O inwigilacji Poznańskiego Kościoła
Dzielę się efektem 4-letniej pracy naukowej w archiwach IPN na temat inwigilacji Archidiecezji Poznańskiej przez służby specjalne PRL. Polecam NAJPIERW przeczytanie treści opublikowanego wstępu (z wysłuchaniem dwóch plików dźwiękowych), a dopiero potem "rzucenie się" na listę księży zarejestrowanych przez SB.
Tu link:
http://krzysztof.borowiak.pl/ipn.html#KK-TW
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2261 odsłon
Komentarze
Bolesne, choć nie próbuję potępiać.
30 Listopada, 2018 - 02:03
Wynika, z badań powyższych, że +- 30% duchownych diecezji poznańskiej "poszło" na współpracę.
Takie, w przybliżeniu, szacunkowe "dane ogólne" przekazał mi, przed laty, zaprzyjaźniony inżynier budowlany, pracownik ówczesnego Urzędu Wojewódzkiego w Zielonej Górze. Nie wszyscy okazali się bohaterami, zapewne część z nich została, w jakiś sposób "złowiona" ("zhakowana").
Jednak uważam, że należałoby przeprowadzić, choćby wewnątrzkościelną "lustrację", czy "audyt". Brakuje tego zresztą we wszystkich instytucjach publicznych w Polsce. Jeśli będziemy unikać "problemu" - to będzie on "ciągnął się" i powracał - latami. Nie ma innego sposobu uwolnienia się, tylko - stanięcie w Prawdzie.
Pozdrawiam z szacunkiem,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
@ Katarzyna Tarnawska.
30 Listopada, 2018 - 18:02
Potępienie lub miłosierdzie nie jest tutaj przedmiotem rozważań. Zastanowiłem się nie tylko nad reakcją arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, ale najogólniej nad tym w czyich rękach spoczywa władza nad Polakami. Jakakolwiek władza, obojętnie jaka, czy sądownicza, czy duchowa lub administracyjna, chodzi o konstytucyjny obraz ludzi, którzy tę władzę mają. Dla przykładu, przejrzałem wszystkie artykuły rozdziału VIII Konstytucji - od art. 173 do art. 201 (SĄDY I TRYBUNAŁY). Są tam różne postanowienia dotyczące praw tych ludzi władzy, mowa jest o ich niezawisłości, nieusuwalności, a pośrednio nawet o ich nieomylności.
Nie ma tam, w całym rozdziale VIII, ani jednego słowa o tym, jakie możemy mieć wymagania co do samych sędziów, jaka jest ich odpowiedzialność za to co robią, ani słowa o tym jakimi ludźmi powinni być sędziowie, w jaki sposób osoby pełniące sędziowski urząd powinne być rozliczane z błędów, które z różnych względów mogą popełnić. Podobnie wygląda sprawa w innych społecznościach ludzi władzy tworzących konstytucyjne środowisko Übermenschów, nadludzi, których ani prawo, ani żadna odpowiedzialność, ani nawet przyzwoitość się nie ima, a którzy także nie muszą spełnić żadnych wymagań, nie muszą ani mieć nieposzlakowanej przeszłości, ani kryształowego charakteru, nawet zwykłej ludzkiej uczciwości nikt od nich w konstytucji nie wymaga.
Nie dziwi więc, ze święta księga zwana Konstytucją jest tak zapamiętale chroniona przez... nie powiem kogo.
Nie dziwi także, że społeczeństwo wychowane w duchu takiej konstytucyjnej nieodpowiedzialności, okazuje swoje désintéressement, gdy choć zapytamy o rachunek sumienia pana, wójta, lub plebana.
Powiem więcej. Narzucona Polsce konstytucja nie powinna być Konstytucją ustroju i praw władzy, ale musi być Konstytucją ustroju i praw obywateli oraz ich wymagań jakie stawiają władzy. Tylko to jedno zjawisko powinno stanowić wystarczającą przesłankę do całkowitej wymiany Konstytucji
michael