Las przy Dudzie jest bezpieczny

W powyborczy poniedziałek. Pierwszy od wielu lat kiedy nie trzeba oswajać się z kolejną porażką. Można wstać do pracy z podniesionym czołem.

Nucić "Oto jest dzień, który dał nam Pan"

Pracowałem w lesie.

Sprawdzałem młodą uprawę leśną. Wczesną wiosną posadziliśmy 1 letnią sosnę.

Sosny, mimo stosunkowo suchej wiosny, fajnie rosną. Maja obiecujacy przyrost.

Sosna jest wdzięcznym drzewem. Z drobnego nasionka na podłej glebie wyrasta w kilkudziesięciometrowe drzewo.

Na uprawie sprawdzałem pułapki na szeliniaka.

To taki szkodliwy owad. Obgryza korę młodziutkich sadzonek sosny. Przy masowym wystepowaniu niszczy uprawy.

Taki leśny POlszewik. Za Polski ludowej mówiono lud maszeruje w pierwszomajowych pochodach a szeliniak na uprawy.

Jego słabą stroną jest to, że przyciąga go zapach żywicy.

Pułapki na niego to wałki sosnowe okorowane na części obwodu i położone na ziemi.

Siedzi pod tymi walkami a jak go znajdzie leśniczy to .... urywa mu łeb.

Mam nadzieję, że od wyboru Andrzeja Dudy, tak jak ten młodziutki las będzie rosła Wolność i Mądrość Naszego Narodu.

PS

Mimo, że leśnicy w moim rejonie (totalna Polszewia) nie przepadają za PIS. W dość dużej ilości zagłosowali za Andrzejem Dudą.

Powód był jeden przekonanie, że Duda zawetuje wszelkie szkodliwe dla Lasów Państwowych ustawy. Szczególnie jakby PO dalej rządziło