Ordnung muß sein!? Aaa tam... - cicho być!

Straszenie Polaków unijnym nadzorem, na dodatek w teutońskim wydaniu, i udziałem lewackich upadłych szkopów, to humbuk na zlecenie polsko-języcznych niemieckich i rosyjskich agentów wpływu. Ich zdradzieckie działania w Polsce (media), oraz poza nią (służby dyplomatyczne i unijne), paradoksalnie, sprzyjają wyimaginowanemu przez nich i kolesiostwo partyjne, wraz z tzw. lewackim KOD wroga; – prezydentowi, rządu i ca. 7 milionów wyborców i drugie tyle nie biorących udział w wyborach parlamentarnych. Niejeden z nas, jak zwykle, pyta: kto tym kieruje, o co w tym wszystkim chodzi, itp-itd. Odpowiedzi się wistują, daj Bóg więcej, te w Polsce i u nas na uchodźctwie. My Polacy na wygnaniu, jesteśmy czujni i wrażliwi, tym bardziej gdy chodzi o Rajch. Wśród nas, są osoby wysokiej klasy i kultury. Od robotników, poprzez inżynierów, lekarzy, pielęgniarki, prawników (iquam de me), do profesorów włącznie. Nasze ad hoc spotkania po pracy i w dni wolne, zaczynamy od tego, co tam słychać w Polsce, a nie w odurzonym przez banitów Rajchu. Zakładamy kluby i stowarzyszenia. Teraz nasi wędkarze zakładają: „Klub Fanów Złotej Rybki w Berlinie” ("Goldfisch-Fans Klub in Berlin eV. "). Łowimy rybki w Szprewie, nie słuchając prymitywnego germańskiego bulgotu, jazgotu, gwizdów i obłędnego chichotu. Nowy temat, sprawia nam radochę. Trybunał czegoś tam, samozdechł. Teraz ponoć, mamy mieć w Polsce nadzór z UE, kierowany..., no i q..wa przez kogo? Herr Schultza pijaka i nieuka, czy kolaboranta Tuska, ze swoją bandą dupodajek i pantoflarzy w Brukseli? Co do Tuska, skreślam to chamidło i wrzucam do szamba. Dlaczego nie zareagował na haniebne wystąpienia Schultza i innych unijnych debili wobec Polski? Pewnie sam im je zlecił. Co do słowa nadzór. Zajrzyjcie proszę na ]]>www.synonim.net]]>  i wpiszcie to słowo. Od audytu,porządku, przez cenzurę i rewizję, do aresztu. Piękna droga dla wielu upadłych. Oderwane ryje od koryta, zawsze są raz na zawsze. Porządek musi być, więc czekamy spokojnie. Myślimy o powrotach. Ale jak tu wracać, gdy za niezapłacenie w Polsce jakiegoś rachunku, sądy kapturowe wydają wyroki ścigania, który również mnie doświadczył, w wysokości 1000 zł. A że był to weekend, grałem w pokera z celnikami, opowiadałem bajki, spałem na ławce i w trzeci dzień – poniedziałek, przesłałem tysiaka do sądu w Gdańsku. Do tej pory nie wiem, za co. Abolicja jest obecnie niezbędna. Czy można na to liczyć, panie Adamie Kwiatkowski, pośle RP? Na koniec; Polaków trzeba umieć drażnić, ale nie durnotą. Ta wróci do cepa i cepem przywali.