O niezwykłym chłopcu

Obrazek użytkownika yuhma
Blog

O chłopcu, co się mafii nie kłaniał

Wczoraj był Dzień Zaduszny. Wspominaliśmy zmarłych, bliskich i dalekich, Wielkich i o zapomnianych. Dla mnie od zawsze najpiękniejszym rysem obchodów Święta Pamięci, bo tak je na swój użytek nazywam, jest objęcie modlitwą i wspólnotą tych, o których już nikt nie pamięta. Opieka nad porzuconymi grobami, stawianie na nich zniczy, modlitwy za wszystkich zmarłych to więcej niż stawianie pustego talerza przy wigilijnym stole. To działanie, a nie tylko gest.
Długo zastanawiałem się, komu poświęcić swoje wspomnienie. Chciałem, by był to ktoś faktycznie nieznany lub zapomniany. I w końcu przypomniałem sobie książkę, która przeczytałem przed 2 laty i która mną wstrząsnęła...

Chciałbym opowiedzieć Wam historię małego Pakistańczyka, Iqbala Masiha.
Miał 5 lat, gdy rodzice musieli oddać go do warsztatu produkcji dywanów, by spłacić swoje długi. W Pakistanie, i nie tylko, to bardzo typowe wydarzenie. Po każdej klęsce żywiołowej czy roku nieurodzaju do najbiedniejszych chłopów zgłaszają się „dobroczyńcy” oferujący pożyczki. Chłop świetnie wie, że zakłada sobie pętlę na szyję, ale co ma zrobić? Umrzeć z głodu wraz z całą liczną rodziną? Podpisuje umowę, przyjmuje pieniądze i bierze się do roboty. Odsetki rosną z prędkością światła, po krótkim czasie dług jest niespłacalny. Wówczas „dobroczyńcy” zgłaszają się po jedno z dzieci, które oficjalnie swoją pracą ma spłacić dług rodziców. Tak naprawdę jest to oddanie dziecka w niewolę. Rodzice z krwawiącym sercem oddają jedno, by ocalić sporą gromadę pozostałych. Alternatywą jest zamknięcie ojca w więzieniu i śmierć całej rodziny.
Dzieci idą do katorżniczej pracy, do której konieczna jest ich fizyczna budowa – małe palce, szczupła sylwetka. Niezwykle często wykorzystuje się je przy ręcznej produkcji dywanów. Tylko małe, ale zręczne paluszki dziecka są w stanie wypleść najmisterniejsze sploty, które później zachwycają kupujących.
Taki właśnie los spotkał 5-letniego Iqbala. Ale chłopiec okazał się dzieckiem niezwykłym. Nie przyjął z pokorą swego losu, nie złamało go bicie, pozbawianie jedzenia i snu, zamykanie w karcerze. Kilkakrotnie uciekał z niewoli. Za trzecim razem ucieczka okazała się skuteczna. Co więcej – wyprowadził ze sobą grupę innych małych niewolników.
Znalazł opiekę organizacji walczącej przeciwko niewolnictwu dzieci. Mógł zacząć żyć jak każdy 10-latek. Jednak postanowił czynnie włączyć się w działalność organizacji. Zmusił jej członków, by przyjęli jego pomoc. Dzielił swój czas między szkołę, chorą matkę i walkę z niewolnictwem. Jeździł na spotkania po wsiach i opowiadał swe przeżycia z czasów katorgi. Zorganizował siatkę dzieci-wywiadowców, która zdobywała informacje o coraz sprytniej ukrywanych zakładach niewolniczej pracy. Pojechał do Europy i USA, by starać sie o pomoc.
Stał sie niebezpieczny dla mafii handlarzy dzieci. Wielokrotnie grożono jemu i jego matce. Kiedy w 1995 roku wracał do domu na Święta Wielkanocne (był katolikiem), zamordowano go kilkunastoma seriami z broni maszynowej. Miał 13 lat.


Myślę, że teraz w Niebie ma wreszcie czas na zabawę ze swoimi rówieśnikami. I jestem pewny, że wśród nich bardzo wielu jest małych łączników z Powstania, harcerzy z Poczty Powstańczej, dziewcząt i chłopców z Małego Sabotażu. A nimi wszystkimi niezwykle serdecznie opiekują się nieco starsi dziewczęta i chłopcy z „Zośki”, „Baszty”, „Miotły”, „Parasola”...

Więcej o Iqbalu: fragmenty książki oraz strona wydawcy
Serdecznie dziękuję Pani Joannie Berdyn za zgodę na wykorzystanie fragmentów książki.



 

Brak głosów

Komentarze

wstrząsające..wbrew mniemaniu wiekszosci niewolnictwo w obecnych czasach kwitnie w najlepsze i to na całym świecie bez wyjatku..

Vote up!
0
Vote down!
0
#101070

No nie, nie na całym świecie. Przynajmniej w Europie i Ameryce nie na taką skalę jak w Afryce i w Azji.
Pamiętam swój wstrząs, gdy w egipskiej wytwórni dywanów dowiedziałem się, że najpiękniejsze egzemplarze utkały dzieci w wieku 4-7 lat. Zrobiłem potworną aferę Szkopowi, który chciał kupić taki dywan. Wsparła mnie ogromna większość wycieczki. I nie kupił! :-)

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#101093

Jan Bogatko

...za każdym razem wywołuję konsternację w sklepie, jak pytam sprzedawcę, czy produkt nie jest aby wytworzony w chińskim obozie koncentracyjnym. A w Niemczech, gdzie mieszkam , ma to wyraźny kontekst,

pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#101107

też robię co mogę, żeby nie kupować chińskich wyrobów. Ale to powoli staje się coraz trudniejsze...

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#101274

Moje dzieci nie wiedzą nawet jakie są szczęśliwe. A ja także, że nie muszę dokonywać tego typu wyborów. Dzięki za ten tekst.
________________________________________
jazda konna to ulubiony sport pomników
http://kolatka.blogspot.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#101130

To prawda. Nawet o tym nie pomyślałem pisząc tekst...
W jakim wieku masz dzieci?

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#101272

[']

Vote up!
0
Vote down!
0
#101264

Dziękuję... w imieniu Iqbala. Zżyłem się z nim...

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#101273

... popielniczki z dłoni goryla.... Tymczasem władza łapie i męczy gościa, który sprzedaje w Sieci stuletnie pianino, bo to ma klawiaturę z kości słoniowej... Staropolskie przysłowie mówi: "przez pajęczynę prawa bąk się przebije, a mucha w nią wpadnie". W państwie rządzonym przez oligarchię wszelkie służby jebią tylko biednych i bezbronnych frajerów, żeby dołożyć sobie do utrzymania.
Bardzo mi szkoda tego chłopca!!! U nich oligarchia działa jawnie. U nas udaje demokrację.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#101347

dokładnie! Jakby nie było kupców, nie byłoby niewolnictwa dzieci. Organizacje walczące z dziecięcym niewolnictwem głównie tą drogą starają się działać. Stąd m.in. wizyty Iqbala w Stanach i Szwecji. Nie wiem jak Szwedzi, ale Amerykanie to na pewno ważny rynek. I Szkopy.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#101348

Męczy mnie jeszcze jedno. Czy ten chłopiec działał sam, czy też był wykorzystywany przez "dobrych ludzi" z bogatego świata, do których nikt nie strzelał, bo do nich się nie strzela???? Jak napisałem, niewolnictwo, a szczególnie dzieci, jest niedopuszczalne. Obawiam się jednak, że ktoś robi (medialna, a może nawet finansową?) karierę na śmierci biednego, małego niewolnika.... Pardon!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#101350

Dixis to miała być 2 os.l.poj,cz.przeszłego

Był pod opieką organizacji walczącej z niewolnictwem. I był jej bojownikiem, okrętem flagowym. Wiesz, jak stary facet opowiada, jak strasznie są prześladowane dzieci, to trochę nam sie łza w oku kręci, a trochę kręci się głowa z powątpiewaniem. A kiedy przychodzi 12-letni chłopak i mówi, co JEMU sie przytrafiło, to brzmi zupełnie inaczej. Coś takiego jak różnica między lekturą wywiadu z Kotańskim i "My, dzieci z dworca ZOO".
Dlatego zginął. Nie muszę dodawać, że ani wykonawców, ani zleceniodawców nigdy nie złapano.
Więcej faktów znajdziesz na stronie, którą zlinkowałem.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#101351

Nie wiedział, że tam też rządzi mafia, tyle, że o większe pieniądze się stara.

Vote up!
0
Vote down!
0
#110235