jest polska racja stanu, a potem możemy zacząć, troszczyć się o innych.
|
19 |
Banderowcy wczoraj i dziś |
|
|
|
11 lat temu |
Drogi Panie Kolego, |
Nie mogę pozostawić bez komentarza wpisu dotyczącego (między innymi) moich cierpień, które - jak się ze smutkiem dowiaduję - są również Pana udziałem, rozpocznę jednak od podziękowań za dobre słowa, które moim tekstom słusznie się należą - choć oczywiście nie wszystkim - a trochę mi ich ostatnimi czasy brakowało.
Dziękuję pięknie; podzielam Pana opinie, choć sformułowane zostały z wyraźną przesadą - jak sądzę dla kontrastu, w słusznej sprawie.
Nie jestem megalomanem; sądzę, że mam prawo dokonywania oceny tego, co piszę, ponieważ piszę przede wszystkim dla siebie, a czytelnikiem jestem doświadczonym i wymagającym.
Nie uważam swoich felietoników za "wspaniałe", ale zdarzało mi się uśmiechnąć pod wąsem albo zadumać nad jakąś frazą gdy odczytywałem to, co udalo mi się napisać.
Podobnie jak angielska dama ze słynnej anegdoty ("Skąd mogę wiedzieć co myślę, dopóki nie usłyszę, co mówię ?!") potrzebuję odpowiednich środków wyrazu, żeby określić co myślę i czuję, dobieram więc takie, jakie są potrzebne żebym się rozweselił albo uspokoił - co bywa, dodam nawiasem, dość pracochłonne, i nie zawsze się udaje. Tym milej jest, gdy się uda.
Było mi miło, ilekroć się dowiadywałem, że nie jestem jedynym zadowolonym pacjentem owej terapii; niestety - niebawem pojawiać się zaczęli niezadowoleni, zasypujący mnie rozmaitymi reklamacjami, niekiedy zdumiewającymi, zważywszy iż lektura moich tekstów była i jest bezpłatna oraz nieobowiązkowa; od czasu do czasu przedstawiano mi też konkretne postulaty.
Jedni domagali się, żebym przestał pisać, inni, żebym pisał o czym innym, a jeszcze inni dawali mi do zrozumienia, że powinienem inaczej myśleć i czuć : tak, żebym im się spodobało to, co napiszę; niektóre postulaty były obficie uzupełniane opiniami krytycznymi nie odnoszącymi się do mojej blogerskiej twórczości, ale do osoby (po łacinie "ad personam").
Wspólnym mianownikiem tych krytycznych opinii jest widoczna niechęć do mnie i zrozumiałe, że cierpię z tego powodu, bo chciałbym żeby mnie wszyscy kochali szczerze i z całego serca, ale muszę się przecie godzić z gorzką prawdą, która jest taka, że nie kocha mnie - bo nie ma za co - nikt z tych, co mnie trochę znają, a na bliższą znajomość z całą resztą nie mam szczególnej ochoty.
Większą przykrość sprawiają mi manifestacje nienawiści i wrogości wyrażające się w deformowaniu czy niszczeniu myśli zawartej w moim tekście, dewastacji jego przesłania przez manipulowanie treścią, złośliwe mordowanie point, przewrotne "interpretacje" i - przy okazji - konsekwentnym zniesławianiu autora..
Moje myśli i uczucia stanowią własność prywatną, ale ilekroć je tu wyjawiałem, odnosząc się do konkretnych zdarzeń i osób publicznych, opatrywałem je personaliami, by obywatelskiej wolności słowa nie stroić w konspiracyjny kamuflaż i nie dzielić się ewentualną odpowiedzialnością z gospodarzami, udzielającymi mi gościny.
Nie wiem, czy sponsoring "akcji eksterminacyjnych" wymierzonych w niepoprawnego blogera zasilają środki budżetowe, czy fundusze organizacji pozarządowych, ale mam świadomość, że niektóre moje teksty, mimo minimalnego zasięgu, mogły naruszyć dobre samopoczucie któregoś z możnych tego świata - i że od płatnych pałkarzy na blogach aż się roi.
Wpisy anonimowych komentatorów na blogu Andrzeja Tatkowskiego, starego, ale jeszcze żywego człowieka i obywatela, zawierają zbiór ciężkich oskarżeń, od dewiacji seksualnych po agenturalne działania na szkodę Ojczyzny.
Z takim bagażem, zawierającym drwiny z mojego wieku, stanu zdrowia fizycznego, psychicznego i moralnego, z rodowego nazwiska i chrzestnego imienia, a także z moich poglądów i opinii pozostawię więc moją blogerską spuściznę dla wnuków i prawnuka (chwała Bogu że nie umie czytać).
Na szczęście są także zacni obywatele, umiejący czytać barokowe felietoniki zrzędnego starucha o archaicznym poczuciu humoru - bez przykrości, bo ze zrozumieniem. Brawo !
Raz jeszcze dziękuję i zapewniam, że nie jestem komunizującym staruszkiem, nie pobieram resortowej emerytury (ta, którą pobieram, wzrosła właśnie o 14 zł.) i na razie nie używam pampersów, więc mniemam, iż pomimo osiemdziesiątego roku życia powinieniem mieć prawo do wyrażania osobistych opinii o stanie dzisiejszej Rzeczypospolitej bez konieczności ich - uprzedniego czy późniejszego - konsultowania z kimkolwiek, zwłaszcza jeśli nie ma z tego ani pożytku, ani przyjemności, a jeśli byłby sens, to dość obrzydliwy.
Pozdrawiam pięknie i życzę wielu dobrych lektur -
AT
|
2 |
Rock&roll myszy i kretów na Majdanie |
|