INTUICYJNIE TRAFILIŚMY W KOLOR:)

Co by nie powiedzieć: intuicyjnie trafiliśmy w kolor:)
16-ego października Krakowskie Przedmieście udekorowane było tysiącem pięknych, różowych baloników.
Oczywiście specjalnie dla „obciachowców”;) - co, nie ukrywam, było dla nas miłą niespodzianką.
Któż mógł się spodziewać tak aktywnego włączenia się władz miasta w promowanie akcji „Kochamy czytać „obciachowe” gazety:)”. Nikt przecież o to specjalnie nie zabiegał;)
Widocznie tak miało być.

Nie sprawdziła się reguła, że pierwsze przedstawienie po premierze zawsze wypada gorzej: było nas więcej niż poprzednio.
Co ciekawe na akcję przybyło wiele osób w ogóle nie związanych z salonem (wieść poszła więc w lud i to cieszy).
Pogoda nam dopisała. Było słonecznie, choć chłodno.
Toteż po półtoragodzinnej obecności na świeżym powietrzu (spacerując, przesiadując na ławeczkach lub w przyrestauracyjnych ogródkach) wszyscy zasiedliśmy w pizzerii Giovanni Rubino, gdzie na hasło „obciach” przysługiwał nam upust. Tam przesiedzieliśmy do godz. 19.00.

Nie wzbudziliśmy, wbrew obawom niektórych, uśmiechów politowania. Nie ośmieszyliśmy wizerunku prawicy. Wręcz przeciwnie – ludzie patrzyli na nas z sympatią, podchodzili pytając co to za akcja. Niektórzy chcieli nawet od nas kupić gazety. Inni zapewniali, że „oni też są niepoprawni politycznie”.
„Obciachowcy” mijając się przesyłali sobie uśmiechy, pozdrawiając nawzajem.
Zrobiliśmy sporo zdjęć i mam nadzieję, że ktoś je tutaj wklei, a jeśli nie to na pewno na salonie pojawią się w innych wpisach.

Jednym słowem nie było obciachu był OB CIACH:)!