Gdzie tu sens i logika
Jesteśmy po kolejnym długim weekendzie i kolejnej policyjnej akcji "Znicz".
Statystyki policyjne są ponoć przerażające. Pijani kierowcy wciąż wsiadają za kółko a dziennikarze wraz ze służbami prasowymi komendy głównej licytują się co do ilości złapanych na podwójnym gazie kierowców.
Notabene te całe statystyki są dla debili. Minimalna znajomość rachunku prawdopodobieństwa wystarczy, by wiedzieć, że liczba złapanych na podwójnym gazie kierowców zależy nie tylko od ilości pijaków poruszających się po drogach, ale też od intensywności kontroli drogowych.
To prowadzi do prostego wyniku, że im więcej policjantów z alkomatami i więcej skontrolowanych kierowców, to tym więcej ujawnionych przypadków pijanych kierowców.
A to oznacza, że aby poprawić statystykę pijanych kierowców na drogach, należy zmniejszyć ilość patroli z alkomatami.
Na podstawie podawanej w mediach liczny złapanych kierowców można by też wysnuć diametralnie inny niż obowiązujący w poprawnym świecie wniosek, że z roku na rok poprawiają się policyjne statystyki, bo coraz więcej pijanych kierowców wpada w ręce wymiaru sprawiedliwości. Poprawia się wykrywalność przestępstw. No ale jakby to w mediach brzmiało. Nuda.
A na koniec perełka:
Wczoraj pod komendę w Białymstoku podjechał mężczyzna i poprosił o przebadanie alkomatem, gdyż po zakrapianym wieczorze nie jest pewien, czy powinien wsiadać za kółko. Miał przed sobą 50 km drogi do domu. Alkomat pokazał 1,5 promila a dyżurujący policjanci w nagrodę za odpowiedzialną postawę zabrali delikwentowi prawo jazdy. I dzieki temu poprawili sobie statystykę z 1433 na 1434 pijanych kierowców. A bohater opowieści za odpowiedzialną postawę ... trafi przed sąd.
Piłeś - nie jedź. Na policję.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 747 odsłon
Komentarze
asienka
3 Listopada, 2008 - 15:53
Pal diabli statystyki i dochodzenie do nich.
Ważne, że olbrzymia ilość pijaków zagraża innym użytkownikom dróg.
Jeśli złapano prawie 1000 pijanych szoferów to ilu nie zostało złapanych? Dziesięć razy tyle, pięćdziesiąt razy?!
Dlaczego nie są im obligatoryjnie odbierane narzędzia zbrodni?
Pozdrawiam