MATERIAŁY BARDZO PRZYDATNE DO CZYTANIA POSZCZEGÓLNYCH ROZDZIAŁÓW EWANGELII / w załacznikach łącznie z Dziejami Apostolskimi/ cz. 2

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Świat
> Ewangelia według św. Mateusza rozdział 5 > Zaczyna się bardzo interesujący rozdział, w którym Jezus wskazuje nam jak powinniśmy żyć na ziemi. Od razu zaczyna od błogosławieństw. Trzeba by dużo czasu, żeby je wyjaśnić. Przede wszystkim jednak potrzeba całego życia, aby nimi żyć. Musimy czytać błogosławieństwa, abyśmy mogli zrozumieć serce Jezusa. Mam nadzieję, że czynicie to każdego dnia, że czytacie te błogosławieństwa codziennie i prosicie o taką samą postawę. Ale chciałbym zatrzymać się przy jednym wersecie, przy wersecie dwunastym, > w którym czytamy: „Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.”. Musimy cieszyć się i radować, ponieważ jest pewna obietnica. A ta obietnica jest tak wielka, że sprawia, iż możemy przezwyciężyć wszelką trudność i pozostać Mu wierni. Dlatego może narodzić się radość? Radość z tej nagrody. Jaka to jest nagroda? Jego miłość. Jego bliskość. Jego Osoba – to czego nikt nigdy nie może nam > odebrać. Jednak, aby widzieć tę nagrodę, potrzebna jest wiara. Inaczej nie zobaczymy nagrody. Nie zobaczymy Jego — Jezusa. > Zatem trudno jest zachować wierność. Ale mamy tę wiarę. Pozwala nam ona widzieć Jego obecność u naszego boku. Zatem radujemy i cieszymy się nawet podczas prześladowań. To nie znaczy, że nie ma cierpienia, ale wiemy że może być też radość. Wielu z nas może cierpieć z powodu różnych prześladowań, ale ja ci mówię, skieruj swoją uwagę nie na prześladowanie, ale na nagrodę, tzn. na Jezusa. W ten sposób będziesz miał radość. Jeśli patrzysz tylko na prześladowanie, to będziesz wyłącznie cierpiał bez > nadziei, bez radości. Nie. Patrz na nagrodę, a ona da ci wielkie skrzydła. Da ci nowe oczy i zawsze będziesz widział u twojego boku Jezusa. To jest ważne. Jest ważne, abyśmy przyjęli ten styl życia, tzn. aby nasze oczy były utkwione w nagrodzie. Nasze oczy widzą to, co niewidzialne, widzą Jezusa, nagrodę, jaką daje nam Ojciec. To jest pierwsze przesłanie tego rozdziału. > Chciałbym jednak zatrzymać się również przy innym przesłaniu. Zobaczmy je w wersecie dwudziestym trzecim i w dwudziestym czwartym. Czytamy tam: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj”. Następnie w wersecie czterdziestym trzecim: „Słyszeliście, że powiedziano, będziesz miłował swego bliźniego , a > nieprzyjaciela będziesz nienawidził” i dalej (werset 44): „A Ja wam powiadam: miłujcie swoich nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”. > W wersecie 12 Jezus mówił o prześladowaniach. Ktoś nas prześladuje, ale musimy radować się w wierze. Ta wiara sprawiła, że kochamy naszych wrogów, ponieważ wiara nam mówi, że również oni są dziećmi Ojca. Również oni każdego dnia otrzymują słońce, które ty otrzymujesz. Również oni otrzymują deszcz, który ty otrzymujesz. Również oni są dziećmi twojego Ojca. Również oni są kochani przez Boga. A zatem, trzeba ich kochać. Widzicie więc, jak miłość rodzi się z wiary, Tak więc teraz mogę przebaczyć. > Mogę przyjąć przebaczenie. Dlaczego? Dlatego, że wierzę w jednego Ojca. Dlatego, że Duch Święty wlał tę wiarę do naszych serc. Zatem ta wiara otwiera nas na miłość w stosunku do wszystkich. > W tym tygodniu, proszę cię, abyś wprowadził to słowo w czyn. Pierwsza rzecz: dziękuj Bogu za wszystkich, którzy cię krzywdzą. Dziękuj. Dziękuj za każdą osobę. Druga rzecz: uczyń jakiś gest przebaczenia. Gest przyjaźni, aby twoja wiara została wzmocniona. A twoja modlitwa, twoja ofiara będzie przyjęta. Twoja modlitwa będzie wysłuchana, ponieważ twoja wiara wzmocniła się, ponieważ nie napotka już na żadną przeszkodę, a Boża miłość będzie w tobie piękna. Zatem pamiętaj: raduj się, ponieważ > nagroda jest wielka. Nagrodą jest Jezus. Pamiętaj jeszcze jedno. Wiara sprawia narodzenie się w tobie miłości. Czujesz mało miłości w swoim wnętrzu? Proś o dar wiary, a w ten sposób będziesz mógł doświadczyć miłości wobec wszystkich. W ten sposób będziesz mógł osiągnąć pełną dojrzałość w Chrystusie. > To jest przesłanie piątego rozdziału Ewangelii według św. Mateusza, dojście do życia takiego, jakie przeżył Jezus. Być znakiem miłości. To są błogosławieństwa. > Animator przeczyta teraz w sposób modlitewny Mt 5, 3-12. Tekst ten mogą też przeczytać wszyscy razem. > AMEN > > Ewangelia według św. Mateusza rozdział 6 > Jest to rozdział bardzo bogaty. Jest w nim wiele przesłań użytecznych dla naszego życia. Istotę tego rozdziału stanowi relacja, jaką powinienem mieć z Bogiem. Dzisiaj chcę się zatrzymać na dwóch aspektach, które pozwalają nam na posiadanie relacji z Bogiem, abyśmy mogli doświadczyć Boga jako Ojca. > Pierwszy aspekt, bardzo ważny, odnajdujemy w wersetach 25 - 34. Jest w nich opisana postawa, jaką powinniśmy mieć w stosunku do Boga. Postawa ufności, ofiarowanie siebie Bogu, ponieważ myśli On o każdej rzeczy, jakiej potrzebujemy. Dlatego rzeczywiście, Mateusz bardzo często podkreśla: „nie troszczcie się”. Nie troszczcie się o dzień jutrzejszy. Bóg myśli o twoim dniu jutrzejszym. Bóg myśli o twoich potrzebach. Nawet o tych najmniejszych. Myśli o twych konkretnych potrzebach. > Kiedy Bóg myśli o twoich potrzebach, myśli o nich dobrze. Zatem jaka jest nasza odpowiedz? Nasza odpowiedź jest odpowiedzią wiary. W wersecie 30 czytamy: „Jeśli więc ziele na polu które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary?” „Was małej wiary”. To jest twarde słowo. Jest to słowo, które Pan chce skierować dzisiaj do każdego z nas, małej wiary, wiary w prawdę, że On o nas się troszczy. Bóg troszczy > się o nas. Bóg myśli o nas. Dlaczego chodzimy i martwimy się? Dlaczego można na naszej twarzy wyczytać zmartwienie? Ufajmy Bogu. On myśli o ptakach na niebie. Myśli o liliach na polu. Dlaczego miałby nie myśleć o nas? Myśli o nas. Jedynie nasza słaba wiara nie pozwala nam widzieć, że On troszczy się o nas. Ludzie małej wiary! > Bóg chce, abyśmy byli ludźmi wiary, abyśmy byli ludźmi, którzy ufają Bogu. Jeśli ufamy Bogu, widzimy, że On zabezpiecza nasze konkretne życie. Zaspokaja nasze konkretne, codzienne potrzeby. To jest pierwsza postawa. Mieć zaufanie do Boga, który o nas myśli. > Drugą postawę odnajdujemy w wersetach 14-15. To jest warunek do przeżywania życia w pełni zaufania, abyśmy mogli oddać się całkowicie Opatrzności Bożej. Przebaczyć. Przebaczyć. Przebaczyć naszym braciom. Jeśli przebaczymy, Ojciec nam przebaczy. Jeśli nie będziemy już myśleć o krzywdach, jakie inni nam zadali, wtedy Bóg nie będzie myślał o naszych grzechach. Będzie wtedy wolny do myślenia o naszych potrzebach. Przebaczyć. To jest to, co mamy czynić. To jest warunek życia w zaufaniu. > To jest prawdziwy różaniec. Przebacz. Przebacz. > Przebacz, a Bóg przebaczy tobie. Złóż wszystko w ręce Boga, a Bóg złoży wszystko w twoje ręce. Przebacz, a odkryjesz innych braci. > Przebacz, a odkryjesz Boga Tatusia. > Przebacz, a Bóg będzie myślał o tobie jak Ojciec. > Zatem bracia, dwie podstawowe postawy: > • Pokładać ufność w Bogu. > • Przebaczać. > W tym tygodniu codziennie zawierz Bogu swoje życie, swoje troski, ufaj Mu, nie troszcz się. Ufaj. Zachowaj pokój i powtarzaj nieustannie: „Bóg myśli o mnie”. „Bóg myśli o mnie”. „Mój Tatuś, Bóg myśli o mnie”. A zobaczysz, że będziesz zdolny do przebaczania. > A druga rzecz, o którą cię proszę; w tym tygodniu przebacz komuś, kto ma coś przeciwko tobie. Uczyń ten gest, a w ten sposób uzyskasz paszport do nieba. > AMEN > Ewangelia według św. Mateusza rozdział 7 > Ten rozdział zaczyna się w sposób bardzo twardy. Jest to słowo bardzo mocne „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.” Jest to bardzo zdecydowany nakaz: „Nie sądźcie”. Nie sądźcie, oznacza: nie potępiajcie nikogo, dlatego, że nie znacie serca drugiego człowieka, Nie potępiać, nie krytykować. Słowo „sądzić” według Mateusza ma o wiele głębsze i pełniejsze znaczenie niż nasze proste słowo „nie sądzić”. Oznacza nie krytykować. Nie doprowadzać > brata do kryzysu. Jesteśmy bardzo zdolni w doprowadzaniu naszych braci do kryzysu np. poprzez nasze słowa i nasze postawy. Jezus mówi bardzo jasno: „Nie wpędzaj w kryzys twojego brata. Nie nakładaj ciężarów na ramiona twojego brata. Uważaj na to, jak posługujesz się językiem”. Uwaga! Bóg nie chce, byśmy doprowadzali naszych braci do kryzysu. Dlatego, że jeśli doprowadzimy do kryzysu naszego brata, Bóg doprowadzi nas do kryzysu. Biada nam, jeśli Bóg doprowadzi nas do kryzysu. Nie doprowadzaj do kryzysu twojego brata swoim językiem. > To, co mamy czynić w tym tygodniu, to przeprowadzić intensywną kurację naszego języka. Nasz język nie powinien nikogo krytykować. Nie powinien nikogo potępiać. Nie powinien nikogo osądzać. To nie znaczy, że nie mówimy, że coś jest dobre lub złe. Nie. Oznacza nie gorszyć. Nie doprowadzać do kryzysu wiary naszych braci. Nie doprowadzać do kryzysu dobrych intencji naszych braci. Nie zniechęcać ich do dobrych czynów. To, co mam robić w tym tygodniu, to nie doprowadzać nikogo do kryzysu. Nie tylko innych, ale i nas samych. Nie powinniśmy także sądzić samych siebie. Nie doprowadzać do kryzysu naszej wiary. Nie zniechęcać się. Posługiwać się językiem, aby głosić wielkość Boga. Jako pierwsza rzecz, nie mów o aspekcie negatywnym. Mów o aspekcie pozytywnym samego siebie, tego co robisz, tego co robią inni. Zanim powiesz o czymś negatywnym, podkreśl przynajmniej trzy aspekty pozytywne. W ten sposób nie będziesz miał czasu na negatywne słowa, na doprowadzanie braci do kryzysu, na doprowadzanie do kryzysu dzieła Pana, na doprowadzanie do kryzysu twojej wiary. > > Nie sądź, a nie będziesz sądzony. Jeśli wprowadzisz w czyn ten pierwszy werset, wówczas będziesz mógł bardzo dobrze wprowadzić w czyn wersety 7-8, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. Nie możesz doprowadzać do kryzysu twojej wiary, bo inaczej nie będziesz umiał prosić, nie będziesz umiał szukać, nie będziesz umiał pukać, a zatem nie znajdziesz, nie otrzymasz. Będziesz pukał, ale nie będzie ci otworzone. Jeśli doprowadzisz swoją wiarę > do kryzysu poprzez negatywne mówienie, to wtedy, gdy będziesz czegoś potrzebował, będziesz Boga prosił o pomoc, ale poprosisz Go tylko raz. Tak bardzo się zniechęcisz że nie poprosisz Go już ani drugi raz, ani trzeci raz, ani czwarty raz, ani piąty raz i dlatego nie otrzymasz i powiesz: „Bóg mnie nie kocha”. Przyczyną tego nie jest Bóg. Przyczyną jest to, że poprzez swoje negatywne mówienie doprowadzasz do kryzysu. Nie doprowadzaj do kryzysu. W ten sposób uzyskasz zachętę do proszenia. Będziesz kontynuował zanoszenie próśb, szukanie i pukanie. To chce powiedzieć ten tekst. Nie mówi, tylko szukaj, kontynuuj szukanie. Nie tylko pukaj, ale kontynuuj pukanie. > W tym tygodniu wprowadź w czyn te dwa maleńkie sekrety. Nie krytykuj nikogo. Nie doprowadzaj nikogo do kryzysu twoim językiem, a zobaczysz, że twoja modlitwa będzie mocniejsza, będzie bardziej zachęcająca. W ten sposób będziesz mógł kontynuować proszenie. Nie zniechęcaj się proszeniem, ponieważ ten, kto prosi, otrzymuje, kto szuka, znajduje, kto puka temu będzie otworzone. > Jest to tak, jakby ktoś pojechał do jakiegoś miasta i szukał jakiejś ulicy. Niejednokrotnie nie jest to łatwe, jeśli miasto jest duże. Musisz szukać, pukać dopóki nie znajdziesz ulicy. Nie możesz doprowadzać siebie do kryzysu mówiąc: „nie znajdę jej”. Nie. Musisz sobie powiedzieć: „Znajdę tę ulicę. Dlatego będę jej szukał, będę pytał, będę pukał, aż w końcu znajdę to, czego szukam. > Tak postępuj życiu. Masz jakiś problem? nie doprowadzaj siebie do kryzysu. Nie doprowadzaj innych do kryzysu. Nieustannie proś Boga, a Bóg, który jest dobrym Tatusiem, da ci dobre rzeczy. Da ci te, o które będziesz nieustannie prosił, ponieważ nieustawanie w proszeniu oznacza, że wierzysz Bogu. A Bóg bardzo lubi poddawać nas próbie. Nie daj się pokonać. Idź naprzód. Nie ustawaj w proszeniu. Nie doprowadzaj nikogo do kryzysu. Nie doprowadzaj siebie do kryzysu. Proś nieustannie, a Bóg da ci to, o co prosisz, ponieważ twoja wiara się umocni. > W tym tygodniu zrób rzecz następującą: określ jakiś problem i nie ustawaj w proszeniu z wiarą, bez popadania w kryzys, a Bóg otworzy ci bramy swojej miłości. > AMEN > > > Ewangelia według św. Mateusza rozdział 8 > Jest to rozdział, w którym opisane są niektóre cuda Jezusa. Jeden z pierwszych to uzdrowienie sługi setnika. Piękne jest przyjrzenie się osobie setnika. Jest to człowiek o wierze mocnej jak skała. Przychodzi do Jezusa. Przedstawia Mu problem. Ma sługę, który cierpi. Jezus mu mówi: „Przyjdę i uzdrowię go”. A jaka jest odpowiedź setnika? „Powiedz tylko słowo”. Nie potrzeba żebyś przyszedł. To nie jest konieczne. Wystarczy tylko jedno Twoje słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Setnik jest człowiekiem i wie, że kiedy wyda jakiś rozkaz, żołnierz go wykonuje. On wie, że słowo jest skuteczne. Jeśli je wypowiada dowódca, to jego słowo jest skuteczne. Żołnierz jest posłuszny. Mówi: „Również ja jestem żołnierzem i wiem, że wystarczy jedno słowo, a wszyscy są mi posłuszni”. Tak, jakby powiedział: „Jezu ty jesteś wielkim dowódcą. Ty masz władzę nad wszelką rzeczą. Wystarczy jedno słowo. Nie trzeba, żebyś przyszedł. Wystarczy jeden Twój rozkaz, a wszystko stanie się tak, jak mówisz. Idź, niech Ci się stanie. I w tym momencie Słowo Jezusa jak sms, znalazło miasto, znalazło ulicę, numer domu, mieszkanie, pokój, gdzie leżał sparaliżowany, znalazło łóżko i chorego i uzdrowiło Go! Cóż za wiara! Cóż za wiara w słowo. Jaka jest twoja wiara? Jaka jest twoja wiara w słowo Jezusa? Nasuwa mi się pytanie. Czy wierzę, czy wierzysz w skuteczność słowa? Czy wierzysz, że wystarczy jedno króciutkie słowo Jezusa i wszystko się staje? Proś teraz, w tym momencie o dar wiary w słowo Jezusa. Dzięki tej wierze dokonał się cud. Jeżeli wierzysz w Słowo Boże, to ono się zrealizuje. Jeśli wierzysz w obietnice Boże, to one się wypełnią. „Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś”. W tym momencie sługa został uzdrowiony. Jeśli wierzysz w Słowo, to ono dokona tego, co oznacza. To jest pierwsze znaczenie tego cudu. Wierz w słowo Biblii. Weź do ręki swoją Biblię. Przyciśnij ją do siebie, połóż ją na swoim sercu. Ucałuj ją. Wierz w to słowo Jezusa, a słowo się wypełni. Twoja Biblia jest Słowem Bożym, jest Słowem Boga, Jezusem. To jest pierwsza nasza dzisiejsza postawa. Wierzyć słowu. > Przyjrzyjmy się teraz drugiemu cudowi, który bardzo lubię - uzdrowienie teściowej Piotra (wersety 14-15). Możemy je przeczytać (czytamy te wersety). Ten lud jest bardzo piękny. Nie tylko dlatego, że chodzi tu o uzdrowienie. Kto miał doświadczenie bycia uzdrowionym przez Pana wie, że to jest piękne. Piękną rzeczą jest doświadczanie współczucia, jakie Pan odczuwa z powodu naszych ran. Jak przejmują Go troską nasze dolegliwości. Jest to cudowne. Zatem wyobraźcie sobie jak bardzo była zadowolona teściowa Piotra, kiedy nie miała już gorączki. Jednak najważniejszą rzeczą w tym cudzie nie było to, że gorączka odeszła, ale to, co nastąpiło po uzdrowieniu. Ona wstała i wzięła się do pracy. Wzięła się do służenia Jezusowi, Jezusowi i wszystkim pozostałam gościom. Zaczęła im służyć. Ewangelia Mateusza mówi dokładnie, że zaczęła im usługiwać. Zaczęła usługiwać Jemu, Jezusowi. > Co to dla nas znaczy? Znaczy to, że kiedy otrzymujemy od Pana jakiś dar, otrzymujemy go po to, aby służyć, aby służyć Jezusowi. Jak możemy służyć Jezusowi? Wierząc słowu. Co mówi słowo? Idźcie i nauczajcie. Idźcie i głoście. Idźcie i świadczcie. Zatem, czego nas uczy teściowa Piotra? Kiedy otrzymasz coś od Boga, nie umiesz tego zatrzymać dla siebie. Musisz służyć Panu. Jak? Wierząc nakazowi Pana, który cię posyła, abyś ewangelizował. To jest przesłanie wynikające z tego cudu. Bóg nas uwalnia od naszej gorączki. Bóg nas uwalnia od naszych chorób. Bóg nas uwalnia od naszych grzechów. Po co? Byśmy mogli żyć wierząc w Jego słowo. Wierząc jak setnik. Wierząc w słowo, które mówi: „ewangelizuj”. Wierz w słowo, które cię posyła. To jest najlepszy sposób, w jaki możemy usłużyć Jezusowi: ogłaszać Jego miłość, przyprowadzić do Niego nowe osoby. > Zatem, zadam ci pytanie: ile osób prowadzisz do Jezusa? O czym mówisz do twoich braci? > Co robisz, by służyć Jezusowi? Nie ma innego rozwiązania: wierz! Wierz Słowu i głoś je. To jest najlepszy sposób służenia Jezusowi. To jest najlepszy sposób, aby Mu powiedzieć: „Dziękuję”. Kto ewangelizuje, ten czyni to dlatego, że wierzy, a kto wierzy, ewangelizuje, to znaczy, że jest wyleczony, że jest uzdrowiony w swoim wnętrzu. Zrozumiał jaka jest jego misja: ma służyć Jezusowi ogłaszając jego miłość dla zbawienia wszystkich ludzi. I ty czyń to samo. > W tym tygodniu módl się Słowem, całuj Słowo i głoś Słowo. Niech Bóg ci błogosławi. > AMEN
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)