MOJE PRZEMYŚLENIA na 68 urodziny

Obrazek użytkownika SeaZbig
Idee

Dzisiaj 17.05.2017 mam urodziny, ukończyłem 68 lat i zrobiłem retrospekcję swojej osobowości, oraz wcześniejszych wydarzeń w zderzeniu z dzisiejszą rzeczywistością. "Przeleciałem" całe dotychczasowe swoje życie i stanowczo muszę stwierdzić naprawdę wielką zmianę, która obejmuje ludzi, którzy do tej pory byli na marginesie życia. Nigdy nie należałem do żadnej partii, jestem z tych, którzy pracowali na siebie całe życie, czyli za komuny tzw. prywatna incjatywa. Dlatego też nie było dla mnie ważne jaka opcja rządzi, ponieważ każda chciała "się nachapać" i jest tak nadal, ale aktualnie (rządy PIS) widzę ogromną zmianę. Ten rząd pracuje dla ludzi i realizuje swoje obietnice wyborcze, staje twardo na swoim stanowisku. To jest właśnie to na co ludzie liczyli głosując na PIS. Oczywiście jest ogromna kontra srodowisk, które do tej pory korzystały z przywilejów zawartych przy tzw. okrągłym stole. Nie rozumiem ludzi, ktorzy twierdzą, że nie będą oglądać innych nadawców niż TV. Błąd, trzeba oglądać all, żeby wyrobić sobie swoje zdanie, a najlepiej zrobić przegląd nadawców z kilku krajów i wtedy można mieć ogląd ogólny, przeanalizować. Ale wróćmy do tego co mnie najbardziej zastanawia - zastanawia mnie to, (patrząc na sondaże) że tyle ludzi głosuje na PO i zadaje sobie pytanie, czy to jest zafałszowanie czy idiotyzm głosujących i odpowiadam sobie. Manipulacja sondażami?Tak Idiotyzm Nie!
To jest tzw. Niechęć zaangażowania ( i tak będzie jak oni chcą ja nie mam nic do powiedzenia), byle jakość, nieodpowiedzialność, która jest spowodowana "wycięciem"  inteligencji, oraz klasy średniej przez komunistów. A teraz napiszę coś co najbardziej mnie frapuje. Skończyłem dzienne studia magisterskie w 1982 roku i widzę ogromny podział wśród nas jeżeli chodzi o opcje polityczne, nawet zacząłem dyskutować i proszę mi uwierzyć, że możesz tłumaczyć, że ... i tak  Ci nie uwierzy, gdyż on ogląda TVN, Polszmat i w necie widzi tylko onet lub wp. Wczesniej chciałem podyskutować, wytłumaczyć - o dupę rozbić. Przestałem, ponieważ stwierdziłem, że to jest bez sensu, a nie chcę stracić dobrych kolegów i to jest przerażające do czego doprowadziło PO. A ewenemt to już jest to, że wsród małżeństw dochodzi do awantur na tle politycznym i za to ci ludzie, który do tego doprowadzili, powinni być rozliczeni.
Natomiast jak rozmawiam z ludzmi, którzy nie są inteligencją w/g dzisiejszych norm (co do inteligencji, za komuny była fabryka inż. doktorów, profesorów etc.) widzę, że patrzą na świat mądrze i nieraz mnie zaskakuje ich analiza rzeczywistości.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.1 (13 głosów)

Komentarze

Niektórzy próbują z takimi jednymi dyskutować, tłumaczyć, udowadniać, ale to wszystko o kant dooopy rozbić. Zdecydowana większość takich jednych jest niereformowalna i taka chce być. Też tak próbowałem, ale w końcu widząc całkowity bezsens swoich działań, wziąłem szablę i normalnie przeciąłem te przegniłe postronki, które niby utrzymywały moje czasami nawet bliskie relacje z takimi jednymi. I nie ma zmiłuj się, idź sobie taki jeden z drugim do takich samych jak ty, ale z nami już koniec i w końcu do niektórych dotarło, tylko że za późno.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1539990

Na wstępie - składam Ci życzenia urodzinowe. Zatem życzę Ci samej pomyślności, sukcesów na polu hobbystycznym i obyś codziennie rano nie wstawał z łóżka tak, jak kot z kaloryfera po przespaniu godziny po nocnych "rajzach" z kotkami w marcu, który czuł ból każdego mięśnia.

Ad rem 
Odniosę się teraz do fragmentu Twojej notki. Może najpierw go zacytuję: "(...) Skończyłem dzienne studia magisterskie w 1982 roku i widzę ogromny podział wśród nas jeżeli chodzi o opcje polityczne, nawet zacząłem dyskutować i proszę mi uwierzyć, że możesz tłumaczyć, że ... i tak  Ci nie uwierzy, gdyż on ogląda TVN, Polszmat i w necie widzi tylko onet lub wp. Wcześniej chciałem podyskutować, wytłumaczyć - o dupę rozbić. Przestałem, ponieważ stwierdziłem, że to jest bez sensu, a nie chcę stracić dobrych kolegów i to jest przerażające do czego doprowadziło PO".

Pierwsza uwaga:
- jak na magistra przystało, to chyba nie dopracowałeś metody przekonywania, tudzież naświetlania Twoim "dobrym kolegom", w jakiej rzeczywistości żyją. Brak Twoich trafnych argumentów (porównywań, nawet zaglądając w ich wirtualne portfele) świadczy, że nie posiadasz dostatecznej wiedzy i nie posiadasz wypracowanej metodologii stosowania argumentów, które mogłyby ich przekonać. Tym samym... - tak sądzę - uwłaczasz tytułowi magistra.

Ja, mając zajęcia ze studentami, w przerwach między wykładami - nie idę do swego pokoju na uczelni, a... zostaję przed aulą i prowokuję ich do dyskusji na tematy wcale nie związane z tematem wykładu. Rozmawiamy wówczas o sprawach społecznych, politycznych, narodowych, także religijnych. Tylko hart ducha, cierpliwość i umiejętność szybkiego przywołania z pamięci argumentów sprawia, że potrafię oponentów przekonać w 99 procentach. I nie ma tam mowy o "wazelinowaniu" studentów profesorowi, bo "a nóż, widelec" za wyrażenie innego zdania... profesor "uwali ich" na egzaminie. Oni mnie znają, że u mnie na egzaminie liczy się tylko i wyłącznie przedmiotowa wiedza, nie zaś... poglądy polityczne. 

Druga uwaga:
- ci Twoi  - jak określiłeś - "dobrzy koledzy" nie są... dobrymi kolegami, skoro działają na Twoją szkodę. Mam tu na myśli chociażby ich głosowanie w wyborach na tych, którzy rujnowali i chcą nadal rujnować Rzeczpospolitą. A przecież Rzeczpospolita to przede wszystkim Jej Obywatele, wśród których Ty również jesteś. Więc dlaczego Ci tak na nich zależy? Może dlatego, że postawią Ci piwo, albo drinka? Może pomogą w skoszeniu trawy na przydomowym trawniku? Ja na Twoim miejscu zrezygnowałbym z takich "dobrych kolegów", jeśli mimo Twoich dotychczasowych - co prawda nieudolnych wysiłków - pozostają nadal niereformowalni.

Pozdrawiam i życzę nabycia dużej wiedzy i stosowania argumentów (cytując je z pamięci) w dyskusji ze swoimi "dobrymi kolegami",

Satyr    

 

Vote up!
6
Vote down!
-1

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1540003

pozdr z polskich dróg i ścieżek :)

Vote up!
2
Vote down!
0

gość z drogi

#1540137

Dyskusją (skuteczną) na argumenty można przekonać ludzi młodych, jeszcze nie "zakonserwowanych".

Jeśli natomiast próbujemy dyskutować z "konserwą" - to ma ona tzw."argument ostateczny" - czyli "ja się polityką nie interesuję" (tzn. nie zmieniam poglądów i dalej postępuję - jak dotychczas). Mam w tym względzie "bogate" doświadczenie.

Po prostu gdy dochodzi do użycia poważnych argumentów - dyskutanci milkną i "uciekają od polityki".

Można takie znajomości, metodą Jeremiego, przeciąć. Albo jeszcze "wyczekać" - a nuż trafi się "okazja". NB mojej przyjaciółki nie przekonała nawet sytuacja, w której firmę jej syna "splajtowano" podatkiem, który musiał zapłacić od zleconej instalacji, za którą zleceniodawca nie zapłacił (ale była umowa z określoną wysokością zapłaty). Potem oczywiście - długotrwały proces, i co z tego, że "wygrany" - plajta to już przeszłość, firmy nie ma. A poparcie dla partii, która ten system wdrożyła - jest nadal, niezmienne. Tusk dobry, Kaczyński "brzydki i zły". Więc "nie lubimy brzydkiego i złego", "popieramy 'Polaka' dobrego, bo europejskiego".

Ręce opadają.

Vote up!
2
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1540213

Po każdym, jednokrotnym "zapisz"

pojawia się dublet.

Rozpacz w kratkę ;)

Vote up!
1
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1540214

Szanowny Panie "Satyr"

Na wstępie muszę napisać, że mam ambiwalentne uczucia jak się odnieść do Pańskiego wpisu, patrząc na Pański nick "Satyr", dlatego też pozwolę sobie na facecje.

Ad Rem- pierwsza uwaga
Cytuję:
"- jak na magistra przystało, to chyba nie dopracowałeś metody przekonywania, tudzież naświetlania Twoim "dobrym kolegom", w jakiej rzeczywistości żyją. Brak Twoich trafnych argumentów (porównywań, nawet zaglądając w ich wirtualne portfele) świadczy, że nie posiadasz dostatecznej wiedzy i nie posiadasz wypracowanej metodologii stosowania argumentów, które mogłyby ich przekonać. Tym samym... - tak sądzę - [b]uwłaczasz tytułowi magistra[/b]."

Czy konieczne jest wypracowywanie metodologii, kiedy fakty, sytuacja etc. pokazują jaka była rzeczywistość. Nie jestem w stanie pojąć co miał Pan na myśli pisząc te słowa - nawet zaglądając w ich wirtualne portfele.

[b]Druga uwaga[/b]
Nie jest tak łatwo zrezygnować z wieloletnich przyjażni, które miały w sobie zaufanie i powierzenie swojego życia drugiej osobie (alpinizm) i to miałem na myśli pisząc, źe nie chce stracić dobrych kolegów (przyjaciół) np. Krzysztof Łoziński, dawniej, nietuzinkowy człowiek, zawsze buntownik, a aktualnie...
Najbardziej zaskoczył mnie Pan wpisem "Może dlatego, że postawią Ci piwo, albo drinka?" To Pana dyskredytuje jako magistra i przy okazji nie jesteśmy na ty.

Pozdrawiam,
Zbigniew Nowiński "SeaZbig"

Vote up!
1
Vote down!
0
#1543187