"TATO MOŻE ZACZNIJ KRAŚĆ... NIE MAMY ZA CO DOJECHAĆ DO SZKOŁY"
Kilka dni temu spotkałem się ze znajomym, który opowiedział mi swoja tragiczną sytuację domową. Zarabia około 4000 tyś jeździ ciężarówką, jego zobowiązania bankowe to około 3000 tyś. Pracuje cały tydzień, zjeżdża na sobotę a w niedzielę wyjeżdża, żadnego dnia wolnego. Jego żona zarabia około 800 zł miesięcznie. Mają troje dzieci, wszystkie uczą się w szkole średniej codziennie potrzebują na dojazd, minimum 40 zł, nie mówiąc o jakiejś bułce na śniadanie.
W pewnym momencie usiadł z rodziną, aby porozmawiać jak rozwiązać tą trudną sytuację i związać koniec z końcem. Rozmowa oparła się na tym że może spuściłby paliwa z ciężarówki, no przecież wszyscy tak robią, albo sprzedałby trochę towaru, który wozi...
Podczas naszej rozmowy był zatrwożony że żona i dzieci posuwają mu takie pomysły...
Brak pieniędzy na utrzymanie domu i rodziny rodzi takie pomysły.
Jego pracodawca, gdy poprosił o podwyżkę, powiedział że na jego miejsce są inni i to za mniejszą pensję...
Moi drodzy : zastanawiam się ile jest takich rodzin, gdzie rodzice pracują za marne pieniądze i trudno im jest wykształcić dzieci. Sytuacja na rynku pracy w naszym rejonie jest tragiczna. Ilu prawych ludzi zastanawia się, czy kraść, aby przeżyć na minimalnym, godnym poziomie.
Czy można usprawiedliwić swoje "małe grzechy".
Czy w końcu przyjdzie nam okradać się nawzajem?...
Pozdrawiam serdecznie.
Kesja.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3159 odsłon
Komentarze
Tato...
28 Kwietnia, 2012 - 23:00
Nie Kesjo.
Czas rozliczyć złodziei, którzy okradają nas.
Okradają przez płace, podatki, kredyty i wszystkie inne
haracze.
To się musi zmienić.
Nie mogą pasożyty decydować o podziale majątku.
Pozdrawiam z 10
Nie nie i jeszcz raz nie.
29 Kwietnia, 2012 - 00:03
Mój drogi Rozpinie...
Czasu jest coraz mniej..
Ile takich rodzin jest już za granicami Polski?
"To się musi zmienić."
Pozdrawiam serdecznie.
oto jest pytanie, a odpowiedź może być tylko jedna
29 Kwietnia, 2012 - 08:54
Tak rospin, masz absolutną rację. Nie można dać się splugawić bandzie. Najwyższy czas podjąć jedyną, słuszną decyzję i zdecydować się na publiczne wyrażenie sprzeciwu. Uważam, że ktoś decydujący się na kradzież - w jego mniemaniu usprawiedliwioną sytuacją materialną - chcący, niechcący wpasowuje się w ten złodziejski układ. Im wyżej, tym większa możliwość łupu. Minister kradnie miliony, biedny kierowca kanister paliwa. Jest to przyzwolenie na to, aby główna macherka robiła karierę. Walka z mafia jest trudna, ale bez niej pozostaje dylemat: ukraść, czy nie ukraść.
"taki sobie" artukuł
28 Kwietnia, 2012 - 23:15
szczególnie dla tych którzy mają dwa razy mniejsze dochody dla pięcioosobowej rodziny. A takich niestety znam. Nie kształcą się jednak w szkołach oddalonych (sądząc z ceny dojazdów) w odległości 50 km od miejsca zamieszkania. Zakładam oczywiście, że te 40 PLN jest na trzy osoby.
"taki sobie" artukuł
28 Kwietnia, 2012 - 23:50
Z całym szacunkiem Markus5005, nie jest to artykuł.
To tylko jeden z przykładów.
Jak ciężko zarobić na godne życie.
Chcę tylko zwrócić uwagę w jakich sytuacjach, obecnie znajdują się nasze rodziny.
Pozdrawiam.
Denerwujący a nie taki sobie
29 Kwietnia, 2012 - 00:09
około połowa Polaków bezrobotna lub z pensją 800 - 1500 zł.Wystarczy na jedzenie lub tzw. opłaty.Nie ma co pochylać się nad panem z 4000.Zobowiązania bankowe świadczą o braku odpowiedzialności.Praca kierowcy to maksymalnie 9 godzin ,proszę sprawdzić , każdy z nas chciałby tak dobrze zarabiać.Temu panu wystarczy wynegocjować z bankiem mniejsze raty i odpowiedzialnie zwrócić dług w dłuższym czasie.Kesjo napisz jak mają żyć ci wszyscy co mają poniżej 1500 zł.
Konkubina po polsku
Denerwujący a nie taki sobie
29 Kwietnia, 2012 - 01:12
No i w tym cała tragedia!
Połowa Polaków; na skraju ubóstwa!
Często zadłużona!
Ilu Polaków jest nieodpowiedzialnych?
To pytanie do banków.
To nie brak odpowiedzialności,to celowe zadłużanie narodu.
A praca kierowcy ze zmiennikiem to ciągła praca i nie jest łatwa, (proszę zbyt pochopnie nie oceniać,nazywając go "panem z 4000" ponieważ nie zna pani losów tego człowieka .
Też pozdrawiam.
Ps, już pisałem jak żyją Ci, co mają poniżej 1500zł.
to nie jest artykuł denerwujący....
29 Kwietnia, 2012 - 10:42
..witaj Kesjo i wybacz ten "dwuznacznik"...
To nie jest tekst denerwujący a wręcz wqurwiający
i w swoim wydżwięku -tragiczny .
Mam prawie wszystkie włosy na głowie i wszystkie stanęły dęba.
Wciągać swoje dzieciaki w tak tragiczny proceder ?? to jest obłęd !
Droga Kesjo, czy byłaś łaskawa zapytać ... na kogo głosowali Ci Twoi znajpmi ?
Szanowna Autorko - dobrze,że o tym piszesz .
Pozdrawiam i życzę Miłej niedzieli.
Marek
"w swoim wydżwięku -tragiczny"
29 Kwietnia, 2012 - 14:09
Jest kilka powodów dlaczego napisałem .....
1)Ten znajomy opowiedział mi swoją rozmowę i sytuację rodzinną, ponieważ do głowy nigdy by mu nie przyszło cokolwiek ukraść. Z jego uczciwości, wynika że był przejęty o tak głupim pomyśle- jak kradzież.
I tak wychowuje swoje dzieci.(skarcił ich za to)
2)Tej rodzinie nie grozi pohańbienie się kradzieżą.
Ale.... Czy trudna sytuacja, bardzo wielu rodzin o podobnych,(lub gorszych) problemach nie posuwa do nieprawości?
Trzeba mieć mocne fundamenty moralne i nie tylko..
Jak wielu takie fundamenty ma?
Dziękuję za pozdrowienia i serdecznie Pana pozdrawiam.
kesja
Oszczednością i pracą ludzie się bogacą.
29 Kwietnia, 2012 - 09:31
Rozmowa oparła się na tym że może spuściłby paliwa z ciężarówki, no przecież wszyscy tak robią, albo sprzedałby trochę towaru, który wozi...Podczas naszej rozmowy był zatrwożony że żona i dzieci posuwają mu takie pomysły...Brak pieniędzy na utrzymanie domu i rodziny rodzi takie pomysły.
Muszę przyznać, że podniosłeś mi ciśnienie tą opowieścią. Czy 4.800 zł na 5.osobową rodzinę to tak mało, że z głodu trzeba rozważać złodziejstwo??? Nie, nie, nie.
Ja mam znajomą rodzinę z jednym dzieckiem, w której dochód naq osobę jest na podobnym poziomie, ale nie słyszę, by rozważali przestępstwo. Co ciekawe, dorabiali się od zera, nawet skromne przyjęcie ślubne musieli sobie sami sfinansować. Dziś przy dochodach łącznych ok. 3 tys. nie mają grosza długów w bankach /bo uważają, że w tak trudnej sytuacji nie stać ich na kredyty, pożyczki/ i jakoś nie wybierajaą się kraść. Od małego nauczyli dziecko, że nie musi mieć wszystkiego, co mają koledzy, bo to żaden powód do kompleksu, do pracy dojeżdżają oboje wykupując bitety okresowe, na wakacje jeżdżą po kraju, a nie za granicę, żywią się w domu a nie w lokalach ani gotowym jedzeniem, dziecko, mimo, że w szkole średniej dostaje rano kanapkę i owoce, a nie pieniądze na bułkę, fastfood. Nie wymieniają co chwilę laptopów, telefony mają od lat te same, w każdej sprawie naradzają się na czym można zaoszczędzić, a nie jak "skombinować", gdzie ukraść. A najciekawsze u nich jest, że nie narzekają, ale nie godząc się z tą sytuacją, szukają sposobów dorobienia choćby drobnych kwot.
Mam też innych znajomych, którzy zarabiają miesięcznie około 8 tys. na 4.osobowa rodzinę, mają długów po uszy i ciagle narzekają, że na życie im zostaje 1,5 tys.zł. Ta "nędza" nie przeszkadzała im jednak w zaciągnięciu ostatnio 18 tys. nowego kredytu na sfinansowanie wczasów za granicą, argumentując to tym, że mają prawo godnie wypoczywać nad ciepłym morzem.
Inny przykład to rodzina - matka emerytka i wiecznie studiująca córka. Córeczka nie baczy na to, że matka ma 1.020 zł dochodu, nie interesuje jej to, że koszty np. ciepłej wody są horrendalne. Ona musi brać kąpiel w pełnej wannie wody rano /przed wyjściem/, po powrocie po południu i wieczorem przed wyjściem na spotkanie z przyjaciółmi. Trzy wanny wody dziennie na jedną osobę/ok. 500 l/ i trudno się dziwić, że rachunek za wodę opiewa na 20-25 m.sześć wody miesięcznie. Bank bardzo chętnie konsoliduje matce kolejne pożyczki więc biorą je na potęgę i już chyba nawet bank wie, że nigdy ich nie spłacą. Tak to nie zachowują się nawet najwięksi milionerzy. Ale nasi "biedni" potrafią, bo nierozsądnymi wydatkami leczą wszystkie kompleksy.
Trudno jest mi ubolewać nad tą rzekomą nędzą moich i Twoich znajomych, a tym bardziej usprawiedliwiać, jak to nazywasz "małe grzechy".
Zarówno ci, którzy mając duże dochody nie mają z czego żyć, bo nie wiadomo skąd nauczyli się żyć ponad stan, jak i ci, którzy rozważają kradzież są dla mnie zdemoralizowani. I nikt i nic im już nie pomoże.
Niewiele jest społeczeństw na świecie, którym żyje się bardzo dobrze. Nie wiem dlaczego tak wielu Polaków wymyśliło sobie taki model, że na wszystko winno ich być nie tylko teoretycznie ale i praktycznie stać i jeśli tak nie jest, to czują się upokorzeni. Sami w sobie podsycają ten konsumpcjonizm i mają pretensje do świata, kolejnych rządów, że nie rozpieszcza ich wszelkimi dobrami.
Pamiętam z dzieciństwa, z domu babci makatkę ścienną, na której ktoś wyhaftował hasło - Oszczednością i pracą ludzie się bogacą.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Oszczednością i pracą ludzie się bogacą.
29 Kwietnia, 2012 - 14:58
Podałem ten przykład, aby zwrócić uwagę na zagrożenia, jakie niesie obecny rynek pracy (jeśli można tak to nazwać).
Ze złodziejem nie byłoby mojej rozmowy, tylko uczciwego człowiek mogła zatrwożyć rozmowa z rodziną i tak skrajnie nieuczciwe rozwiązania.
Pozwolę sobie podać przykład (ten sam znajomy):
Kilka lat temu sprowadzał używane samochody.
Nie potrafił skłamać, jeśli klient pytał, jaki stan samochodu.
Mówił uczciwie co jest do naprawy.
A jak coś naprawił, przed sprzedażą, aby samochód był sprawny , to klienci nie wierzyli że tak przygotował samochód.
Tak czy siak interesu nie zrobił.
Przyznaję pani rację i dziękuję za wskazanie, uzupełnienie tematu.
Pozdrawiam serdecznie
kesja
Ile on w koncu zarabia?
29 Kwietnia, 2012 - 12:42
4000 tys. to jest 4 miliony. Chyba, jakieś drobne przekłamanie?
Pozdrawiam.
Re: Ile on w koncu zarabia?
29 Kwietnia, 2012 - 15:07
Jakże byłoby mieć miło znajomego, który zarabia 4 miliony:)
Niestety zarabia 4 tys
"Pułapka kredytowa", w którą dał się wciągnąć(jak wielu Polaków) zostawia mu z pensji kilka set złotych.
Pozdrawiam.
Ile kto ma w kieszeni?
29 Kwietnia, 2012 - 16:00
Nasze społeczeństwo jest wyjątkowo czułe na tym tle. Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś o kimś powiedział, że ten zasłużył na swoje pieniądze.
Z jednym tylko wszyscy się dziwnie godzą - kiedy ktoś bankrutuje - zawsze wtedy znajdą się uzasadnienia takiego stanu rzeczy:)
Pewna kucharka, zatrudniona w przedszkolu, stwierdziła, że każdy, kto zarabia ponad 3 tysiące miesięcznie, to złodziej.
Jej półtoratysięczna pensja, uprawnia ją do stawiania takich diagnoz społecznych - tak sądzi.
Nadeszły czasy trudne, o tyle przykre dla nisko zarabiajacych, że dyskryminuje się ich nazywając nieudacznikami, pomimo tego, że majątek posiadaczy bierze się często z bezpośredniej eksploatacji, bezradnej "taniej siły roboczej".
Nagonka na biednych ma swój cel. Pędzi się ich prosto w rozłożone ramiona różnej maści cwaniaków z firm pożyczkowych. Ci zaś, nie mają żadnych skrupułów, by poprzez spreparowane sprytnie umowy, pogrążyć ostatecznie zdesperowanych pożyczkobiorców.
Bywa, że nabici w butelkę klienci, traca nie tylko swoje pieniądze, ale i dach nad głową.
Zastanawiające są też, na przykład, poczynania rządu, dotyczące obniżenia zasiłku pogrzebowego. Zaowocowały całą serią reklam w TV, które to "łowią" klientów dla instytucji ubezpieczeniowych.
Jak dramatyczny przekaz niosą: "...Pogrzeb przecież to duży wydatek,a zasiłek państwowy wynosi już tylko cztery tysiące..."
Dlaczego tak łatwo jest hochsztaplerom prowadzić w Polsce interesy?
Odpowiedź jest na początku mojego komentarza...
Spuscic benzyne rozlac do butelek zatkac szmata rozdac ludziom
29 Kwietnia, 2012 - 16:33
i isc odebrac swoje w wiadome miejsca,tylko sila iw spolnie mozna walczyc z PObolszewickim i gloabalnym totalitaryzmem ktory morduje Polakow i Europe.
Kto wie........ Może takie
29 Kwietnia, 2012 - 19:38
Kto wie........
Może takie rozwiązanie...
Najlepszy pożytek z tak drogiego paliwa...
Pozdrawiam Cię Wilku.
Re: Ile kto ma w kieszeni?
29 Kwietnia, 2012 - 19:30
Bardzo dziękuję Pani za uzupełnienie mojego tematu, tak trafnymi spostrzeżeniami.
Pozdrawiam serdecznie.
Zarabia około 4000 tyś
29 Kwietnia, 2012 - 16:57
chcialbym zwrocic uwage,ze:
- 4000 tys to jest 4000* 1000 czyli 4 mln.....
nie wierze, zeby kierowca zarabial w Polsce 4mln
no chyba,ze mialo byc 4 tysiace lub 4000 ZL.
2) jesli ktos ma 4000 /m-c a jeszcze zona 800 to razem maja 4800 Zl
wiec zobowiazanie 3000 do banku nie jest niczym wielkim !
4800/5 daje prawie 1000Zl na czlonka rodziny, to chyba nie jest traicznie malo w kilkuosobowej rodzinie w Polsce..?
3) jesli troje dzieciakow wydaje co dzien 40 zl na dojazdy - to nasuwa sie pytanie po co tak daleko poszli do szkol od miejsca zamieszkania ?
40 Zl * 24 dni dojazdow w miesiacu - toz mozna za 1000 zl wynajac mieszkanie w miejscu szkoly podejrzewam !!
4) za tak rade chlopina powinien zonie powiedzec by znalazla sobie robote za przynajmniej 2000 Zl
a rzucila zajecie/ wolontariat za 800....
Re: Zarabia około 4000 tyś
29 Kwietnia, 2012 - 19:51
@Emir pojęcia nie mam jak Tobie odpowiedzieć.....
Nie omieszkam przekazać Twoje cenne rady, znajomemu "wolontariuszce" i pozostałym.
Pozdrawiam.
Re: "TATO MOŻE ZACZNIJ KRAŚĆ... NIE MAMY ZA CO DOJECHAĆ DO SZK
5 Maja, 2012 - 21:47
Piszecie , gadacie a ilu z was było na demonstracjach?Ilu krzyknęło coś przeciw tej bandyckiej władzy?
@Starlight
5 Maja, 2012 - 22:34
Jest w twoim komentarzu trochę prawdy.... niestety:(
Ze spokojnym sumieniem odpisuję, że nie raz i nie dwa,
krzyknęło!!!!!!!!
Zaświadczam i ręczę osobiście.
Wielu robi to tylko w realnym świecie, ale sposobów musi być wiele...... aby wielu usłyszało i nie było obojętnym.
Dziękuję za komentarz i Pozdrawiam.
kesja.