Stanisław Michalkiewicz - wierzący morderca, bandyta i kłamca?

Obrazek użytkownika p.e.1984
Humor i satyra
Źródło: ]]>Stanisław Michalkiewicz- niebezpieczny kłamca, manipulator i oszczerca, blog prywatny p.e.1984]]> Do napisania poniższego tekstu zainspirował mnie - nie pierwszej już młodości tekst Stanisława Michalkiewicza ]]>"Od ateistów – lepiej z daleka"]]> Pisze więc pan Stanisław co następuje:
„nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę” (...) Przede wszystkim – co to znaczy: „nie wierzę”? Jeśli ateista twierdzi, że „nie wierzy”, to oczywiście kłamie, bo przecież wierzy, tyle, że w coś przeciwnego, niż człowiek religijny. Człowiek religijny wierzy w Boga, to znaczy – w to, że Bóg jest – i tak dalej. Nie twierdzi bynajmniej, że WIE, iż Bóg jest. Twierdzi tylko, że w to wierzy – i to jest w porządku, to jest racjonalne, ścisłe i uczciwe. Tymczasem ateista, twierdząc, że „nie wierzy”, sugeruje posiadanie jakiejś wiedzy o tym, iż Boga nie ma.
Jeśli ten wątek czyta ktokolwiek myślący, to widzi, że Michalkiewicz próbuje metodą manipulacji znaczeniem słów dowieść, że ktoś twierdzi coś innego, niż twierdzi. Jeśli ja wierzę ("nie twierdząc bynajmniej, że WIEM"), że pan Michalkiewicz jest Żydem-]]>katsą]]>, to czy pan Boomcha/25godzina*]]> twierdząc, że „nie wierzy”, sugeruje, że posiada jakąś wiedzę o tym, że pan Michalkiewicz Żydem-katsą]]> nie jest? Niech mi pan Michalkiewicz na to odpowie. Czytajmy dalej:
Jednakże deklarując, jakoby „nie wierzyli”, sugerują, że posiadają jakąś wiedzę pewną, czyli kłamią w żywe oczy. Od takich łgarzy lepiej trzymać się z daleka, bo skoro tak ostentacyjnie kłamią w jednej sprawie, to cóż może powstrzymać ich od łgarstw we wszystkich innych sprawach?
Właśnie, panie Michalkiewicz. Czy jeśli pan w tak prostacki sposób robi czytelnika w bambuko (czyli oszukuje), to czy można wierzyć, że powstrzyma się pan od robienia czytelnika w bambuko w innych sprawach?
Wprawdzie może nie dotyczy to wszystkich ateistów, a w każdym razie ja nie wiem, czy wszyscy są tego samego zdania, ale nie ulega wątpliwości, że ateiści są bardzo licznie reprezentowani wśród zwolenników aborcji. Aborcji – a więc zabijania ludzi bardzo małych, których istnienie z jakichś względów przeszkadza ludziom większym.
Czy jest różnica pomiędzy byciem zwolennikiem Breivika a byciem Breivikiem, panie Michalkiewicz? Niech pan sobie przypomni, co pan pisał:
Dlaczego zatem państwom NATO wolno zabijać Afgańczyków, którzy nie podzielają oczekiwanego od nich entuzjazmu dla demokracji, a Andersowi Breivikowi nie wolno zabijać Norwegów, których uznał za potencjalnie niebezpiecznych dla swojego narodu? To pytanie postawił jeszcze w Średniowieczu francuski poeta Franciszek Villon, przytaczając rozmowę cesarza z morskim piratem: „Cysarz tak ozwie się surowo: czemuś iest zbóycą morskim, bracie? Aż tamten, mało robiąc głową: czemuż mnie zbóycą nazywacie? Dlatego, że na iedney łodzi? Gdybych miał statków choć ze dwieście, nie byłbych, iako iestem, złodziey lecz cysarz, iako wy iesteście!” Powszechnie narzeka się dzisiaj na niedostatek ideowości i to nie tylko wśród „młodych”, co to nie chcą już niczego, tylko „popić, po(g)ruchać i radia posłuchać” – ale również wśród autorytetów moralnych, którzy uważają, że życie ludzkie jest „wartością najwyższą” (p.e.1984: skąd ten cudzysłów - czyżby dla pana Michalkiewicza życie było "wartością najwyższą", a nie wartością najwyższą?). (...) Mamy zatem kryterium, przy pomocy którego możemy bez trudu odróżnić ideowość prawdziwą od ideowości udawanej – jeśli ktoś dla idei, którą głosi, gotów jest zaryzykować własne życie. Breivik twierdzi, że zabijając swoje ofiary liczył się z utratą życia – i rzeczywiście; policja przybyła na miejsce by go aresztować dopiero wtedy, jak skończyła mu się amunicja – podobnie jak i dzisiaj twierdzi, że przyjąłby karę śmierci. Podobnie mówił Eligiusz Niewiadomski – i został stracony. Breivik może tylko tak mówi, bo w Norwegii kary śmierci nie ma – ale czy nie warto by jej przywrócić choćby dlatego, by móc sprawdzić takie deklaracje? Źródło: ]]>http://marucha.wordpress.com/2012/04/24/wokol-procesu-breivika/]]>
Nie piszę tego w obronie "lewaków" (ateista i "lewak" to nie to samo, mimo, że "lewak" zwykle jest ateistą; przez "lewaka" rozumiem pseudolewicowca zajmującego się "antyfaszyzmem", organizacją "kolorowych niepodległych" i różnych "marszów równości", który ma gdzieś ludzi wyrzucanych z domów na bruk, pracowników tyrających za głodowe pensje 18 godzin na dobę i łamanie prawa pracy), tylko przeciw hipokrycie.
Zresztą nie o nią (Labudę) tu chodzi, tylko o ateistów, którzy twierdzą, ze „nie zabijają”. Jakże „nie zabijają”, kiedy właśnie zabijają, a nawet zabijanie propagują? Od takich łgarzy naprawdę lepiej trzymać się z daleka.
Wciąż nie widzę tożsamości pomiędzy ateizmem, popieraniem aborcji i zabijaniem. Z punktu widzenia sprawstwa - zabija matka, bo ona podejmuje decyzję - i lekarz, bo on morderstwa dokonuje. Zwolennik aborcji (ateista czy nie) jedynie tego zabójstwa nie potępia - lub jest zwolennikiem nieutrudniania go (co nie jest równoznaczne z byciem mordercą, więc panie Michalkiewicz jesteś pan kłamcą). Palacz zabija siebie i osoby wdychające dym w jego towarzystwie. Czy pan, panie Michalkiewicz jest zwolennikiem całkowitego zakazu palenia? Janusz Korwin-Mikke jest zwolennikiem zniesienia nakazu zapinania pasów bezpieczeństwa podczas jazdy samochodem. Nie wiem, jakie poglądy w tej kwestii ma pan Michalkiewicz. Ile osób więcej zginie na drogach, jeśli nakaz zostanie uchylony? Panie Michalkiewicz, czy potępił pan swojego kolegę Mikkego? Nie? To jest pan - zgodnie z pańską logiką - mordercą. Ale oczywiście - po uwiarygodnieniu się u katolików waleniem w "ateistów" - "aborcjonistów" pora przystąpić do właściwej części ewangelii, prawda, panie Michalkiewicz?
Wreszcie – „nie kradnę”. Naprawdę? Przecież socjalizm, zarówno ten „realny”, jak i ten „kulturowy” forsowali kosztem milionów ofiar, propagowali i nadal propagują przede wszystkim ateiści.
Tu mamy kolejną ciekawą manipulację. Jeśli wielu zwolenników socjalizmu to ateiści, to jeszcze nie znaczy, że ateiści to w znakomitej większości zwolennicy socjalizmu. To jest elementarz rachunku zbiorów, ale i prosta manipulacja. Jeśli A jest podzbiorem B to jeszcze nie znaczy, że A = B. Pamięta Pan hasło "Solidarności" "socjalizm-tak, wypaczenia- nie"? Otóż wśród 10 mln członków Solidarności 90% (albo więcej) to byli katolicy. Czytał Pan "21 postulatów"? Wniosek: 9 mln katolików w Polsce to według Pana wykładni złodzieje. I to w dodatku zuchwali. Odwracając logikę - jeżeli skutkiem działania wolnego rynku jest ]]>przechwytywanie nieproporcjonalnej części wartości dodanej przez pracodawcę]]> (patrz także ]]>Ubezpieczenia społeczne, siła negocjacyjna i “żelazne prawo płac”]]>), to czy popierając wolny rynek, nie popiera pan pewnej formy czegoś gorszego niż złodziejstwo - bo czynu noszącego znamiona wymuszenia rozbójniczego? Czyli jeśli zgodnie z Pana logiką ateista to złodziej i morderca, to czy wedle tej samej logiki nie jest pan zwolennikiem wymuszeń rozbójniczych, czyli bandytą?
W dodatku, chociaż przedstawiają się jako „racjonaliści”, próbują wmówić nam, że zachowują się nieracjonalnie. Bo – powiedzmy sobie szczerze – jeśli Boga nie ma, to dlaczegóż właściwie nie kraść? Dlaczego nie zabijać?
Z pana pogardy wobec ateistów wnioskuję, że jakieś bóstwo pan czci (z tekstu nie wiem jakie, bo się pan nie zadeklarował). Jakie to bóstwo, które pozwala oszukiwać, mordować i rabować? Jaka jest jakościowa różnica pomiędzy panem a ateistami? Na marginesie - prof. Wolniewicz był do niedawna zdeklarowanym ateistą. Ile osób zabił, ile okradł, a ile okłamał? Jeśli żadnej, to czy mógłby pan go wypytać o źródło irracjonalizmu w jego postępowaniu? To mogłoby być interesujące. Ciekawe, jak wyglądają statystyki penitencjarne - czy odsetek poszczególnych światopoglądów wśród skazanych złodziei, morderców i krzywoprzysięzców pokrywa się ze stosunkiem deklarowanych światopoglądów w społeczeństwie? Czy przeprowadził pan odpowiednie badania?
(Bo – powiedzmy sobie szczerze – jeśli Boga nie ma, to dlaczegóż właściwie nie kraść? Dlaczego nie zabijać?) W takim przypadku zarówno złodziejstwo, jak i zbrodnia, to zachowania jak najbardziej racjonalne.
Sokrates był zupełnie innego zdania, ale zapewne jest pan mądrzejszy od Sokratesa:
Jak podaje Arystoteles w Etyce eudemejskiej (1216 b): Sądził przecież (Sokrates), że każda cnota jest wiedzą, z czego wynikało, że kto wie o sprawiedliwości, jest sprawiedliwy. Podobnie pisze Ksenofont w swoich Wspomnieniach o Sokratesie (III 9, 5): Sokrates mówił, że sprawiedliwość i każda inna cnota jest mądrością, bo sprawiedliwe i w ogóle wszystkie cnotliwe czyny są piękne i dobre. Mówił dalej, że ani ci, którzy posiadają ich wiedzę (tj. wiedzę o cnotach), nie wybiorą zamiast nich niczego innego, ani też ci, którzy jej nie posiadają nie mogą ich dokonywać, lecz jeśli nawet spróbują, to błądzą. Źródło: ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Intelektualizm_etyczny]]>
Ale z Sokratesem polemizowało w tych kwestiach wielu filozofów. Najprawdopodobniej Sokrates używał specyficznej definicji “mądrości”, bliskiej temu, co reprezentują swoim stylem bycia buddyjscy mnisi.
Inaczej w przypadku ludzi wierzących w Boga. Oni jako mordercy i złodzieje zachowywaliby się nieracjonalnie, podczas gdy ateiści – racjonalnie jak najbardziej.
O czym świadczy występowanie osób deklarujących się jako wierzące w Boga wśród winnych kradzieży i morderstw z premedytacją? Czy szahidzi są nieracjonalni, czy też nie wierzą w Boga? Dlaczego ateista zdaniem pana Michalkiewicza nie jest uprawniony do przestrzegania zasad etyki? Czy pan Michalkiewicz zna ten cytat z Kanta o prawie moralnym? Słyszał o dziedzinie filozofii, która nazywa się "etyka"? Dodatkowo - w społeczeństwie funkcjonuje coś takiego jak prawo i wymiar sprawiedliwości (różnie z tym bywa, ale formalnie istnieją). Jeśli ateista wie, że konkretne czyny są karane i że sprawcy są znajdowani z określonym prawdopodobieństwem - to czy nadal popełnianie przestępstw (abstrahujemy od moralności i etyki ateisty, które mogą wykluczyć z góry dokonanie czynu przestępnego) jest racjonalne? Krótkie pytanie - ilu ateistów jeździ na gapę? Jak odsetek ateistów jeżdżących na gapę ma się do odsetków obserwowanych dla różnych religii? Czy sprawdził pan, zanim zaczął wypisywać brednie? Nie? Zatem jest pan jeszcze na dokładkę oszczercą - czyli kłamcą. A nie jest pan ateistą (ponoć)!
Zatem nie tylko są łgarzami, ale w dodatku – tchórzliwymi, bo nie potrafią zdobyć się na odwagę działania z otwartą przyłbicą.
Może po prostu opisywanie przez szanownego pana osoby funkcjonują wedle innej heurystyki, niż ta, którą im pan łaskawie przypisał - i wedle innej etyki, niż ta, którą pana zdaniem mają. Czy pan, nie przyznając się że jest oszustem, mordercą, bandytą i oszczercą, działa z odkrytą przyłbicą, czy nie?
Od takich tchórzliwych czy tylko niechby nawet obłudnych łgarzy naprawdę lepiej trzymać się z daleka.
Dokładnie tak, tylko jak pan to ma zrobić? Musiałby pan wyjść z siebie i uciec gdzieś daleko. ____________________________ *^ osoba, która wkleiła tekst Michalkiewicza na marucha.wordpress.com Zobacz również: ]]>Jak dyżurni pseudopatrioci szczują na narodowców. Ślepa uliczka hagiografii Powstania Warszawskiego]]> ]]>Stanisław Michalkiewicz - zatrute pióro do ogłupiania Polaków]]>
Twoja ocena: Brak Średnia: 1.3 (2 głosy)

Komentarze

Człowiek wierzący w Boga gdy morduje, kradnie lub jedzie na gapę musi przyznać że łamie prawo.
Ateista nie musi tego robić ponieważ może ustanowić swoje własne prawo które dopuszcza te rzeczy.
No bo kto w świecie bez Boga wyznacza granice?
A to że niewielu ateistów tak robi wynika z tego że większość ludzi jednak przestrzega (bez względu na wiarę) prawa jakie nadał Bóg.

Remek.
"Pieniądz jest nerwem wojny"

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#275396

[quote=Remo]Człowiek wierzący w Boga gdy morduje, kradnie lub jedzie na gapę musi przyznać że łamie prawo. Ateista nie musi tego robić ponieważ może ustanowić swoje własne prawo które dopuszcza te rzeczy.[/quote]Czyżby? To zależy wyłącznie od tego, jak wygląda system wierzeń danej grupy etnicznej. Przykładowo etyka talmudyczna jest zwrócona do wewnątrz grupy plemiennej - można doczytać u Konecznego. Jeśli Żyd dopuszcza się czynu niemoralnego wobec goja - czyn jest niemoralny wyłącznie w określonych w Talmudzie sytuacjach. W systemie wierzeń Kalego również etyka wyglądała nieco inaczej, niż etyka chrześcijańska. Poza tym - sformułowanie "łamie prawo" jest nieadekwatne. Jeśli mowa o naruszaniu norm prawnych obowiązujących w danej społeczności - to przecież nie są one odmienne dla ateistów, niż dla wyznawców poszczególnych religii. Jeśli chodzi o przyjętą etykę - to skąd założenie, że ateista będzie sobie dowolnie zmieniał normy etyczne? Ilu Remek zna ateistów zmieniających zależnie od sytuacji zasady etyczne, według których postępują? Czy są jakieś badania nad częstotliwością zmian systemu etycznego u ateistów? I na koniec - czy Remkowi robi różnicę, czy został okradziony przez złodzieja - chrześcijanina, czy przez złodzieja - ateistę? Czy Remek zrobił badania, jakie jest prawdopodobieństwo, że złodziej, który go okradnie będzie ateistą - i jaka jest relacja tego prawdopodobieństwa do prawdopodobieństwa, że zostanie okradziony przez chrześcijanina? Z wypowiedzi Remo wyziera lęk przed byciem potraktowanym niemoralnie przez ateistę, wypadałoby więc sprawdzić, czy ryzyko to jest szczególnie wysokie. Dodam, że ok. 90% Polaków deklaruje przynależność do kościoła rzymskokatolickiego.
[quote=Remo]No bo kto w świecie bez Boga wyznacza granice?[/quote]A kto wyznacza granice w świecie z Bogiem?
[quote=Remo]A to że niewielu ateistów tak robi wynika z tego że większość ludzi jednak przestrzega (bez względu na wiarę) prawa jakie nadał Bóg.[/quote]Ateiści nie wierzą w Boga - dlaczego więc, zdaniem Remo, przestrzegają praw nadanych przez Boga? Czy to jakiś kaprys?

Vote up!
0
Vote down!
0
#275466

- Jeśli można..

Wydaje mi się iż różnią się (autor i p.Michalkiewicz) zarówno logiką, zasobami wiedzy, sposobem rozumowania - ale tez i możliwościami percepcyjnymi - nie wyczerpuje to oczywiście wszystkich "niuansów", różnic interpretacyjnych i różnic w sposobach dochodzenia do konkluzji i wniosków przez "recenzenta" i "recenzowanego".

Nie moją rzeczą jest ocenianie stopnia symplifikacji lub złożoności procesów myślowych - zarówno u autora, jak i u krytykowanego, ale wydaje mi się, iż ludowe powiedzenie: - "Mierz siły na zamiary" może mieć tu pełne zastosowanie.

Mogę się mylić, lecz mam takie wrażenie iż w tym przypadku, podjęte zadanie zwyczajnie przerosło siły i możliwości autora.

- Niemniej jednak.. doceniam wysiłek - umysłowy - autora.

cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#275397

Jeśli się corniku cóś nie spodobałó -
czemu co konkretnie tu nie napisałó?

Vote up!
0
Vote down!
0
#275398

[quote=p.e.1984]Jeśli się corniku cóś nie spodobałó -
czemu co konkretnie tu nie napisałó?[/quote]
---------------------------------
Proste.. Z różnych światów pochodzimy i inaczej uzewnętrzniamy swoje emocje i reakcje.

- W moim świecie niekoniecznie potrzebne są metody, których domaga się i oczekuje autor - by móc "bluznąć" nieostrożnemu delikwentowi..

Zaś "podpinanie" cornikowi takich tam różnych - "Aj, waj, draj, cornik-aj" - może niechcący narazić autora na grube nieprzyjemności ze strony Żydów właśnie, którzy z całą pewnością uznają za śmiertelną obrazę, łączenie cornika w jakikolwiek sposób z Narodem Wybranym :))

Trzeba wiedzieć też, kogo i jakim epitetem się częstuje, gdyż śmiechu może być z tego kupa ale nic poza tym.

Niemniej.. życzę wytrwałości na tej niwie.

cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#275403

[quote=cornik][quote=p.e.1984]Jeśli się corniku cóś nie spodobałó -
czemu co konkretnie tu nie napisałó?[/quote]
---------------------------------
Proste.. Z różnych światów pochodzimy i inaczej uzewnętrzniamy swoje emocje i reakcje. [/quote]Cny corniku pochodzący ze świata innego
Czemuś nie pojął prostego języka polskiego?
Zaliż trudno dostrzec temu co czyta twe pienia
Że cornika sądom brak uzasadnienia?

[quote=cornik]- W moim świecie niekoniecznie potrzebne są metody, których domaga się i oczekuje autor - by móc "bluznąć" nieostrożnemu delikwentowi..[/quote]
Przed bluzgami cornika
Już drżę jak osika

Vote up!
0
Vote down!
0
#275407

Owszem, wygląda na to, iż mówimy obaj po polsku, ale mówimy różnymi językami polskimi, a w takim przypadku można mówić "o tym samym", ale "nie to samo". - Jak tez można mówić "to samo", ale "nie o tym samym"..

Czy tak jak i w przypadku S.Michałkiewicza - zbyt trudne??
- Nic na to nie poradzę.

- Właśnie pisząc: - "W moim świecie niekoniecznie potrzebne są metody, których domaga się i oczekuje autor - by móc "bluznąć" nieostrożnemu delikwentowi.." - miałem na myśli NIE SIEBIE i NIE MOJE "bluzgi"..
- Pozwolę sobie podać tenże fragment, ale taki bardziej dostosowany do możliwości umysłowych i intelektualnych interlokutora - i będzie to wyglądało tak:

- "..których domaga się i oczekuje autor - by ówże AUTOR mógł "bluznąć" nieostrożnemu delikwentowi".

- Wyjaśniłem "jak chłop krowie na granicy". - Dalej za trudne? - Czy z przejęcia i konfuzji wierszem znowu zacznie mówić??

Poza tym.. Dzieli nas wszystko - łącznie z wiedzą, kulturą, mentalnością czy chociażby kindersztubą - nie mówiąc o możliwościach percepcyjnych (etc.itd..), a nie łączy nas nic.

Powiedzmy też sobie szczerze.. - Te poziomy i wyżyny intelektualne prezentowane przez autora, są dla mnie nieosiągalne. - Zostawiam je wiec bez żalu dla autora, a ja pozostanę "przy swoim".
- I powtórzę raz jeszcze: - To NIE MÓJ ŚWIAT - i na mnie nie działają te wszystkie taniutkie "zagrywki", które z pewnością są skuteczne w świecie autora, lecz w moim przypadku trafiają.. w próżnię!
- Ani mnie one ziębią, ani grzeją..

- Myślę że na tym też zakończymy prawienie wzajemnych uprzejmości i przyjemności - i uznamy za skończone posłuchanie dla autora..

cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#275421

Mój zacny korniku, czy w tym "WASZYM ŚWIECIE" o uzasadnianiu opinii nie wiecie? Autoreklama waszych przymiotów ogromnych niczym bez argumentów jest w oczach przytomnych. Głupców w naszym świecie niestety bez liku, stąd tylu klientów jest w waszych sklepiku. Ci od jedzenia waszych przysmaków dla muchy mają dziś już mocno opuchnięte brzuchy. Obrzucacie myśląc, że coś się przyklei, u tych co na poziomie "bulu" i "nadzieji"?
Vote up!
0
Vote down!
0
#275467

Odniosłem podobne wrażenie Corniku, a nawet większe.
Jakoś mi ten wywód zaistniał mocno bełkotliwie.
powiedziałbym nawet, że dużo bardziej niż tylko mocno bełkotliwie.
I jeszcze zachęta do argumentacji.
Z bełkotem ?

Profesora Michałkiewicza wypowiedzi wszystkie, powtórzę
WSZYSTKIE, są klarowne bardzo.
A w powyższym tekście klaru za grosz.

I to byłoby na tyle, Corniku.
I podzielam opinię - ten wysiłek - umysłowy - autora...
Ho ho ho.
Albo jeszcze większy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#275441

Co panu, poeto, napisać przeszkadza, że przesłanie tekstu jemu nie dogadza? Bo zakładać nie śmiem, że do potępienia niepotrzebna waści krztyna zrozumienia. Jeśli co bełkotem - pokaże dlaczego, jeśli nie przekracza intelektu jego. Co do niepamięci - a jeśli przyczyna, że poecie zniknęła z głowy lecytyna?
Vote up!
1
Vote down!
0
#275452

Nazywanie Michalkiewicza takimi
OHYDNYMI EPITETAMI :
- MORDERCA
- KLAMCA
- OSZCZERCA
- BANDYTA
- OSZUST
niestety swiadczy o brakach autora w :
- zrozumieniu Michalkiewicza
- kwalifikuje sie nawet do sadu - gdyby tylko p, Stanislaw Michalkiewicz zechcial....

Albo autor jest sporym niedoukiem
albo prowokatorem
badz tez wlasnie ateista o ktorych pisal St. Michalkiewicz i bardzo ateiste autora ubodly tresci napisane nt. ateistow
przez p. St Michalkiewicza, ktorego ja np cenie i czytuje od lat.
Ten czlowiek jest wyksztalcony, oczytany i nie jest byle kmiotkiem za jakiego uwaza go autor !!
...jesli wejsc na strone Michalkiewicza to w 6
( szesc )lat od czerwca 2006 mial PONAD 22 miliony wizyt.
, wiec sam soba jego blog autorski przebija CHYBA klikalnoscia CALYCH Niepoprawnych.
Dzienie Michalkiewicza czyta ponad 10 tys ,
za miesiac Czerwiec br. 370 tys wejsc.....
Autor dorobil sie swoim wpisem 297 weJsc ale chcialby przejechac sie po Mistrzu jak po lysej kobyle.
WSTYD.
DAJE -10 ( SLOWNIE MINUS DZIESIEC )

Vote up!
0
Vote down!
-1
#275400

[quote=Emir]Nazywanie Michalkiewicza takimi
OHYDNYMI EPITETAMI : - MORDERCA - KLAMCA - OSZCZERCA - BANDYTA - OSZUST
niestety swiadczy o brakach autora w :
- zrozumieniu Michalkiewicza
- kwalifikuje sie nawet do sadu - gdyby tylko p, Stanislaw Michalkiewicz zechcial....[/quote]Wypowiedź Emira świadczy o tym, że nie rozumie, co Michalkiewicz napisał. Ja Emirowi i innym wytłumaczyłem w porywie chrześcijańskiego miłosierdzia, ale jak widać - wszystko na marne. Wg raportów ministerialnych wyniki testów czytania ze zrozumieniem są coraz gorsze. Wychodzi na to, że nawet pisanie objaśnień do tekstów nie pomoże, bo objaśnień też nikt nie zrozumie. Ministerstwo rozważa, czy nie należy zatrudnić urzędników do pisania objaśnień do objaśnień, a docelowo - objaśnień do objaśnień do objaśnień do objaśnień do objaśnień. Według modelu oszacowanego dla ministerstwa pracy można w ten sposób w ciągu kwartału zlikwidować bezrobocie w III Pomrocznej. Ministerstwo propagandy uspokoiło, że mimo wielostopniowych objaśnień Polacy i tak niczego nie zrozumieją. Rząd odetchnął z ulgą i wrócił do Machu Picchu po drugą czapeczkę.

Co do sądu - gdyby tylko ateiści chcieli pozwać Michalkiewicza za to plugastwo, które napisał, to by wygrali w każdym sądzie, bo podpada to pod szkalowanie i prześladowanie grupy społecznej na tle wyznaniowym. Emir poszuka sobie paragrafu. Prof. Wolniewicz niestety nie może pozwać Michalkiewicza, bo ostatnio w cudowny sposób się nawrócił. Może słynąca z cnót wszelakich Joanna Senyszyn wystąpi w obronie honoru ateistów? Albo Aleksander Kwaśniewski? Albo Marek Borowski? Tylu tuzów - i żaden nawet w obronie swojego światopoglądu i swojej grupy wyznaniowej (tylko której?) nie piśnie? Nawet przed obliczem senatu?

[quote=Emir]Albo autor jest sporym niedoukiem[/quote]Aótor jest końpletnym niedołókiem.
[quote=Emir]albo prowokatorem[/quote]Oraz prowokatorem. Co za "albo".
[quote=Emir]badz tez wlasnie ateista o ktorych pisal St. Michalkiewicz i bardzo ateiste autora ubodly tresci napisane nt. ateistow[/quote]Bynajmniej - obrona ateistów nastąpiła w przypływie chrześcijańskiej miłości bliźniego. "Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni".
[quote=Emir]przez p. St Michalkiewicza, ktorego ja np cenie i czytuje od lat.[/quote]Czy długotrwała intymna relacja Emira z prozą Michalkiewicza zmienia coś w ocenie oszczerczego i plugawego tekstu Michalkiewicza?
[quote=Emir]Ten czlowiek jest wyksztalcony, oczytany i nie jest byle kmiotkiem za jakiego uwaza go autor !![/quote]Autor nie uważa pana Stanisława za kmiotka. A już szczególnie - byle kmiotka. Autor uważa pana Stanisława za bardzo, bardzo grubą rybę. Dużo grubszą od takiego na przykład pana Cejrowskiego, mimo, że są z jednego stawu ...
[quote=Emir]...jesli wejsc na strone Michalkiewicza to w 6
( szesc )lat od czerwca 2006 mial PONAD 22 miliony wizyt.
, wiec sam soba jego blog autorski przebija CHYBA klikalnoscia CALYCH Niepoprawnych.
Dzienie Michalkiewicza czyta ponad 10 tys ,
za miesiac Czerwiec br. 370 tys wejsc.....[/quote]Tak, oni artylerią, a my serią. Oni bombą, a my - trąbą. Oni - mitralierą - a my z siekierą. Biednemu wiatr w oczy i nie podskoczy.
[quote=Emir]Autor dorobil sie swoim wpisem 297 weJsc ale chcialby przejechac sie po Mistrzu jak po lysej kobyle.[/quote]Autor się zapłakuje nad smutnym losem blogera na skraju sieci. Czasy parszywe takie, zero uznania dla prawdziwego talentu, prymitywne rozrywki jeno ludowi w głowie. Cóż zrobić, kiedy nasza chata z kraja.

Vote up!
0
Vote down!
0
#275411

lepiej przeczytać co napisał Pan M
Od ateistów - lepiej z daleka

Felieton

Dostałem pocztą elektroniczną list z „bilboardu ateistycznego” z zaproszeniem do wzięcia udziału w akcji propagandowej ateistów, nazywających się tam również „racjonalistami”, która miałaby polegać na wznoszeniu haseł: „nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę”. Do tej kampanii nie zamierzam się przyłączać przede wszystkim dlatego, że nie jestem ateistą, ale nawet gdybym nim był, to też bym się nie przyłączył, ponieważ każde z tych trzech haseł wydaje mi się wątpliwe. Przede wszystkim - co to znaczy: „nie wierzę”? Jeśli ateista twierdzi, że „nie wierzy”, to oczywiście kłamie, bo przecież wierzy, tyle, że w coś przeciwnego, niż człowiek religijny. Człowiek religijny wierzy w Boga, to znaczy - w to, że Bóg jest - i tak dalej. Nie twierdzi bynajmniej, że WIE, iż Bóg jest. Twierdzi tylko, że w to wierzy - i to jest w porządku, to jest racjonalne, ścisłe i uczciwe. Tymczasem ateista, twierdząc, że „nie wierzy”, sugeruje posiadanie jakiejś wiedzy o tym, iż Boga nie ma. Tymczasem żaden z ateistów taką wiedzą nie dysponuje, ponieważ taka wiedza nie istnieje. Oni zatem też wierzą - tyle, że w to, iż Boga nie ma. Jednakże deklarując, jakoby „nie wierzyli”, sugerują, że posiadają jakąś wiedzę pewną, czyli kłamią w żywe oczy. Od takich łgarzy lepiej trzymać się z daleka, bo skoro tak ostentacyjnie kłamią w jednej sprawie, to cóż może powstrzymać ich od łgarstw we wszystkich innych sprawach?

I rzeczywiście. Wprawdzie może nie dotyczy to wszystkich ateistów, a w każdym razie ja nie wiem, czy wszyscy są tego samego zdania, ale nie ulega wątpliwości, że ateiści są bardzo licznie reprezentowani wśród zwolenników aborcji. Aborcji - a więc zabijania ludzi bardzo małych, których istnienie z jakichś względów przeszkadza ludziom większym. Żeby stworzyć jakieś pozory moralnego usprawiedliwienia tego łajdactwa, zwolennicy aborcji stosują sztuczkę semantyczną twierdząc, że w przypadku aborcji nie chodzi o „człowieka”, tylko o „płód”. Jest to oczywiście łgarstwo, bo czymże różni się ów „płód” od „człowieka”? „Płodem” jest się przed urodzeniem, a „człowiekiem” - po urodzeniu. No dobrze - ale czym właściwie różni się „płód” od „człowieka” na minutę przed urodzeniem? Sposobem oddychania? Ale przecież i wielu ludzi już urodzonych oddycha inaczej niż normalnie - ale żadnemu normalnemu człowiekowi nie przychodzi do głowy, by z tego powodu odmawiać im człowieczeństwa! Bo też - powiedzmy sobie szczerze - czyż sposób oddychania decyduje o przynależności do rodzaju ludzkiego? O ile wiem, o przynależności gatunkowej decyduje kod genetyczny - a „płód” ma taki sam kod genetyczny, jak „człowiek”.

Wynika z tego, że „płód” to nic innego, jak „człowiek” tyle - że bardzo mały. Ale wielkość, to znaczy - wymiary - też przecież nie przesądzają o przynależności do rodzaju ludzkiego. Na przykład taki Napoleon był znacznie mniejszy od rosyjskiego boksera Wałujewa - ale czy z tego powodu był mniej wartościowym człowiekiem, czy też jakimś człowiekiem niepełnym? Kiedyś pani Barbara Labuda w zamiarze szyderczym stwierdziła, że „zygota stała się wartością konstytucyjną”. Już wcześniej wydawało mi się, że ta cała pani Labuda to za mądra nie jest - ale po tym wyznaniu utwierdziłem się w podejrzeniach, że nie tylko nie jest za mądra, ale nawet nie jest spostrzegawcza. Gdyby bowiem była spostrzegawcza, to by zauważyła, że ona sama też jest „zygotą”, tyle, że wyrośniętą, podobnie jak poseł Kalisz, który sprawia wrażenie zygoty przerośniętej. Ale znowu - czyż z powodu rozmiarów można odmówić zygocie konstytucyjnej ochrony prawnej? Myślę, że gdyby pani Labuda była bardziej spostrzegawcza, to na pewno sprzeciwiłaby się pozbawianiu zygot ochrony prawnej - ale nie wymagajmy zbyt wiele. Zresztą nie o nią tu chodzi, tylko o ateistów, którzy twierdzą, ze „nie zabijają”. Jakże „nie zabijają”, kiedy właśnie zabijają, a nawet zabijanie propagują? Od takich łgarzy naprawdę lepiej trzymać się z daleka.

Wreszcie - „nie kradnę”. Naprawdę? Przecież socjalizm, zarówno ten „realny”, jak i ten „kulturowy” forsowali kosztem milionów ofiar, propagowali i nadal propagują przede wszystkim ateiści. Tymczasem socjalizm jest kradzieżą i to w dodatku zuchwałą. Wyobraźmy sobie, że do bogatszego obywatela przychodzi jakiś uboższy i wymierzając weń pistolet żąda, by ten natychmiast podzielił się z nim majątkiem. Takie zachowanie uznalibyśmy za rabunek, opisany w kodeksie karnym jako przestępstwo. Jeśli jednak taki rabuś nie dokonuje rabunku osobiście, tylko wynajmie sobie w charakterze specjalisty od mokrej roboty państwowego urzędnika, to socjaliści uznają, iż nie tylko nie jest to przestępstwo, ale nawet rodzaj sprawiedliwości, zwany „sprawiedliwością społeczną”. Tymczasem „sprawiedliwość społeczna”, to taki sam trick semantyczny, jak „płód”. Tak samo, jak „płód” jest człowiekiem, tak samo „sprawiedliwość społeczna” jest tylko inną nazwą rabunku - bo cóż to za różnica, gdy rabunku nie dokonuje podżegacz, a wynajęty specjalista? Żadnej różnicy w tym nie ma - jest tylko pozór różnicy i na tym łgarstwie ateiści propagujący socjalizm próbują wykazać, że nie kradną, ani nie propagują kradzieży. Ale jakże „nie kradną”, kiedy właśnie kradną, a nawet - kradzież zuchwałą propagują? Od takich łgarzy lepiej trzymać się z daleka.

W dodatku, chociaż przedstawiają się jako „racjonaliści”, próbują wmówić nam, że zachowują się nieracjonalnie. Bo - powiedzmy sobie szczerze - jeśli Boga nie ma, to dlaczegóż właściwie nie kraść? Dlaczego nie zabijać? W takim przypadku zarówno złodziejstwo, jak i zbrodnia, to zachowania jak najbardziej racjonalne. Inaczej w przypadku ludzi wierzących w Boga. Oni jako mordercy i złodzieje zachowywaliby się nieracjonalnie, podczas gdy ateiści - racjonalnie jak najbardziej. Zatem nie tylko są łgarzami, ale w dodatku - tchórzliwymi, bo nie potrafią zdobyć się na odwagę działania z otwartą przyłbicą. Od takich tchórzliwych czy tylko niechby nawet obłudnych łgarzy naprawdę lepiej trzymać się z daleka.

Stanisław Michalkiewicz

Vote up!
0
Vote down!
0
#275406

Nie znam Michałkiewicza zbyt dobrze i nie wiem, dlaczego akurat jego wziął sobie Autor na widelec, ale nie da się ukryć, że cytowany felieton kupy się nie trzyma.

Vote up!
0
Vote down!
0
#275408

Kolego.Nie Tutaj Twoje miejsce na pisanie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#275419

manipuluje lemingami.
Tutejsze baranstwo nie dostrzega prawdy zakamuflowanej w felijetonach tego agenta propagandy WSIowej.A moze nie chca sie przyznac ze dali sie w bambuko zaladowac.
Otoz Zyd Michalkiewicz to jest Ich autorytet, ktory jest pod Ich ochrona i tylko Zyd taki jak on moze wypisywac tak wiele na swoich ziomali bezkarnie,bo to jest gra wkupienia i prowokacji.Kunszt jego piora, bo tego mu nie mozna odmowic doprowadza lemingi do zaufania, ze ten WSIowy agent propagandy jest za normalna Polska.
A jaka to moze byc normalana Polska skoro on Michalkiewicz
kaze nam glosowac za Korwinem Mike innym Zydem calkowicie znierownowazonym psychicznie czlowiekiem, majacym powiazania z PRLowskimi sluzbami.Poprostu Michalkiewicz kaze nam marnowac glosy, kiedy Polska jest w potrzebie, bo oddanie glosow na partie JKM jest zmarnowaniem glosow a wlasciwie pomoc do utrzymania wladzy przez PObolszewie.I tu prosba do lemingow uzyjcie mozgu troche ze:
PO CZYNACH ICH POZNACIE nie zas po tym co pisza.

Vote up!
1
Vote down!
0
#275424

Agentura nie spi,nie spodobal sie im moj wpis i POskarzyli sie na mnie do wlascicieli NIEPOPRAWNI.Ci zas nastraszyli mnie jak za komuny jaqkimis niesprecyzowanymi daleko idacymi konsekwencjami. Oco tu chodzi nie wiadomo znaczy sie wiadomo o prawde bo ocoz innego moze biegac.Jak latwo wolnosc slowa mozna niszczyc na NIEPOPRAWNYCH wlasnie przez taka cenzure.Oto email jaki otrzymalem dzis. Dzień dobry,

otrzymaliśmy zgłoszenie naruszenia. Uznajemy że komentarz zawiera obraźliwe treści w stosunku do społeczności portalu niepoprawni i pisany jest agresywnym językiem.
Udzielamy ostrzeżenia i informujemy ze dalsze łamanie Regulaminu, może prowadzić do bardziej daleko idących sankcji.

Pozdrawiamy,
dział naruszeń niepoprawni.pl

W liście datowanym 18 lipca 2012 (21:57:52) napisano:

> The following user flagged an item for your review.

> Item: Autor masz 10 Michalkiwicz to cwany Zyd, ktory inteligentnie
> (http://niepoprawni.pl//blog/5990/stanislaw-michalkiewicz-wierzacy-morderca-bandyta-i-klamca#comment-317863)
>

-- Za cwanego Zyda lemingi baranstwo agenta WSIowej propagandy mozna dostac bana na NIEPOPRAWNYCH!! „ŻADNE ZDROWE SPOŁECZEŃSTWO NIE BĘDZIE BEZ ZDOBYCIA SIĘ NA OPÓR CZYNNY ZNOSIĆ GOSPODARKI BANDYTÓW PODTRZYMYWANYCH PRZEZ WŁADZE I WŁADZ PODTRZYMYWANYCH PRZEZ BANDYTÓW”.

JÓZEF PIŁSUDSKI PIERWSZY MARSZAŁEK POLSKI.

Vote up!
1
Vote down!
0
#276348

mętny łeb daje odpór i dzieli się ze swiatem swoimi "przemyśleniami".

Vote up!
0
Vote down!
0
#275423

Szwecja jest krajem bardzo zlaicyzowanym. Ateiści stanowią większość ludności. Zresztą, szwedzki kościół protestancki to jakaś parodia bez wpływu na czyjekolwiek postępowanie. Aktywne są kościoły zielonoświątkowców itp., ale to jednak margines. Jest coraz więcej muzułmanów.
Statystycznie zabójstw, mimo ogromnej przewagi ateistów i "niepraktykujących", jest tu mniej niż w Polsce, choć różnice nie są tak duże, jak między oboma krajami, a pierwszym lepszym krajem Środkowej lub Południowej Ameryki, z głęboko katolicką Kolumbią na czele stawki.
W Szwecji zresztą statystykę zabójstw bardzo "poprawiają" tzw. zabójstwa honorowe, kiedy to męscy członkowie rodziny zabijają córkę/siostrę/kuzynkę, co to nie chciała wyjść za tego z kim się tato umówił albo zaczęła kręcić z jakimś niewiernym.
Zabójcy honorowi to zawsze ludzie głębokiej wiary. Muzułmańskiej wprawdzie, ale ateisty między nimi nie uświadczysz.

Vote up!
0
Vote down!
0
#275428

W tekście chodziło o pokazanie, jakimi to "metodami" "wnioskowania" posługuje się pan Michalkiewicz w swoim felietonie (czy tylko tym jednym?), przed kim stara się uwiarygadniać i co usiłuje doklejać w ramach "sprzedaży wiązanej". Aby ilustracja była dobitniejsza, pokazałem, że używając analogicznych metod co autor, można mu "udowodnić" praktycznie to samo, co on "wykazuje" "ateistom". Bez naciągania czegokolwiek widać nieuczciwość wnioskowania i oszczerczo-krzywdzący charakter tekstu S. Michalkiewicza. Oczywiście zbadanie struktury światopoglądowej wśród sprawców przestępstw i jej relacji do struktury wyznaniowej społeczeństwa polskiego mogłoby być interesujące i pozwoliłoby - jeśli nie obalić mity, to przynajmniej stanąć na jakimś twardym gruncie w dyskusji nad wpływem światopoglądu na skłonności do nieetycznych zachowań.
Vote up!
0
Vote down!
0
#275448

Mieszkam od lat w Szwecji i nie wydaje mi się, żeby Szwecja jako taka była problemem.
Michalkiewicz dowodzi, że ateiści nie mają hamulców przed zabijaniem.
Statystyka wskazująca na znikomy odsetek zabóstw w krajach ateistycznych, jak Szwecja lub Islandia, na tle kilkadzięsiąt razy "lepszych" w te klocki czysto katolickich Kolumbii, Meksyku czy innego Hondurasu, jest w tym momencie poważnym argumentom przeciwko logice Michalkiewicza.

Vote up!
0
Vote down!
0
#275451

Popełnia Pan pewien błąd, porównując kraje na różnych poziomach rozwoju. Żaby analizować wpływ światopoglądu na skłonność do dokonywania czynów niemoralnych musi Pan analizować odchylenia struktury światopoglądowej skazanych w danym kraju od struktury światopoglądowej populacji danego kraju. Porównanie różnych państw, o różnych instytucjach, kulturach, na różnym poziomie rozwoju gospodarczego i o innych systemach gospodarczych wprowadza zbyt wiele szumów do analiz. Może się nawet okazać, że w danym państwie to chrześcijanie są bardziej skłonni do dokonywania przestępstw, w innym zaś - muzułmanie, a w jeszcze innym - np. "ateiści"/buddyści/szintoiści/konfucjanie/inne_niepotrzebne_skreślić (żeby nikogo nie pominąć). Bez opisanej analizy danych niczego konkretnego nie da się powiedzieć. To ciekawy temat na pracę magisterską z socjologii (z czasów, gdy jeszcze prace magisterskie coś wartały).
Vote up!
0
Vote down!
0
#275455

A czy Michalkiewicz napisał, że ateiści chętniej kradną i mordują na jakimś tam szczeblu rozwoju?
Jak Panu nie odpowiada porównanie ateistycznych krajów skandynawskich z państwami latynoskimi, to niech Pan sobie porówna z Włochami albo Hiszpanią.
Poza tym, kończę występy na Pańskim blogu.
Pan się nawet nie zorientował, że ja go poparłem i traktuje mnie jak polemistę.
Sygnałem ostrzegawczym powinna być dla mnie ta Pańska uwaga, że Szwecja to "inny problem". Bo już to świadczyło, że nie rozumie Pan, co się do niego pisze.
To, co tu napisałem, może Pan sobie rozumieć, jak tam Pan chce. Ponieważ szkoda mi czasu na rozmowy, ja o Sasie, on o Lasie, rezygnuję z dalszej dyskusji z Panem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#275458

Michalkiewicz jest publicystą bardzo inteligentnym i jak wielu intelektualistów, lubi bawić się słowem. Jest to zabawa tyleż interesująca, co w pewnym sensie niebezpieczna, ponieważ większość czytelników podąża jedynie za warstwą narracyjną tekstu, nie potrafiąc wyodrębnić z niego jego struktury formalnej. Inaczej mówiąc, traktuje retorykę na równi z logiką. Tymczasem to nie jest to samo. Klasyczna logika posługuje się zasadą sprzeczności (warunki zdań prawdziwych i fałszywych), czyli regułami uporządkowanego myślenia. Retoryka często łamie te reguły, stosując metody perswazyjne, w tym także logikę paradoksów.

Polemizując z takim tekstem, nie należy szukać realnych przykładów z życia, które by go podważały, ale zająć się jego analizą logiczną, co udało Ci się zrobić bardzo sprawnie – zastępując jedne paradoksy, innymi.
Nie wnikając zatem w to czy Michalkiewicz rzeczywiście chciał ateistów odsądzić od czci i wiary (sic! kolejny paradoks) :), a tylko argumentacja wymknęła mu się spod kontroli (w co nie wierzę), czy też zabawił się w mnożenie paradoksów, z przyjemnością daję 10 punktów za zgrabne rozłożenie jego tekstu „na czynniki pierwsze”.
Jednym słowem – w socjologię ani rozstrzygnięcia na gruncie etyki się tu nie mieszam, a analizę logiczną doceniam :)

Vote up!
1
Vote down!
0
#275477

[quote=ellenai]Michalkiewicz jest publicystą bardzo inteligentnym (...)[/quote]

Może i tak (nie znam, nie wypowiadam się), ale wobec tego jak mógł wypuścić takiego gniota? ;-)

Nie kupuję "zabawy w mnożenie paradoksów" - jaki mógłby być jej cel? Zrażenie do siebie niezrażonych logiką? ;P

Ale może dam się przekonać? :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#275512

Nie kupuję "zabawy w mnożenie paradoksów" - jaki mógłby być jej cel? Zrażenie do siebie niezrażonych logiką? ;P

O to trzeba by zapytać samego Michalkiewicza :)
Nie wiem dlaczego to napisał, aczkolwiek nie uważam tego tekstu za gniot. Raczej za dziwaczne granie na emocjach czytelników, co zresztą widać przecież w komentarzach, jakie się tu pojawiły.

Michalkiewicza czytam od dawna, choć ostatnio jakoś mniej.
Uważam, ze pisze inteligentne teksty. Miałam też okazję kiedyś z nim krótko porozmawiać, a ta rozmowa potwierdziła mi moje obserwacje. Czy tym razem mam rację, oceniając ten jego konkretny tekst, tego oczywiście wiedziec na pewno nie mogę. Nie zapominaj jednak, że był współzałozycielem Unii Polityki Realnej, a któż w Polsce jest większym mistrzem w zabawie z paradoksem niż JKM (za którym zreszta nie przepadam)? :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#275515

Już pierwszy akapit to logiczna katastrofa. Widzisz to, i mimo to mówisz, że nie-gniot? :) Przecież można pisać i ładnie, i przekonująco, i z sensem (komu ja to mówię ;p).

JKM bez wątpienia bywa zaskakujący ;), ale tego wywodu SM (;-!) nie określiłabym tym samym przymiotnikiem. Użyłabym raczej słowa "żenujący".

Jednak skoro ten pan zrobił na Tobie tak pozytywne wrażenie, ufam, że idiotą nie jest :). Może był w kiepskiej formie albo rzeczywiście przyświecał mu jakiś, tajemniczy dla osób nieznających kontekstu, cel (parodia?).

Miłego dnia, jeśli uda mi sie odczepić od kompa, to gdzieś... pofrunę. ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#275535

O jakim akapicie mówisz? O tym z notki?

Pierwszy akapit artykułu Michalkiewicza brzmi:
"Dostałem pocztą elektroniczną list z „bilboardu ateistycznego” z zaproszeniem do wzięcia udziału w akcji propagandowej ateistów, nazywających się tam również „racjonalistami”, która miałaby polegać na wznoszeniu haseł: „nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę”. Do tej kampanii nie zamierzam się przyłączać przede wszystkim dlatego, że nie jestem ateistą, ale nawet gdybym nim był, to też bym się nie przyłączył, ponieważ każde z tych trzech haseł wydaje mi się wątpliwe."

Jeśli masz ochotę i czas, to całość jest tutaj:
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2527

Tak. Michalkiewicz zrobił na mnie pozytywne wrażenie, choć tego akurat artykułu nie zaliczyłabym do jego największych osiągnięć :)
Jednak określenia "gniot" i "żenujący" wydają mi się być przesadne.

Pofruniesz? Miłych lotów! :))

Vote up!
0
Vote down!
0
#275538

[quote=ellenai]Michalkiewicz jest publicystą bardzo inteligentnym[/quote]Gdzie ta inteligencja się pojawiła w omawianym artykule? [quote=ellenai]i jak wielu intelektualistów, lubi bawić się słowem.[/quote]Zabawa słowem to nie to samo co zabawa faktem zwana konfabulacją.[quote=ellenai]Jest to zabawa tyleż interesująca, co w pewnym sensie niebezpieczna, ponieważ większość czytelników podąża jedynie za warstwą narracyjną tekstu, nie potrafiąc wyodrębnić z niego jego struktury formalnej.[/quote]Co się ukazało po "wyodrębnieniu"? [quote=ellenai](większość czytelników podąża jedynie za warstwą narracyjną tekstu, nie potrafiąc wyodrębnić z niego jego struktury formalnej.) Inaczej mówiąc, traktuje retorykę na równi z logiką.[/quote]Dzięki temu pan Michalkiewicz może uchodzić za wielkiego felietonistę i mówcę - zamiast być wywożonym na taczkach z rozmaitych swoich "wykładów". Do tej kwestii jeszcze wrócę.[quote=ellenai]Klasyczna logika posługuje się zasadą sprzeczności (warunki zdań prawdziwych i fałszywych), czyli regułami uporządkowanego myślenia. Retoryka często łamie te reguły, stosując metody perswazyjne, w tym także logikę paradoksów.[/quote]"Metody persfazyjne" i "logika paradoksów" to nie to samo, co ewidentne kłamstwa i luki w myśleniu, przez które przejechać może czołg "Rudy" z załogą. [quote=ellenai]Polemizując z takim tekstem, nie należy szukać realnych przykładów z życia, które by go podważały, ale zająć się jego analizą logiczną (...)[/quote]Polemizować z kłamstwem można albo szukając faktów je falsyfikujących - czyli "realnych przykładów z życia", albo pokazując wewnętrzne sprzeczności w wywodzie. Obie metody są równoprawne (z poprawką na warunki konieczne falsyfikowania poszczególnych użytych kwantyfikatorów).[quote=ellenai]co udało Ci się zrobić bardzo sprawnie – zastępując jedne paradoksy, innymi.[/quote]Czy aby na pewno to, co zostało zastąpione nazywa się "paradoks", a nie np. "kłamstwo" lub "oszczerstwo", bądź litościwiej - brednia? [quote=ellenai]Nie wnikając zatem w to czy Michalkiewicz rzeczywiście chciał ateistów odsądzić od czci i wiary (sic! kolejny paradoks) :)[/quote]Raczej gra słów.[quote=ellenai]a tylko argumentacja wymknęła mu się spod kontroli (w co nie wierzę)[/quote]Co to znaczy "argumentacja wymknęła się spod kontroli"? Chce Pani powiedzieć, że nie uświadamia sobie sensu swojej wypowiedzi?[quote=ellenai]czy też zabawił się w mnożenie paradoksów,[/quote]Raczej - w dokładanie kolejnych kłamstw/oszczerstw/manipulacji. [quote=ellenai]z przyjemnością daję 10 punktów za zgrabne rozłożenie jego tekstu „na czynniki pierwsze”.[/quote]Dziękuję. Ponoć nie ma ludzi odpornych na pochlebstwo. Ale dla zasady popolemizujmy. [quote=ellenai]Nie wiem dlaczego to napisał, aczkolwiek nie uważam tego tekstu za gniot. Raczej za dziwaczne granie na emocjach czytelników(...)[/quote]Przy pewnym poziomie czytelnika nie sztuka grać gniotem na emocjach. [quote=ellenai]Michalkiewicza czytam od dawna, choć ostatnio jakoś mniej. Uważam, ze pisze inteligentne teksty. [/quote]W warstwie narracyjnej. W formalnej - tylko dla czytelnika o pewnym poziomie intelektualnym - i o pewnym zasobie wiadomości. Szczęście felietonisty polega na tym, że rozkład kompetencji analitycznych (i merytorycznych) w populacji tworzy spory rynek podprogowy - pewnie z 80% może patrzeć i nie widzieć. Czego dowodzi przebieg dyskusji pod tekstem (z chwalebnymi wyjątkami!). [quote=ellenai]Miałam też okazję kiedyś z nim krótko porozmawiać, a ta rozmowa potwierdziła mi moje obserwacje.[/quote]Miałem nieprzyjemność obejrzeć wiele jego wykładów "ekonomicznych". Potwierdziły one moje obserwacje, całkiem odmienne od tych Pani. Prawdopodobnie zwracamy uwagę na różne aspekty wypowiedzi. [quote=ellenai](...)któż w Polsce jest większym mistrzem w zabawie z paradoksem niż JKM(...)[/quote]Raczej - w kreowaniu półprawd, których półfałsz jest trudno zauważalny przez 80% populacji - na tym polega istota operowania sofizmatem w debacie. [quote=ellenai]Michalkiewicz zrobił na mnie pozytywne wrażenie, choć tego akurat artykułu nie zaliczyłabym do jego największych osiągnięć :) Jednak określenia "gniot" i "żenujący" wydają mi się być przesadne.[/quote]Czy "stek cynicznych kłamstw i manipulacji obliczony na to, że przejdzie u bezkrytycznego (lub pozbawionego "aparatu analitycznego") odbiorcy" wydaje się bardziej adekwatny?
Vote up!
0
Vote down!
0
#275561

Cóż mogę powiedziec?
Po eufemistycznej zapowiedzi:niestety nie ze wszystkim mogę się zgodzić nie zgodził się Pan z niczym :)

Do tego wyraził Pan swoje argumenty w sposób, który nie bardzo pozwala na dalszą polemikę. Mogłabym jedynie spierac się z Panem co jest kłamstwem i oszczerstwem, a co metodą perswazyjną i logiką paradoksów. Nie rokuję tu zatem większych szans na ujednolicenie stanowisk, bo albo Pan musiałby przyjąć moje określenia, albo ja Pańskie, a wtedy z kolei polemika straciłaby w ogóle rację bytu, bo nie byłoby już z czym polemizować.

Zatem doceniam Pańskie wyjaśnienia i dziękuję, przyjmując do wiadomości Pański punkt widzenia.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#275568