Biurokraci na pomoc podstarzałym gwiazdom.

Obrazek użytkownika portaprima

<p>Unia Europejska planuje rozszerzyć z 50 do 95 lat okres ochrony praw autorskich. Argumentacja biurokratów, którzy na co dzień zajmują się ręcznym sterowaniem gospodarką europejską, sprowadza się do tego, że tak długa ochrona jest konieczna, aby zapewnić godne życie starzejącym się gwiazdom estrady! Niestety - to nie jest żart!</p>
<p>Komisja Europejska, żeby zachować pozory bezstronności i troski o społeczeństwo, zamówiła kilka miesięcy temu ekspertyzę, która miała potwierdzić, że będzie to najlepszy sposób na walkę z piractwem. Niestety okazało się, że wnioski z raportu sporządzonego przez P. Bernta Hugenholtza, zupełnie nie zgadzają się z poglądami urzędasów z Brukseli. Nie przeszkodziło im to jednak w kontynuowaniu prac nad ustawą i wydaniu oświadczenia, że <em>“Unia nie zamierza przeprowadzać żadnej dodatkowej ekspertyzy w tej sprawie”</em> i<em> “Nie było potrzeby przeprowadzania takiej (kolejnej)  ekspertyzy”.</em></p>
<p>Raport pana Hugenholtza nie pozostawiał suchej nitki na projekcie ustawy . Wg. niego wydłużenie czasu obowiązywania ochrony praw autorskich do absurdalnych 95 lat miałoby fatalne skutki dla konsumentów, działających na rynku muzycznym firm oraz dla całego społeczeństwa.</p>
<p>Oprócz skandalicznego samego pomysłu, istotne są jeszcze wie rzeczy: Po pierwsze marnotrawstwo naszych pieniędzy,  gdy Unia zamawia się ekspertyzę (praca naukowa, obsługa, tłumaczenia na wszystkie języki…), a później nie uwzględnia się jej wyników, oraz drugi, który pozwolę sobie wytłuścić:</p>
<p align="center"><em><strong>Jeżeli na drodze Unii  Europejskiej stoi prawda, tym gorzej dla prawdy.</strong></em></p>
<p> A ty? Jak głosowałeś w referendum akcesyjnym?</p>

Brak głosów

Komentarze

Jeszcze jeden problem: ja się boje, aby te urzędasy nie wpadły na pomysł czegoś w stylu Digital Millenium Copyright Act czy patentów na oprogramowanie.

Wtedy to Europa leży, bo będzie prosta droga do absurdów takich jakie grożą Ameryce, czyli odtwarzaczy DVD pobierających opłaty za odtwarzanie i przewijanie (to nie dowcip: skonstrułowano już prototyp).

Vote up!
0
Vote down!
0
#3134

95 lat to idiotyzm, bo nie chodzi o podstarzałych artystów, tylko najwyżej spadkobierców. Mimo to kpiny z praw autorskich są lekkomyślnością. Prawa autorskie są łamane w Polsce w sposób skandaliczny i to nie tylko przez bazarowych kopistów, ale także przez korporacje medialne. Własność intelektualna, to taka sama własność jak każda inna. Niezrozumienie tego, to głupota, albo komunizm.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3136

Problem polega na tym, że może to spowodować upadek domeny publicznej. Disney powykupywał sobie prawa do "Kubusia Puchatka", i NIKT poza nimi, nie ma prawa np. zrobić sztuki teatralnej na podstawie książki Milnego!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#3137

Jakieś granice muszą być, nie upieram się przy 95 latach (choć chyba nie chciałbyś, żeby Twój dom przeszedł po tym okresie na Skarb Państwa?:)). Disney kupił i mozna od niego odkupić na takich, czy innych warunkach. Lem, który potrafił zadbać o swoje, sprzedał Amerykańcom, przy okazji "Solaris" całą swoją twórczość.
Tak przy okazji. Publiczne wypozyczalnie to też kradzież praw autorskich, bo ksiażkę kupują raz, a czyta sie wielokrotnie za darmo. Ciekawy przypadek.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3138

A czy opowiedzenie przeze mnie twojego postu, innemu koledze będzie kradzieżą?
A opowiedzenie książki?
A puszczenie kawałka muzyki?
A pożyczenie książki? jak mówisz - to będzie.

Poza tym rozwój kulturowy potrzebuje nieskrępowanej wymiany idei. Moim zdaniem wystarczy jakiś rok, żeby artysta zarobił na życie i wio!

www.portaprima.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#3149

Na moje posty nie ma copywrightu, z założenia. Nie traktuję pisania zarobkowo. Możesz nie tylko opowiadać, ale nawet kopiować (choc miło by było, zebyś wspomniał autora).
Tworzenie muzyki, literatury, filmów to nie życie na etacie. Z głodu można zdechnać w ciągu roku...
Kurwa, dlaczego zrozumienie, że krzdzież krzesła jest przestępstwem, a produktu intelektualnego także. Stworzenie czegoś wymaga pracy, czasu i poświęcenia. Nie przekonuje mnie, ze jakaś Doda czy inny pedał z czerwonymi włosami i kolczykami na mordzie zrobił zbyt łatwą karierę. Niech sobie producenci zszywek do zszywaczy spróbują, a potem pogadamy.
Jak "twórcy kultury" zdechna w nędzy, to nie będzie się czym wymieniać,mimo swobody, nieprawdaż?

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3153

... (bo o kim innym miałbym niby mówić?) dokładnie to wszystko przewidział. Wyraźnie pisze, że jusrysprudencja ma jeszcze w naszej cywilizacji długą drogę rozwoju przed sobą, bo cała masa spraw znanych tylko naszej cywilizacji całkiem nie jest ruszona.

No i prawa autorskie do nich właśnie należą. Jak i np. opłata za radio czy za energię elektryczną.

A więc, ja zawsze swoje, ale S. jest WIELKI bez cienia wątpiów.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#3155

Przysiegam, że przeczytam uważnie :)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3159

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#3176

...zaczniemu po roku wymieniac domy, samochody, obrazy z prywatnych kolekcji... Może nawet żony?

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3162

Kurcze źle się wyraziłem, teraz widzę. Chodziło mi, że ochrona praw autorskich powinna trwać rok, a potem ustać.

A że z głodu można zdechnąć, to tak na prawdę co z tego? Czy ja komuś każę być artystą??

Ochrona praw autorskich w takim rozumieniu jest nie do wyegzekwowania (pożyczenie książki np., przegranie od kolegi mp3 itp.)

I jeszcze - jak ukradnę Ci krzesło, to ty go nie masz, a ja mam. Jak (jak to mówisz) ukradnę Ci legalnie kupioną piosenkę, to Ty ją masz i ja ją mam... Możesz mi podać definicję kradzieży, którą spełnia w/w czyn??

www.portaprima.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#3166

i dorabiasz do tego komunistyczna ideologię. Że zacytuję (a nie ukradnę): "Nie chce mi się z tobą gadać". Kradnij sobie w supermarketach. Gnoju!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3170

Napisz sobie sam ksiażki, nagraj muzykę i zrób filmy. Nikt ci nie każe korzystac z cudzej pracy! Palancie!
To jest podobno konserwatywny blog. Jestem przeciwnikiem banowania. Powiem więc jedno - wybierz się do spowiedzi.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3171

to osoby ściągające muzykę kupują najwięcej płyt, to raz. Część artystów zdaje sobie z tego sprawę, to dwa. Część nie ma nic przeciw ściąganiu ich muzyki, ponieważ wie, że gdy osobę, która teraz ściągnie płytę, będzie już na to stać, zapewne ją kupi. W przeciwnym razie - nie kupi jej w ogóle, więc artysta na tym tym bardziej nie zarobi. Cała reszta to histeryczna propaganda wytwórni płytowych, które prowadzą rabunkową gospodarkę zarówno wobec muzyków, jak i nabywców.

Prawo autorskie zaś jest stekiem takich bzdur, że jeśli ja, jako artysta wydam swoją płytę to nie chcąc płacić złodziejom z ZAIKSu popełniam przestępstwo sprzedając ją, zaś jeszcze 10 lat temu mógłbym trafić do więzienia za posiadanie 6 egzemplarzy płyty, którą sam nagrałem, wydałem i napisałem do niej muzykę i słowa. Jako pirat.

Vote up!
0
Vote down!
0
#3173

To, że ZAIKS i tym podobne firmy (bo jest ich więcej, jaśli nie wiecie) mają monopol na ściąganie procentów od praw autorskich, nie robiąc w istocie nic (a były przypadki inwestowania i spekulowania pieniędzmi, zamiast wypłacania twórcom), to inna bajka. Faktycznie nie można dostać tantiem, bez zapłacenia haraczu.
To, że ktoś, kto sciąga z netu, potem kupuje... Może...
Nigdy jednak nie przejdę obojętnie wobec wykładanej kawa na ławę ideologii złodziejstwa. Pardon, ale złodzieja będę nazywał złodziejem.
Mam swoje doswiadczenia, mniejsza w jakiej dziedzinie, ale niech nikt mi nie opowiada, że okradanie mnie jest umotywowane wyższymi racjami.
Włąsnosć intelektualna twórcy to taka sama własność jak kazda inna. Nie mówimy o konsorcjach, firmach, instytucjach...

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3179

Wystarczy mieć inne zdanie, żeby być obrzucanym inwektywami? Myślałem, że to jest portal wymiany poglądów, a nie obrażania się na tych, którzy myślą inaczej.

Jak nie umiesz odpowiedzieć na moje pytanie, to nie odpowiadaj po prostu.

O to chodzi (widzę, że muszę Ci wytłumaczyć), że nie ma w wypadku praw autorskich granicy od której coś jest kradzieżą, a coś innego nie. Powiedz mi, co jest kradzieżą wg. ciebie:
1. kserowanie książki
2. ręczne przepisanie książki
3. nauczenie się tej książki na pamięć.

Tylko przez dyskusję można do czegoś dojść, a nie przez zachowanie takie jak twoje...

www.portaprima.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#3185

...o rzeczach podlegajacych dyskusji. Na pewno nie o dziesięciorgu przykazań.
Mogę ci odpowiedzieć, proszę bardzo. Kserowanie jest bardzo dyskusyjne. Mam na myśli powielanie całej ksiażki, a nie fragmentów. Jak ktoś chce mieć całą ksiażkę, powinien ją kupić.
Reszta, to mydlenie oczu.
Naucz się na pamięć piosenek, albo odgrywaj filmy. Oczywiście w domu, bo publiczne wykonanie podlega copywrightowi :):):):)
Byłem świadkiem, jak pewien ruski błazen, który zwiał os Sowietów i załapał się w "Piwnicy pod Baranami" (w okresie schyłkowym), śpiewał publicznie i przed kamerami "rozmowe przed telewizorem" w jakims tam tłumaczeniu, może własnym, nie informujac, że to pieśń Wysockiego, traktujac ją jak swoją... Będziemy dzielić włos na czworo, czy uznamy, że to bydlak?
Dopominam sie o minimum świadomości, ze własnosć intelektualna, jest taką samą własnością, jak materialna. Ile razy mam powtarzać??? Z wyzwiskami, czy bez wyzwisk?

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3192

Sam kiedyś dostałem od kolegi z Internetu kilkanaście (!) zeskanowanych powieści Pratchetta. Nie mogłem sobie odmówić i przeczytałem. Nie będę jednak udawał, że nie obrobiłem wydawcy na kilkadziesiąt złotych od sztuki, w czym były też pieniądze tłumacza i samego autora, którego bardzo lubię i cenię. Nie mam też zamiaru tworzyć wymyślnych teorii o "wspólnej własności intelektualnej". Gdyby Pratchett nie dostał kasy za pierwszą książkę, nie napisałby i nie wydałby następnych.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3194

Ja nie o Dekalogu, tylko o kserowanu chcę rozmawiać! I jak sam zauważasz, nic w tym złego!

A przecież te wszystkie pytania o kserowanie itp., to właśnie po to, żeby pokazać, że nie wszystko jest tak oczywiste, jak się wydaje...

Weźmy inny przykład. idę do kolegi obejrzeć film, który kupił na DVD - wszystko elgancko (a może to publiczny pokaz?). On mi pożycza DVD - też ok (tak?). Nie chce mi się do niego iść, przesyła przez Internet - za kratki (tak?).

Bez wyzwisk, a się dało! Ja rozumiem, że możesz być zdenerwowany, ale poziom trzymaj, błagam!

Agreguję tutaj swojego bloga od kilku tygodni, a już zdążyłem być nazwany lewakiem, komuchem, złodziejem, itp. itp. itd. a to właśnie ma być prawicowy, konserwatysty portal, dla kulturalnych ludzi, nie? :/

Dobra, idę spać, aż się boję, co przeczytam rano ;)
www.portaprima.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#3195

... potrafię nie takich prawicmanów jak Ty (choćby K*wina, i to z przekonaniem), ale w tej sprawie raczej Ci przynaję rację.

Na drzewo z Prawem (a szczególnie przez duże P)! Na drzewo z Własnością! Prawo to tylko reguły narzucone słabym przez silnych i to wcale nie muszą być jacyś super-z-natury-silni, a po prostu pętaki co się załapały. Własność to mit, nie ma prawie czegoś takiego, a już na pewno nie zasługuje na fetyszyzowanie i dostawanie orgazmu. Locke dostawał, ale to był świr.

Każdy kto może bierze, kto nie może nie bierze i tyle. Chyba że się lubią i/lub wzajemnie szanują wzgl. obawiają. Ale wtedy o tym trzeba gadać, a nie o Własności (przez duże W). O WSPÓLNOCIE. Bo liczy się tylko siła i wspólnota, reszta to bełkot ludzi chorych na swędzącą korę i brak kontaktu z realem.

Co do własności ętelektualnej to w ogóle nie wiadomo jak to się ma do czegokolwiek. Tego już zdecydowanie w genach nie mamy, więc z jakimkolwiek poczuciem sprawiedliwości nie da się tego skompatybilnić. Jeden powie tak, drugi odwrotnie i fajnie. A w sumie i tak liczy się tylko goła przemoc albo jej realna groźba.

Dixi!

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#3199

Pewnie tak, bo macie identyczne poglądy. On też powiedział, że artystom nie trzeba płacić, "bo oni to lubią".
Zachowywałem spokój, zanim nie przeczytałem, że nikt nikomu nie każe robić sztuki, z czego wynikało, że wolno kraść.
Żadne odwracanie kota ogonem, ani skarzenie do mamusi, ze ktoś się przezywa, nie zmienią faktów.
Moim zdaniem propagowanie kradziezy jest skandalem!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#3236

Więcej do twojego poziomu się nie zniżę - nie odpowiadam już, szkoda mojego czasu.
www.portaprima.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#3242

Moi drodzy, w epoce cyfrowej mamy nowe problemy, wcześniej nie znane, związane z nośnikami i zapisem cyfrowym, który jest 1. niezależny od nośnika, 2. bezstratny przy kopiowaniu, 3. dzięki internetowi dostępny na całym świecie, bez dawnych ograniczeń fizycznych takich jak papier, płyta itp.

Stąd np. te DRMy, przez które to muzyke kupiona w sklepie iTunes można słuchać tylko na iPodzie Apple, a muzyke w formacie Microsoft DRM9 tylko na kompatybilnym odtwarzaczu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#3165

Ale te wszystkie zabezpieczenia są do niczego i tak. Można je obejść na 1000 sposobów.

A co z przeczytaniem strony książki w księgarni, albo sytuacja, w której student przepisuje całą książkę, a drugi ją całą kseruje, a trzeci nauczy się jej na pamięć? Niech mi ktoś powie, czy wszyscy ukradli>???

www.portaprima.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#3167

W USA RIAA (tamtejszy ZAIKS) rozważała propozycje na temat delegalizacji głośnego puszczania muzyki w miejscach publicznych (sic!) i publikowania tekstów piosenek, spisanych ze słuchu (!!!!!).

Vote up!
0
Vote down!
0
#3226