Jak doszło do zamachu smoleńskiego - Antoni Macierewicz w wywiadzie Cecylii Opiła z Radio 3ZZZ w Australii

Obrazek użytkownika pomniksmolensk
Blog

Jak doszło do zamachu smoleńskiego - Antoni Macierewicz w wywiadzie Cecylii Opiła z Radio 3ZZZ w Australii:

]]>http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6921]]>

Czy Chiny, Rosja i Izrael inspirują islamski terroryzm do tworzenia zagrożeń? wykład dr hab. Aleksandra Głogowskiego w Tarnowie cz. 2/2:

]]>http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6642]]>

Rajd „Zapory” A.D 2015. - Poniatowa (k.Lublina):

]]>http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6922]]>

Kalejdoskop - odlot HGW na 110%:

]]>http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6920]]>

Nasze Radio Logos:

]]>http://www.pomniksmolensk.pl/viewpage.php?page_id=324]]>

Ponadto stałe wątki - nowa satyra Vitka, przegląd prasy, kalendarium wydarzeń i zapisy wideo.

Polubcie nas na Facebooku! Pozdrawiamy - redakcja portalu pomniksmolensk.pl

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (14 głosów)

Komentarze

Po wysłuchaniu Pana A.Macierewicza po raz kolejny zastanawiam się, kim on jest i jaka jest jego wiedza na temat przyczyn i okoliczności tragedii smoleńskiej.

Przyczyny geopolityczne tej tragedii sprowadza A. Macierewicz do stosunków rosyjsko niemieckich, co wynika z podkreślania wypowiedzi W.Putina z okazji uroczystośi 70-cio lecia wybuchu II WS.

Rzeczywiście, Putin przedstawił tam wizję nowego porządku geopolitycznego. Mówił o planach budowy unii zwanej EurAzją, rozciągającej się od Pacyfiku po Atlantyk, od Władywostoku po Lizbonę, unii pod przewodnictwem Rosji i Niemiec, dwóch strategicznych partnerów. W Gazecie Wyborczej z dnia 31.08.2009 roku Putin pisał, ze ma nadzieję na to, że i Polska wzorem Niemiec , będzie miała podobne relacje z Rosją.

 Co powinno zastanawiać w takim ujęciu sprawy przez A.Macierewicza to to, że całkowicie pomija on geopolitykę w ujęciu swiatowym. Można zadać pytanie Panu Antoniemu: a co USA na te plany Rosji i Niemiec, szczególnie Niemiec, na terytorium których znajduje się kilkadziesiąt tysięcy zołnierzy amerykańskich i dowództwo sił zbrojnych USA w Europie?

Pan Macierewicz pomija ten problem. Celowo czy z powodu niewiedzy?

Trudno zakładać niewiedzę Pana A.Macierewicza, który już w PRL-u miał kontakty z władzami USA(w 1978 roku był on jednym z sygnatariuszy memoriału na temat sytuacji w Europie Środkowo Wschodniej(śp. Prezydent L.Kaczński też był sygnatariuszem tego memoriału), memoriału złożonego w Białym Domu na ręce ówczesnego Prezydenta USA J.Cartera.

Otóż 1.09.2009(przemówienie Putina i spotkanie z Tuskiem na sopockim molo) roku to czas finalizowania przez USA z Rosją głównych porozumień polityki resetu USA-Rosja. Ze 100% pewnością te plany Rosji i Niemiec musiały mieć pełną akceptację USA. To przecież 17.09.2009 roku Obama ogłosił decyzję o rezygnacji USA z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, co musiało być efektem porozumień resetowych USA  z Rosją.

To przecież po tej decyzji Obamy(to był znak dla Rosji, ze USA są zdecydowane na przyjęcie wszystkich warunków stawianych przez Rosję). Niewątpliwie jednym z tych warunków musiała być zgoda USA na odsunięcie śp. Prezydenta L.Kaczyńskiego od wpływu na decyzje polityczne w Polsce, gdyż funkcjonowanie śp. Prezydenta u władzy, stało na drodze planom o których mówił Putin, czyli budowy EurAzji pod przywodztwem Rosji i Niemiec.

Już w październiku 2009 roku doszło do spotkania Tuska ze sp. Prezydentem L.Kaczyńskim, na którym D.Tusk zaproponował Prezydentowi, by ten nie ubiegał się o reelekcję w wyborach w 2010 roku(sam też miałby zrezygnować z ubiegania się o ten urząd).

Pan Łukasz Warzecha, autor książki : "Lech Kaczyński - ostatni wywiad" zanotował wypowiedź L. Kaczyńskiego, na temat rozmowy z Tuskiem, który proponował mu, by obaj zrezygnowali ze startu w wyborach prezydenckich.

Tak, mówił o tym Ś.P Lech Kaczyński w "Ostatnim wywiadzie" Łukasza Warzechy:

„…było jeszcze spotkanie , podczas którego pan premier Tusk zaproponował mi, żebyśmy obaj wycofali się z kandydowania w wyborach prezydenckich. Propozycja była bardzo kusząca: on pozostałby premierem, a ja byłym prezydentem (śmiech)”.

Odmowa śp. Prezydenta musiała być dla D.Tuska policzkiem, bo zapadła w jego psychice i dała znać w jego wypowiedzi rok póżniej czyli w październiku 2010 roku:

"Mnie też ktoś kiedyś zlekceważył i źle na tym wyszedł"

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8458768,_Mnie_tez_ktos_kiedys_zlekcewazyl%20_i_zle_na_tym_wyszedl_.html

Co mogła oznaczać ta propozycja złożona przez D.Tuska śp. Prezydentowi, złożona już po wydarzeniach z 1.09.2009 na Westerplatte, po decyzji Obamy z 17.09.2009 roku? Otóż była to próba załatwienia przez D.Tuska w sposób bezkrwawy problemu odsunięcia Przezydenta od władzy, czyli załatwienia jednego z warunków umowy resetowej  pomiedzy USA i Rosją. Odmowa śp. Prezydenta uruchomiła proces przygotowań do zamachu.

Nastąpiły intensywne kontaktu D.Tuska z Putinem i A.Merkel, a w listopadzie 2009 roku pojawiły się wypowiedzi o spotkaniu Tuska z Putinem w Katyniu w 2010 roku.

"O możliwości przyjazdu premierów Rosji i Polski do Katynia wiosną tego roku, w 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach, jako pierwsza wspomniała w listopadzie 2009 roku "Niezawisimaja Gazieta", powołując się na znaną rosyjską historyk, profesor Inessę Jażborowską z Rosyjskiej Akademii Nauk.
Jażborowska, członkini rosyjsko-polskiej Komisji ds. Trudnych, oceniła wówczas, że taki gest byłby ważnym krokiem w kierunku destalinizacji rosyjskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej.

PAP, mm
http://www.wprost.pl/ar/186260/Putin-zaprasza-Tusk-jedzie-do-Katynia/

Skoro plany Rosji i Niemiec w sprawie budowy unii od Pacyfiku po Atlantyk były USA znane i akceptowane, musiały być one zgodne z ówczesnymi interesami USA(już tam dali by Amerykanie popalić A.Merkel, gdyby robiła takie plany bez akceptacji USA), więc i plany likwidacji śp. Prezydenta były zgodne z ich interesami. Zgoda na zamach i późniejsze stanowisko dystansowania się od próby wyjaśnienia(niech A.Macierewicz nie opowiada bajek, ze USA,NATO i UE chciały pomóc, tylko im Tusk nie pozwolił, bo to bajeczka dla naiwnych dzieci, których nota bene w Polsce nie brakuje, więc A.Macierewicz wie co mówi i do kogo), potwierdzają tę tezę o akceptacji przez USA planów zamachu. Gdy ich polityczne interesy się zmieniły po wolcie Putina w Syrii i nastała era konfrontacji zamiast resetu z Rosją, to znaleźli sposób na usunięcie Tuska et consotes od władzy(proces w toku) i pozbywania się nadmiernych wpływów niemieckich w Polsce(polityka niemiecka wobec Rosji, jest obecnie nie na rekę USA).

Na zakończenie zadam pytanie:

W swietle tego co napisałem, jaką rolę spełnia A.Macierewicz w sprawie smoleńskiej; uczciwego i obiektywnego  badacza i odkrywcę prawdy, czy agenta wpływu interesow amerykańsko izraelskich(przedstawiania sprawy tak, by ukrywać prawdziwe przyczyny tragedii i prawdziwy jej przebieg)?

Vote up!
2
Vote down!
-5
#1485592

na gazetę szechtera i wprost, czy to przypadek?

Ja zdaję sobie sprawę, że Pan Macierewicz strasznie uwiera, nawet niejaka Szpadel ostatnio Go wywoływała.

Dla mnie to wpis nieuprawniony, zaciemnia Pan sprawstwo Donalda T.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1485606

"Dla mnie to wpis nieuprawniony, zaciemnia Pan sprawstwo Donalda T."

Może powołam się na inną gadzinowkę, by ci rozjaśnić i ulżyć w cierpieniu jakim jest dla Ciebie, chęć zrozumienia pisanego.

"Donald Tusk nie widzi specjalnego zagrożenia dla swojej partii po odejściu Palikota, ale przestrzega też przed lekceważeniem tego polityka: "Mam wrażenie, że PO nie jest dzisiaj partią, która musi się jakoś szczególnie obawiać tego typu konkurencji. Ale nie można (jej-PAP) też lekceważyć. Mnie też ktoś kiedyś zlekceważył i źle na tym wyszedł, w związku z tym ja nikogo lekceważyć nie będę".

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/303999,premier-o-palikocie-mowi-ostroznie.html

Vote up!
2
Vote down!
-3
#1485614

Nie mam wątpliwości, że amerykanie i ich sojusznicy od dawna znaja prawdziwy przebieg wydarzeń 10 kwietnia. Jaki był ich udział w tym co sie stało? Nie wiem...ale pamiętam kogo brakowało w wawelskiej katedrze na pogrzebie prezydenckiej pary...O tym, jak również o wydarzeniach na Okęciu o świcie 10 kwietnia niewiele mówił dotąd zespól Pana Antoniego...

Vote up!
2
Vote down!
0

Yagon 12

#1485598

"Jaki był ich udział w tym co sie stało?"
Decydujący. Gdyby nie chęć dogadania się USA z Rosją(polityka resetu), by załatwić we współpracy z nią swoje i Izraela interesy, do zamachu by nie doszło.
Podobnie było w 1943 roku, gdy UK i USA potrzebowały się dogadać ze ZSRR Stalina, a przeszkadzała polityka gen Sikorskiego, wtedy też doszło do zamachu.
Takie są realia, tylko Polacy(nie wszyscy) boją się prawdy i wolą wierzyć w "przyjaciela Wuja Sama", a Wuj Sam dba o swój i Izraela interes i zniszczy każdego kto w tym interesie przeszkadza, a śp. Prezydent był taką przeszkodą.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1485615

"Jaki był ich udział w tym co sie stało?"
Decydujący. Gdyby nie chęć dogadania się USA z Rosją(polityka resetu), by załatwić we współpracy z nią swoje i Izraela interesy, do zamachu by nie doszło.
Podobnie było w 1943 roku, gdy UK i USA potrzebowały się dogadać ze ZSRR Stalina, a przeszkadzała polityka gen Sikorskiego, wtedy też doszło do zamachu.
Takie są realia, tylko Polacy(nie wszyscy) boją się prawdy i wolą wierzyć w "przyjaciela Wuja Sama", a Wuj Sam dba o swój i Izraela interes i zniszczy każdego kto w tym interesie przeszkadza, a śp. Prezydent był taką przeszkodą.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1485616

Chciałabym tylko zauważyć, że zamieściliśmy krótki wywiad z Panem Posłem Antonim Macierewiczem. Trudno oczekiwać aby w tak niewielkiej formie wypowiedzi zawarł on wszystko na temat polityki światowej, stosunku USA do Rosji, Europy a także Polski, całą wiedzę na temat Tragedii Smoleńskiej ze specjalnym uwzględnieniem tego co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 r. na Okęciu, całą wiedzę na temat powiązań służb, na temat zależności międzynarodowych i ich wpływu na powstanie korzystnej sytuacji dla zamachowców i jeszcze pewnie wielu innych zagadnień. I nie oczekuję także, że w ogóle ujawni on te informacje, które są objęte klauzulą tajności lub też których ujawnienie byłoby niekorzystne dla śledztwa smoleńskiego (i to nie tego nieudolnego lecz tego, które zostanie porządnie przeprowadzone w sprzyjającej okoliczności politycznej). Jeśli natomiast czegoś oczekuję od Ministra Macierewicza to roztropności. I jak na razie wykazuje on jej symptomy. 

Pozdrawiam 

Vote up!
2
Vote down!
0

Kazia

#1485656

Co do pana Maciarewicza miałbym tylko jedno pytanie. Dlaczego w takim pośpiechu wracał pan z Smoleńska do Warszawy ? Przecież wtedy nawet jeszcze nie odnaleziono ciała pana Prezydenta, a pan już opuszcza te "pobojowisko" ? I to po jednym telefonie ? To tyle co do tej postaci. Powiem wprost nie jestem PIS-owcem bo to dla mnie parta antypolska dbająca o interesy żydo-ameryki. Nie jestem też Pełowcem bo to kolejna antypolska partia będąca konglomeratem tajnych agentur byłej Stasi, KGB i tych niby naszych wojskowych. Nie jestem też komuchem, a zatem i SLD i PSL też u mnie głosu nie mają. Palikoty i Samoobrony to jakiś margines frustratów i dewiantów czyli coś czym zajmować się nie ma sensu. Dlatego też mam swój osobisty stosunek do wydarzeń w Smoleńsku i ich ocenę. A co właściwie zdarzyło się w Smoleńsku ??? Odpowiedź jest krótka - NIC !!! W Smoleńsku jedynie oglądaliśmy teatr dla gawiedzi gdzie objazdowa trupa byłego "Układu Warszawskiego" odgrywała sztukę pt "Katastrofa Smoleńska". Nomen omen w trakcie trwania owego spektaklu aktorzy podrzucali na plan przedstawienia prawdziwe trupy zamordowanych ofiar delegacji rządowej udającej się do Katynia. Myślę, że najprawdopodobniej osoby te zostały zamordowane gdzieś na terenie Białorusi bo też i tam na jakiś czas samolot z ową delagacją ginie na radarach. Prawdę powiedziawszy na temat tej zbrodni jej przyczyń, podłoża itd praktycznie nie wiemy NIC i dlatego jednostronna narracja pt "to wszystko zrobili ruscy" jest błędna, a nawet niewłaściwa. To że mogli to zrobić "Ruscy" to tylko jedna z hipotez czy też wariantów. Zastanówcie się sami. Osobiście gdybym JA chciał się pozbyć jakiegoś niewygodnego polityka obcego państwa to raczej nie robiłbym tego na własnej ziemi bo przecież to JA byłbym pierwszym, a może nawet i jedynym już podejrzanym. Społeczność międzynarodowa wydałaby szybki werdykt i nawet gdybym chciał udowodnić, że nie jestem wielbłądem to raczej skutek tego byłby dość marny. Wracam jednak do sedna sprawy. Osobiście uważam, że na tej "katastrofie" każdy z wielkich geopolitycznych światowych graczy "coś" zyskał tj: Berlin, Moskwa, Waszyngton i Tel Awiw. Żeby zrozumieć zawiłości owej geopolityki i tego co mogło zdarzyć się w "Smoleńsku" (używam tego pojęcia jako hasło) należy zadać sobie podstawowe pytanie. Kto był celem tego ataku ??? Bo ja jestem przekonany, że celem nie była cała delegacja. Większość osób zginęła bo akurat leciała z celem ataku. Skoro napisałem, że było to morderstwo to wiadomo, ze w takich przypadkach świadkowie też muszą zginąć. Pytam się zatem jeszcze raz. Kto był celem tego ataku ? Czy był nim tylko Prezydent ? A może właśnie to nie chodziło o Prezydenta, a celem był ktoś inny ? Co ciekawe szukając odpowiedzi na te pytania to te przysłowiowe kostki domina pozwalające przynajmniej zbliżyć się do prawdy układają się jakby nieco inaczej. Osobiście mam dwóch kandydatów czyli dwie osoby lecące Tupolewem, które dla mnie mogły być owymi celami. Pierwszą z nich jest oczywiście osoba Prezydenta, a drugą osoba generała Gągora. Rozważmy kwestię Ś.P. Prezydenta Kaczyńskiego - komu ten polityk mógłby przeszkadzać ? Był moment, że napewno przeszkadzał bardzo Putinowi ale od momentu gdy Prezydent Obama wprowadził politykę "resetu" to właściwie tą polityką kompletnie "usadził" politykę Kaczyńskiego. Problem w tym, że to raczej Kaczyński nie chciał, a może poprostu tego nie zauważył. Powiem nawet więcej. Nasz Prezydent chyba naprawdę wtedy uwierzył w swoją misję cokolwiek by ona miała znaczyć. Dlatego też śmiem twierdzić, że od wejścia w życie "Obamowego Resetu" to Putin co najwyżej mógł chichotać ze śmiechu przy okazji kolejnych wystąpień politycznych naszego Prezydenta (a wot durjak poljak). O wiele bardziej poirytowanym niewątpliwie mógł być prezydent Obama. W końcu ten człowiek psuł mu robotę. Gdziekolwiek amerykanie "coś" to za chwilę zjawiał się Kaczyński i cały świat już wiedział, że amerykanie właśnie "coś" i to jeszcze pod rosyjską granicą. Jestem przekonany, że odejście z tego świata ŚP Kaczyńskiego przyjęto w Waszyngtonie z wielką ulgą. Jest wielce prawdopodobne, że w operacji "Smoleńsk" maczali palce amerykanie. To może był też i ich przekaz dla Jarosława. Pamiętacie opowieść o "Mojżeszowej wycieczce krajoznawczej po pustyniach Egiptu i nie tylko" ??? Jak ona się kończyła ??? A jakoś tak, że gdy owa wycieczka stanęła u progu "Ziemi Obiecanej" to okazało się, że nie wszyscy jej uczestnicy będą mieli prawo weń wstępu. Tak też być może Jarosław Kaczyński zrozumiał, że i teraz nie wszystkim będzie dane wejść do "Nowej Ziemi Obiecanej". Dlatego być może w obecnej dobie jest tak bardzo politykiem wycofanym gdzieś na zapleczu swego dziecka jakim jest PIS. Wracajmy jednak do Smoleńska. Komu jeszcze przeszkadzał ŚP Lech Kaczyński ??? W owym czasie trwała kampania prezydencka i co by nie mówić poparcie miał ten Prezydent kiepskie. Raczej o następnej kadencji nie było mowy. I wtedy Lech Kaczyński postanowił zagrać "va banque" - teczki WSI. Nawet w jedynym słusznym resortowym programie u niejakiej pani Olejnik pozwolił był sobie zwrócić się do tejże - droga Stokrotko !!! Ajajaj. Co to się działo potem nie będę pisał bo to mniej ważne. W końcu ten zwrot do pani Olejnik był przecież "de facto" informacją dla tych co w tych teczkach WSI siedzieli - panowie Ja wiem i powiem i opublikuję !!! No to już wiadomo kto tam "modlił" się by Prezydent gdzieś poleciał i by wszystko uległo zmianie. Tajne agentury zaczęły działać gdyż strach im zajrzał w oczy, a zatem wszystkie ręce na pokład od Berlina po Moskwę. Najwyraźniej Berlinowi pozbycie się Kaczyńskiego też było na rękę. Teraz ich pupilek "Oskar" nie musiał się już z nikim liczyć, a Berlin już nie musi stwarzać pozorów, że Polska jest praktycznie jedną nogą ich landem. Dlatego uważajmy na rewelacje pana Rotha bo to coś jakby wybielanie się Berlina. To nie MY, to ONI !!! A co z tą Moskwą. Uważam, że mają tylu agentów w Polsce, że jeden więcej czy mniej różnicy im nie robi. Dlatego też jeśli się zgodzili na ten pomysł, który niewątpliwie wyszedł od naszej strony to ewidentnie Moskwa musiała by mieć z tego jakiś zysk. Zapewne to uzgadniał pan Arabski w Moskwie. Kto, gdzie i kiedy wchodzi na plan. Jak wyglądać będzie inscenizacja i czy Rosjanie dadzą rade posprzątać ten "B- ałagan" i za ile ? Tu być może nie chodzi o pieniądze bo w dzisiejszym świecie droższa od pieniędzy bywa sam "informacja". Jeśli toco zdarzyło się w "Smoleńsku" było tylko inscenizacją to rosjanie mieli dość czasu by poprzeglądać wszystkie nośniki (telefony, laptopy, notatki) i je po kopiować. A pamiętacie co działo się z rana w Warszawie ? Jeszcze na dobrą sprawę nie było oficjalnego komunikaty że wszyscy delegaci zginęli, a nasz UOP już trzepał wszystkie mieszkania owych członków tej wyprawy. Jak to rozumieć ??? Czy była to akcja pt "ratujmy co się da" czyli odetnijmy kanalik by ruscy nie mogli czerpać informacji czy też było to coś przeciwnego ??? Szukamy tego czego ci ludzie nie mieli tam przy sobie. Myślę, że to wystarczy by dać obraz położenia naszego kraju i kim jesteśmy dla tych wielkich. Został jeszcze generał Gągor i w tym przypadku gdyby to on był głównym celem to w takim przypadku na głównego inicjatora, organizatora i sprawcę tego zamachu wskazuję na Rosję. Przypomnę, że ów generał w owym czasie otrzymał nominację do głównego sztabu NATO jako oficer bodajże łącznikowy. W każdym razie człowiek ten miałby dostęp do praktycznie wszystkich najważniejszych planów operacyjnych NATO. Tutaj yeż warto wiedzieć, że generał Gągor był JEDYNYM oficerem Wojska Polskiego, który nie przechodził żadnych szkoleń czy kursów organizowanych przez Moskwę !!!! Ten człowiek od początku kształcił się w zachodnich akademiach, a zatem ciężko by było go pozyskać na agenta bowiem on praktycznie nie znał większości ludzi powiązanych z agenturą rosyjską. Nie muszę chyba dodawać, że po epizodzie "Smoleńskim" oficer który go zastąpił jest po wszelkich możliwych kursach i szkoleniach moskiewskich. Nie chcę czegoś komuś imputować ale to przecież wszystko pachnie bardzo nieładnie. Tak wg mnie wygląda sprawa jeśli by oddzielić kwestie celu tego ataku. A co jeśli by te dwa cele połączyć w jedno ? Tym bardziej wskazuje to na udział wszystkich zainteresowanych największych graczy. Jak napisałem na wstępie - każdy ugrał tu "coś" dla siebie ale też być może była ta symboliczna wspólna akcja początkująca tworzenie nowego geopolitycznego tworu na mapie Europy jakim jest projekt "Judopolandii". W końcu przecież granice z ładu jałtańskiego nie są z betonu czy z marmuru ...

Vote up!
0
Vote down!
0
#1485712